8.

10 5 1
                                    

Obudził mnie krzyk mamy.

- Henn! - krzyknęła - ktoś do ciebie przyszedł!

- Co? - pomyślałam sobie.

Spojrzałam na swoje ręce i były one normalne. Ludzkie, a nie robotyczne. Czy to wszystko to był sen?

- Już idę! - odkrzyknęłam i wbiegłam do szafy znaleźć coś żeby ubrać, no bo piżama chyba nie jest najlepszym wyborem.

Ubrałam zieloną sukienkę, bo wydawała mi się idealna do obecnej sytuacji. Zbiegłam szybko po schodach na dół. Rzeczywiście, mama stała w kuchni, która jest w przedpokoju. Podbiegłam i przytuliłam ją. Czy rzeczywiście Y, Flora i inni byli moja wyobraźnią i to wszystko to był sen?

- No idź. On czeka - moja mama mnie lekko odsunęła w stronę drzwi.

Otworzyłam drzwi a tam stał... Y.

- Y-y?! - zająkałam się.

- Nie poznajesz mnie Henn? - zaśmiał się delikatnie.

W kąciku jego niebieskiego oka pojawiła się malutka łza. „Co tu się dzieje?" Pomyślałam sobie. Nie znaliśmy się długo z Y, ale czułam, że jestem do niego bardzo przywiązana. Mocno go przytuliłam. Był ode mnie wyższy o 10cm. Tylko, że nie był taki jak go pamiętałam... Ten Y, który przede mną stał był ubrany w niebieski garnitur, białe rękawiczki i niebieskie buty. Też był bardziej... Ludzki. Stanęłam na palcach żeby pocałować go w policzek, nie wiem dlaczego. Sumienie mi mówiło, że powinnam tak zrobić. Kiedy tylko zbliżyłam usta do jego policzka, on wyparowała. Jakby był z cukru i był oblana wodą. Wsiąkł.

- Y-y!?! - krzyknęłam przerażona.

Potem zobaczyłam widok którego nigdy nie zapomnę... Była to M, też nie taka jak ją zapamiętałam. Była ona w pozycji siedzącej, z jej pleców wystawały dziwne podziurawione skrzydła, a na rękach trzymała Y. Bałam się podejść do niej, ponieważ mogła mi coś zrobić. Lecz nie tylko to ją wyróżniało. Y się nie ruszał, a jego szyja była cała w krwi. M się odwróciła, a z jej ust ciekła krew.

- M-m!?... - wrzasnęłam.

Kiedy mrugnęłam, M i Y nie było, zaś pojawiła jakaś mała dziewczyna.

- Привет, Хенн. Как ты?
(Tłumaczenie - Cześć, Henn. Jak się masz?)

Nic nie odpowiedziałam. Patrzyłam się na nią przerażona, a po chwili ziemia pode mną się zaczęła zapadać. Nagle obudziłam się w swoim pokoju. W schronie dronów roboczych...

Moje Marzenie... Tom 1 [Murder Drones]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz