- Słuchajcie, jestem pod wrażeniem tej legendy, ale muszę coś zrobić. Co wy na to, że jak to zrobię zabierzemy się z moimi znajomymi na ten Camping szukać ich duchów? - powiedziała szczęśliwa Henn.
Neil i Avril wybuchli śmiechem.
- W czym jest wam do śmiechu? - posmutniała Henn.
- Ojojoj.. Chyba dobrze nie słuchałaś. Opowiedzieć ci jeszcze raz? - mówiła rozbawiona Avril - a więc, dawno, dawno temu...
- Nie! Ja zrozumiałam, ale no... Czemu się zaśmialiście?
- Po prostu to jest legenda, a znasz chyba jej definicję, co nie? Legenda to 50% prawdy a 50% kłamstw.
- No i?
- To, że chcesz zobaczyć czy istnieje a ona-
- Widzę przecież, że ma 50% prawdy a 50% kłamstwa. Zawsze jest ten 50%! - krzyknęła Henn. To był chyba pierwszy raz kiedy tak krzyknęła od przylecenia na Copper 4.
- Stara ma rację - powiedziała Avril do Neila.
- Słuchajcie, ja mam coś do zrobienia. Co wy na to, że tutaj spotkanie jutro o 19:30? - powiedziała Henn.
- Spoko. My sobie skoczymy na jakieś baterie i na film - powiedział Neil i zaczął iść w przeciwną stronę od Henn trzymając za rękę Avril.
Henn się uśmiechnęła i poszła do drzwi. Jak miała wyjść oczywiście trzeba było się wymeldować a jak się wchodziło, ponownie się zameldować. Jak wychodziła to znajomy jej dron ją zatrzymał i kazał jej podać swoje imię, nazwisko oraz numer żeby mogła przejść. Jak już to zrobiła to wyszła, a drzwi za nią się zamknęły. Wzięła głęboki wdech i wydech i poszła do przodu. Nie była pewna gdzie znajduje się Y. Na szczęście zapamiętała trochę w jakim kierunku poleciał, a miała dobrą pamięć wzrokową, więc wiedziała gdzie ma iść by go znaleźć.
Kiedy doszła na miejsce które wyglądało jak jakiś mały statek zaczęła słyszeć jakieś dziwne dźwięki. Jakby ktoś piszczał... Była przestraszona. Kto tak piszczał? Co się tam działo? Kiedy tak myślała, piski ustały. Można było usłyszeć jak płatki śniegu spadają na ziemię. Nawet jeśli się okropnie bała to i tak tam poszła.
- Jak mówią, ciekawość to pierwszy stopień do piekła... - powiedziała Henn i zaczęła iść w stronę statku,
***
- Halo? - powiedziała cicho wyglądając z góry dziewczyna.
Usłyszała jakieś śmiechy dobiegające z dala. A właściwie to z końca korytarza który miała przed sobą. Na końcu niego były 3 drzwi. Były ponumerowane literami: B, Y, M.
Henn postanowiła, że pójdzie za odgłosem, ponieważ i tak już tu jest, więc co ma zrobić? Kiedy tak szła, przeszły ją ciary. Co tam zobaczy? Może to będzie Y? Zastanawiała się tak i szła coraz wolniej w stronę drzwi. W końcu do nich doszła. Lekko je uchyliła i zobaczyła małą żółtą postać z zawiązanymi oczami, próbującą uderzyć w piniate. Obok niej, czerwoną dziewczynę która ustawiała piniatę a obok niej Y...- Y! - krzyknęła Henn
- Huh? - obrócił się w stronę dziewczyny - o-o! T-to ty! - zająkał się trochę - co ty tutaj robisz?
- Wiesz, że niebezpiecznie jest wchodzić do bazy dronów morderczych, prawda? - powiedziała poważnie czerwona - dlaczego to zrobiłaś?
- J-ja..
- JEST TUTAJ DRON ROBOCZY!? - wrzasnęła żółta, która okazała się M, odsłaniając swoje oczy i patrząc na Henn - proszę proszę... Twoja koleżanka chyba już ci nie pomoże... - ciągnęła tak M - a co ty na to... ŻE CIĘ ZABIJE?! - krzyknęła i zaczęła gonić Henn.
CZYTASZ
Moje Marzenie... Tom 1 [Murder Drones]
FanficJest rok 3171 i ludzie zatrzymali się w ewolucji robotów i AI w 22 wieku, lecz od 200 lat fabryka, JcJenson zamienia ludzi w roboty tzw. Drony demontażowe i robocze. Jak są zamienieni są wysłani na planetę Copper 4. Drony demontażowe i drony robocze...