Rozdział 1 (Opis)

16 3 10
                                    

#scratchedwoundsł

Carmen

Weszłam do Kawiarni w której siedziała już Layen - moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa.

Co dziwne poznałyśmy się przez nasze ciotki. Jej ciotka Karine i moja ciotka Filade przyjaźniły się od dziecka.

Zaczęło się od tego, że obydwie nasze ciotki musiały się nami opiekować na czas pobytu mojej mamy w Spa Lille Ante oraz jej mamy która zmarła przy porodzie Layen.

Samo imię Lay wymyśliła jej ciotka z wujkiem. Opiekowali się nią od dziecka. Byli zżyci jak mało kto.
Naprawdę się kochali.

Mimo przybieranej matki, dziewczyna wyrosła na naprawdę dobrą osobę.

Może oprócz tego, że z każdy poznanym chłopakiem od razu rodziła się miłość na wieki.
Co w późniejszych latach skutkowało nastoletnią ciążą.

Sama dziewczyna była zawiedziona Sama sobą. Dosłownie na każdym kroku miała kompleks.

Czy to jej uda były "za duże" czy to może jej twarz była "za bardzo kwadratowa".

Dlatego ja mimo naszych małych sprzeczek wspierałam ją jak mało kto.

Może ona wołała Kalyan albo Kirę.
Wybierała pomiędzy tymi dwoma a mną.

Zawsze się wachała. Na każdym kroku wybierała mnie.

Wiedziała jak dużo przeszłam. Miała dużą świadomość na temat mojego chamstwa i wypominania rzeczy z przeszłości.

Mimo, że sama miałam wiele kompleksów zawsze ją wspierałam. Sama nie lubiłam jak ktoś był dla mnie chamski albo wypominał mi rzeczy z przeszłości.

Już taka byłam.

Nigdy nie byłam dla kogoś wystarczająco dobra. Zawsze każdy mnie odrzucał i zostawiał.

Wracając, mój wzrok przeniósł się na Layen plotkującą z szefową Kawiarni "Sweetness" - Kalyan, która najwyraźniej jest na swojej zmianie w pracy. Widocznie dziewczyna żywi do mnie nienawiść.

Nikt nie zranił mnie w przeszłości tak jak ona. Coś o czy wam nie mówiłam jest to, że obydwie dziewczyny, Kalyan i Layen są najlepszymi przyjaciółkami.

I tak mimo wszystkiego Lay wybiera mnie. Taki jest powód nienawiści Kalyan do mnie.

Bo ja wolę Lay. Mimo wszystkiego Kalyan myśli, że zabiorę jej moją Lay.

Ta dziewczyna to rodzaj osoby do której mam mieszane uczucia.

Największa plotkara według Layen, największa chamska osobowość według Mac.

Maccenia to moja współlokatorka w mieszkaniu przy ulicy Calle Gracia, która prowadzi do Uniwersytetu LCI BARCELONA. Mieszkam z nią tam na przyszłość. Za trzy lub może cztery lata zacznę studia.

Kampus i dofinansowanie dla rocznika 2007. Mamy też darmowe próbne. Później chcę pójść na stypendium. Zawsze byłam, jestem i będę dobrą uczennicą.

Może nie byłam nigdy prymusem szkoły. W mojej historii byłam dwa razy na drugim miejscu w szkole.

Rodzice nie byli jakimiś najgorszymi rodzicami. Mimo wszystko naciskali najbardziej na mnie w kwestii nauki.

Scratched woundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz