Prolog

154 14 59
                                    

Czułam smak krwi w ustach, i jak szybko się wykrwawiam przez odcięte ramię i inne rany na moim ciele. Obraz mi się zamazywał, słyszałam że coś do mnie mówią, ale nie rozumiałam za bardzo co. Oczy same mi się zamykały, czy ja zaraz umrę? Nagle usłyszałam jak jakieś drzwi... Chyba do tego "domu".. się gwałtownie otwierają, później tylko krzyki, odgłosy piły i walki, zmusiłam się aby otworzyć oczy, żeby choć przez chwile zobaczyć co się dzieje, wszędzie była krew, nie tylko moja, ich też, ale kto...

Zobaczyłam że ktoś do mnie szybko podchodzi, oczy znów same mi się zamknęły mimo że chciałam na niego spojrzeć, nie miałam już siły.

-Hej, słyszysz mnie?- Poczułam jak zaczął opatrywać moje ramię.

-Mhm.- Nie miałam siły nic więcej z siebie wydusić, było mi tak zimno, i ciepło w tym samym czasie, albo na przemian... Nie wiem. Po chwili złapał mnie za brode i zaczął opatrywać też moje rozcięte usta, czułam jak owija je bandażem który później zawiązał z tyłu mojej głowy. Skąd on go w ogóle wziął??

Gdy skończył wziął mnie na ręce i zaczął gdzieś nieść, ale gdzie? Chce mi pomóc czy wykorzystać jak tamci? Skąd on sie tu wziął? Kim on w ogóle jest?... Mam wrażenie że coś do mnie jeszcze mówił, ale nie wiem co, chyba straciłam wtedy przytomność. A w sumie to na pewno ją straciłam.

                                  ***

Ja... Żyje? Obudziłam się w jakimś pokoju, ten dom wyglądał tak samo stary jak poprzedni, ale bardziej zadbany. Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu, obok mojego łóżka stała szafka nocna, raczej pusta, i... kroplówka do której byłam podłączona. Skąd on niby wziął kroplówkę? Dobra, nie ważne, może kiedyś go zapytam jeśli będę miała okazje. Patrząc dalej zobaczyłam że jest tu tez drugie łóżko, tamto wyglądało zdecydowanie na częściej używane niż to w którym się obudziłam. Po co mu dwa łóżka, skoro prawdopodobnie mieszka sam? Reszta to była tylko jakaś komoda i dużo porozrzucanych na niej rzeczy, jakieś krzesło też się znalazło. Zauważyłam dwie pary drzwi, jedne były na tej samej ścianie przy której stało moje łóżko, a drugie na ścianie obok. Te przy moim łóżku były otwarte.

Usłyszałam czyjeś kroki, natychmiast zamknęłam oczy żeby pomyślał że nadal śpie, słyszałam jak wchodzi do pokoju, czułam jak przez chwile na mnie patrzy a później podszedł do tej komody, chyba czegoś szukał. Gdy stał odwrócony odemnie tyłem zaczęłam mu się przyglądać, kojarzyłam skądś jego jasne włosy, nie pamiętam skąd... Ale najbardziej w oczy rzuciło mi się to że miał "metalowe" nogi z piłami zamiast stóp. Boże, gdzie ja trafiłam...
Przez to że się zamyśliłam nie zauważyłam kiedy odwrócił się spowrotem w moją strone.

-O! obudziłaś się. Nareszcie... Byłaś nie przytomna przez dwa dni, już się martwiłem że nie wstaniesz.- zaczął iść w strone mojego łóżka. W tym momencie zorientowałam się że nie moge nic powiedzieć bo na moich ustach nadal był opatrunek, tak samo na ramieniu. Boże, to mi się nie śniło, na prawde nie mam ręki.

Podniosłam się żeby usiąść i lekko odsunąć gdy stanął już przy łóżku. Może i mi pomógł ale po jego wyglądzie sądzę że do aniołków to on nie należy, poza tymi nogami miał mnóstwo blizn, rzuciła mi się w oczy ta na jego policzku.

-Jak się nazywasz? Tylko nic nie mów i postaraj się nie ruszać za bardzo ustami. Nie dawno cię pozszywałem, byłem kiedyś chirurgiem.- Podał mi jakiś zeszyt i długopis, zrozumiałam że chciał abym mu napisała moje imie, skoro nie mogę nic powiedzieć. No okej tyle że byłam prawo ręczna, nigdy nie pisałam lewą ręką, ale teraz to nie mialam wyboru, napisałam mu moje imie najbardziej nie wyraźnie jak było to tylko możliwe, nie zrobiłam tego specjalnie ale ciężko było napisać to ładniej lewą ręką którą w dodatku ledwo mogę zgiąć przez wenflon. Nienawidze wenflonów. Oddałam mu zeszyt, troche mu to zajęło zanim to rozszyfrował.

-Slasher- [Brawl Stars AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz