💠 3 💠

37 4 0
                                    

Adam

Leżę w łóżku z Veroniką i ciągle nie mogę w to kurwa uwierzyć. Mój wilk mruczy zadowolony, nadal mam zamknięte oczy i czuję jak moja partnerka zaczyna się budzić. Nadal miałem zamknięte oczy byłem ciekaw co zrobi mój skarb. Ja pierdole znam ją ledwo parę godzin, a już szaleje na jej punkcie. Poczułem jak lekko się podnosi, poczułem jak delikatnie dotyka mojej twarzy. Bada Blizne kształt nosa i ust. Nadal udaję, że śpię pamiętam jak wcześniej mówiła o tym, że nie jest jeszcze gotowa. Cholera nie spodziewałem się tego po wiedźmie. Teraz czuję jak się rusza i po chwili siada na mnie okrakiem, musiała podwinąć suknie bo bardzo dokładnie ją czułem. Czułem też zapach jej podniecenia, a ona zaczęła powoli się o mnie ocierać.

- oj chyba nie jest taka grzeczna. - odezwał się mój wilk i musiałem mu przyznać rację.

Veronika nabrała odwagi i ruszała się nieco szybciej, a ja już nie mogłem się oprzeć. Najpierw chwyciłem ją za uda, a ona jęczała cicho przeniosłem ręce na jej biodra i przycisnąłem do mojego kutasa, który najchętniej znalazł by się w niej, a nie tylko o nią ocierać. Podniosłem się i pocałowałem ją jedną ręką kładąc na jej plecy ona natomiast objęła moją szyję i ciągnęła za włosy. Jak mi dobrze aż zacząłem mruczeć reagując na jej coraz głośniejsze jęki i odważniejsze ruchy.

- podoba mi się taka pobutka. - powiedziałem między pocałunkami. - mógłbym tak codziennie. - dodałem liżący ją po szyi.

- pomyślałam - westchnęła. - pomyślałam, że będzie miło tak zacząć dzień. - powiedziała w końcu. - ja raz! - Nie dokończyła poczułem jak zeszywniała i doszła, a ja razem z nią warcząc. - to było niesamowite. - powiedziała gdy złapała oddech.

- prawda było i jeszcze nie raz będzie kochanie. - powiedziałem opierając brodę o jej głowę.

- masz ochotę na kąpiel ? - spytała podnosząc się, a ja obserwowałem jak powoli cofała się po łużku na czterech.
- przyda mi się pomóc przy zdjęciu skini.

Więcej mi nie było trzeba już po chwili byłem obok niej i znów ja pocałowałem. Mógłbym to robić cały czas, ruszyliśmy do łazienki. Była w białych kafelkach w kwiatowym wzorem, w ogóle było tu dużo kwiatów. I ogromna wanna idealnie podszedłem do wanny i odkręciłem kurek z ciepłą wodą. Spojrzałem na Veronike odwróciła się do mnie plecami, podszedłem najpierw zebrałem jej długie włosy i przerzuciłem na jedno jej ramię. Przy okazji oczywiście złożyłem kilka pocałunków na jej szyi i zabrałem się za rozwiązywanie sznurków od gorsetu. Kiedy suknia upadła u jej stóp okazało się, że Veronika nie ma na sobie bielizny, a ja znów był twardy. Szybko pozbyłem się ubrań i wyszedłem do wody po chwili moja śliczna opierała się plecami o mój tors. Nagle pojawiła się piana, a woda mieniła się, a na dnie wanny zauważyłem różne kwiaty. Widziałem lawendę, stokrotki, gerbery nawet paproć. Czułem również zapach tych wszystkich kwiatów od razu się rozluźniłem jeszcze bardziej. Veronika wtuliła się w moje ramię którym ją objąłem, nie rozmawialiśmy cisza nie była niezręczna przeciwnie, była kojąca.

Siedzieliśmy w wodzie dobre dwie godziny, a ta ani trochę nie ostygła. W tym czasie jeszcze nie raz doprowadziliśmy się do orgazmów poznając siebie nawzajem. Ale musieliśmy wrócić do stada i obowiązków. Po wyjściu z łazienki zauważyłem moje bagaże przy jej łóżku

- pomyślałam, że nie opłaca ci się wracać po rzeczy więc przeniosłam je tu. - wyjaśniła tuląc się do moich pleców.

- dzięki kochanie będę musiał się przyzwyczaić do tego twojego czary mary. - odpowiedziałem jej dając jej klapsa na co pisnęła.

Dziś mogłem darować sobie garnitur chwała księżycowi. Ubrałem czarne dżinsy białą koszulę z którymi rękawem, spojrzałem na mojego anioła. Akurat wciagała spodnie na tyłek i mogłem jej się lepiej przyjrzeć. Nie była wysoka taka w sam raz miała pięknie okrągłe biodra i tyłek. Może nie była bardzo szczupła, ale to mi w niczym nie przeszkadza i te śliczne długie włosy. Gdy się ocknęłem Veronika była już w pełni ubrana no nie licząc to, że była boso. Własny związała w warkocz, ale nie wyglądały aby zrobiły się od tego krótsze. W myślach Peter przekazał mi, że wszyscy są gotowi do drogi, i że czeka na nas ciotka Veroniki. Ruszyliśmy na dół i faktycznie moi ludzie już na nas czekali tak samo jak, która wczoraj przedstawiła się jako przewodnicząca sabatu Margo.

💠 Wola Księżyca 💠  wilcze opowieści  ( Zawieszona ) :/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz