4

55 6 10
                                    

Siedziałam w komórce obok domu i naprawiałam rękę którą zepsuł mi Buster, już praktycznie skończyłam. Usłyszałam że ktoś sie tu zbliża, to był Fang który wszedł odrazu do środka.

-Jak ci idzie?- zapytał

-Git, już ją naprawiłam.- powiedziałam zakładając ją i testując czy działa.- Jak nowa. A ty jak sie czujesz?

-Dobrze, tylko jak robie jakieś gwałtowne ruchy to zaczyna boleć ale tak to żyje.- Usiadł na stołku obok stolika na którym przed chwilą skręciłam te kupe żelastwa.

-Ciesze sie że nic ci nie jest.- schyliłam sie i złapałam go za policzki.

-Hm.- patrzył na mnie przez chwile w ciszy.- mówił ci ktoś kiedyś że jesteś piękna?

-Pf, tak. Ty. I weź przestań znowu zmyślać.- Puściłam go i zaczęłam strzątać narzędzia.

-Ja nie zmyślam.- "Położył" sie na stole i na mnie popatrzył z uśmiechem.

-Za mocno cie Buster uderzył w tą główke.- puknęłam go w czoło. Nie wiem co mu sie we mnie podoba, może kiedyś to jeszcze jakoś wyglądałam ale odkąd rozcieli mi pół twarzy to nie z tymi bliznami. Czasem sie zastanawiam czy on mówi serio z tym że jestem ładna czy po prostu żartuje, uderzając w mój kompleks.

-Po pierwsze, nie mówmy o nim. Po drugie, ja mówie serio, jesteś śliczna.- złapał mnie za rękę którą akurat mialam na stole na którym leżał.

-Mhm.- Podniósł moją dłoń i ją pocałował. Zdziwiło mnie to ale się uśmiechnęłam.- Weź, co cie dzisiaj strzeliło

-Ty.- przyciągnął mnie do siebie lekko.

-Dobra, daj spokój.- Odsunęłam sie i poczochrałam mu włosy.- A tak przy okazji, miałeś mi opowiedzieć o co chodziło z Busterem.

-Oh... Mówiłem że nie chce o nim rozmawiać, i ogólnie o tym. Przepraszam.- Momentalnie uśmiech zniknął z jego twarzy, a miał dobry humor. Teraz mam wyrzuty sumienia że mu go zepsułam, ale rozumiem że nie chce o tym rozmawiać, ja też unikam tematu jak straciłam rękę, a on pewnie wtedy nogi, ale żeby to był Buster? Mówił że nie pamięta Fanga... Ale może kłamał. Nie wiem czy powinnam sie z nim dalej spotykać, ale pewnie i tak moja ciekawość weźmie górę nad rozumem.

-Dobrze rozumiem, i to ja przepraszam. Nie powinnam zaczynać tego tematu, powinnam się domyślić że nie będziesz chciał o tym gadać.- podeszłam bliżej i położyłam dłoń na jego policzku, a on złapał mnie za tą rękę i przytrzymał abym nie zabrała jej za szybko. Już od dłuższego czasu tak sie do mnie kleji, nie żeby mi to jakoś bardzo przeszkadzało ale rozumiem do czego zmierza, wiem że jesteśmy bardzo blisko ze sobą ale nie jestem pewna czy aż tak go kocham, nie w takim sensie w jakim by oczekiwał. Może kiedyś mi sie odmieni ale narazie nie chce w to brnąć.

-Właśnie, przez to wszystko zapomniałem że przecież piły w nogach straciłem.- spojrzał w dół.

-Ah, rzeczywiscie, też zdążyłam o tym zapomnieć.- usiadłam na podłodze i wzięłam jedną z jego nóg w ręce.- Da sie to naprawić jeśli tamte piły będą w dobrym stanie, tylko musze je najpierw odzyskać. Wiesz co, jutro moge się po nie przejść na stacje.- teraz przynajmniej będę miała pretekst żeby wyjść z domu na spotkanie z Busterem.

-Spoko.- rozciągnął sie a ja puściłam jego noge i wstałam.- Ide zrobić nam śniadanie.

Wstał bardzo szybko z tego krzesła, zawsze tak robił ale teraz nagle sie zatrzymał i złapał szafki która wisiała na ścianie, podeszłam do niego szybko i go złapałam.- Wszystko okej???- Zapytałam przestraszona.

-Slasher- [Brawl Stars AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz