-Jakoś dziwnie tu cicho.- Odezwałam sie do Gusa gdy wracaliśmy spowrotem. Trzymałam go za rękę żeby go nie zgubić.
-Mhm.- Wymruczał tylko
-Fang?- Krzyknęłam gdy już weszliśmy na stacje. Chciałam sie rozejrzeć ale poczułam jak ktoś gwałtownie łapie mnie od tyłu i zaczyna dusić, chciałam sie obronić ale wyrwał mi moją metalową rękę, "poczułam" to głównie dlatego że zrobiło mi sie dużo lżej, ale kurwa mać przecież zaraz ją zniszczy. Zaraz po tym rzucił mną w miejsce gdzie leżał już Fang, uderzyłam głową o ściane gdy lądowałam. No i się zemścił za to jak ja mu w łeb walnełam, ale Boże, ile on ma siły....
-Nic ci nie jest?- Buster objął Gusa i zaczął sie mu przyglądać z każdej strony upewniając się że nic mu nie jest.
-Nie, nic mi nie zrobiła, ona jest- Nie dał mu dokończyć.
-Ciii..- Widziałam że go przytulał.
Przysunełam się bliżej Fanga, głowa mnie strasznie boli ale musze mu jakoś pomóc.
-Słyszysz mnie?.- Szepnęłam do niego
Pokiwał lekko głową, krwawił z nosa, też ma rane na głowie ale gorszą niż ja, przynajmniej tak mi sie wydaje, bo ja jeszcze moge się jakoś podnieść a on jest ledwo przytomny.
Chciałam go odwrócić tak aby leżał na plecach i go stąd zabrać, ale coś, a raczej ktoś mnie od niego odepchnął.
Spojrzałam w górę, choć byłam pewna że to był Buster. I miałam racje, w dodatku groził mi piłą, a ja obecnie taką nie dysponowałam bo mnie skutecznie jej pozbawił. Noo... Nie że jestem kompletnie bezbronna, ale jednak w pojedynku z czymś takim samymi mięśniami i tylko jedną ręką może być ciężko, szczerze to nawet mi sie nie chce, więc muszę wykombinować coś innego...
-Nic wam nie zrobie, przysięgam. I tak nie moge, chce tylko mu pomóc.- podniosłam rękę w geście że sie poddaje.
-Nie.
-Oh.- Mogłam sie tego spodziewać. Zaczęłam mu sie przyglądać, czułam jak na mnie patrzy spod tych wielkich okularów. Zauważyłam że ma rane na nodze, dość głęboką i poszarpaną, dlatego kuleje. Czyli Fang jednak coś mu zrobił, ale przegrał. Na rękach itd też miał liczne rany, ale nie tak głębokie.
Przysunął piłe do mojej twarzy, instynktownie uciekłam do tyłu na tyle ile mogłam bo była za mną ściana, dalej trzymając rękę w górze.
-Jak sie nazywacie?- Zapytał, Gus który znał już odpowiedź na to pytanie chował sie za nim i się wszystkiemu przyglądał.
-Nic mu nie mów.- Odezwał sie Fang na tyle głośno ile mógł.
Buster postawił noge na jego plecach i to wcale nie delikatnie, Fang przez to chwile kaszlał tak jakby sie dusił.- Cicho.
-EJ!- Zaczęłam wstawać, ale przysunął tą piłe znów do mnie, tym razem włączona. Kurwa, chce mieć jeszcze całą twarz już wystarczająco mnie oszpecili.
-No jak? Głównie ty, słyszałem już jak krzyczysz jego imie.
-Zejdź z niego to ci powiem.
Patrzyłam to raz na Bustera, to raz na moją kaleke. Jak powiedziałam tak zrobił po chwili zastanowienia. Zszedł z niego
-Maisie. Nazywam sie Maisie, on to Fang.- Popatrzylam mu w "oczy". Bardziej w te okulary
-Okej Maisie, więc po co go zaatakowaliście? Na prawde jesteście aż tak słabi że musicie atakowac dzieci? Nie rozumiem dlaczego ludzie sie was boją.
CZYTASZ
-Slasher- [Brawl Stars AU]
FanfictionTw: kanibalizm, gore Będą tu takie shipy jak maisie x fang, edgar x chester 🔥🔥🔥 Na tt więcej info i jakies fun facty czasem: blue_fox.x Okładka od whosvivi