Ostatnie tygodnie były dla nas coraz trudniejsze. Konflikt z Michałem i Magdą rzutował na nasze życie domowe. Coraz częściej dochodziło między nami do sprzeczek. Ania, zazwyczaj spokojna i cierpliwa, zaczęła okazywać oznaki frustracji.
– Tomek, naprawdę musisz zgłaszać każdą drobnostkę dzielnicowemu? – zapytała pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy przy kolacji.
– To nie są drobnostki, Aniu. Te ich imprezy zakłócają spokój całego osiedla – odpowiedziałem, starając się brzmieć stanowczo.
– Może powinniśmy spróbować porozmawiać z nimi zamiast od razu wzywać policję – zasugerowała, ale w jej głosie wyczułem irytację.
– Już próbowałem rozmawiać. To nic nie daje – odparłem, podnosząc głos.
Ania westchnęła i odłożyła widelec. – Tomek, to nie jest sposób na życie. Cały czas jesteś spięty, zły. To nas niszczy.
Spojrzałem na nią, czując narastającą frustrację.
– To oni nas niszczą. Michał. No i... Magda - zawahałem się. - Cały czas prowokują. Nie mogę tego tak zostawić.
– Może czasami warto odpuścić – powiedziała cicho, ale jej słowa brzmiały jak wyrok.
Kłótnie stawały się coraz częstsze. Ania zaczęła unikać rozmów o sąsiadach, a ja nie mogłem przestać myśleć o sposobach na zrobienie im na złość. Każda interakcja z Michałem tylko podsycała moją złość.
###
Wkrótce nadarzyła się okazja do krótkiej przerwy. Moja firma zorganizowała wyjazd integracyjny dla zespołu, który miał trwać kilka dni. Początkowo nie chciałem jechać, ale Ania przekonała mnie, że to może być dobra okazja, aby odpocząć od codziennych problemów.
– Tomek, potrzebujesz tego. Może ten wyjazd pomoże ci się zrelaksować – powiedziała, pakując moją walizkę.
– Może masz rację – odpowiedziałem, choć w głębi duszy wciąż czułem niepokój.
W dniu wyjazdu pożegnałem się z Anią, obiecując, że wrócę za kilka dni.
– Odpocznij i postaraj się nie martwić o dom – powiedziała, całując mnie na pożegnanie.
###
Tomek odjechał, zostawiając Anię w domu. Kiedy jego samochód zniknął za zakrętem, Ania poczuła mieszankę ulgi i niepokoju. Wiedziała, że ten wyjazd może być dla nich obojga szansą na złapanie oddechu.
Tego samego wieczoru, kiedy Ania siedziała w salonie, usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je i zobaczyła Michała, uśmiechającego się do niej.
– Cześć, Aniu. Wiem, że Tomek wyjechał. Pomyślałem, że może chcesz się napić wina i porozmawiać? – zaproponował, trzymając butelkę w dłoni.
Ania zawahała się przez chwilę, ale potem skinęła głową. – Chodź, zapraszam.
Usiedli razem na tarasie, popijając wino i rozmawiając o różnych rzeczach. Michał był czarujący i zabawny, a Ania czuła, że może być sobą w jego towarzystwie.
– Wiesz, Aniu, zawsze podziwiałem twoją cierpliwość. Z Tomkiem musi być ciężko – powiedział Michał, spoglądając na nią.
– Tomek ma swoje zalety. Po prostu ostatnio jest pod dużym stresem – odpowiedziała, próbując bronić męża.
– Rozumiem. Ale czasem trzeba też myśleć o sobie – powiedział, kładąc rękę na jej dłoni.
Ania spojrzała na Michała, czując, jak między nimi narasta napięcie. Wiedziała, że to, co robi, jest niebezpieczne, ale nie mogła się powstrzymać. Ich rozmowa przerodziła się w długie spojrzenia, a potem w pierwszy pocałunek.
Kolejne dni spędzili na ukrywaniu swojego romansu. Spotykali się w tajemnicy, skradali chwile, kiedy nikt nie patrzył. Michał był dla Ani ucieczką od problemów, a ona dla niego czymś więcej niż tylko sąsiadką.
Każde spotkanie przynosiło nowe emocje, ale też nowe wątpliwości. Ania czuła się winna wobec Tomka, ale jednocześnie nie mogła przestać myśleć o Michale. Ich relacja stawała się coraz bardziej intensywna, a tajemnica coraz trudniejsza do ukrycia.
###
Kiedy wróciłem z wyjazdu, nie od razu zauważyłem, że coś się zmieniło. Jednak Ania z każdym dniem stawała się coraz bardziej zamknięta w sobie. Unikała dłuższych rozmów. Wydawała się nieobecna. Michał zachowywał się jak zwykle, choć wydawało mi się, że zaczął mnie unikać. I stał się jakby... milszy?
– Jak było na wyjeździe? – zapytała Ania, starając się brzmieć naturalnie.
– Dobrze, odpocząłem trochę. Ale cieszę się, że wróciłem – odpowiedziałem, przytulając ją.
Jednak w głowie rodziły mi się podejrzenia. Zauważyłem subtelne gesty między Michałem a Anią, które wcześniej mi umykały. Teraz stawały się dla mnie coraz bardziej oczywiste.
Zdecydowany, by dalej uprzykrzać życie Michałowi, planowałem kolejne kroki. Zgłoszenie do inspektora nadzoru budowlanego było tylko jednym z nich. Czułem, że muszę coś zrobić, aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem i małżeństwem.
Nie wiedziałem jeszcze, jak głęboko wplątałem się w grę, która miała zmienić wszystko. Każdego dnia starałem się zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje, ale odpowiedzi były coraz bardziej nieuchwytne.
Moje myśli były pełne niepokoju. Z jednej strony próbowałem skupić się na pracy, ale z drugiej nie mogłem przestać myśleć o tym, co może dziać się za zamkniętymi drzwiami. Ania była inna. Czułem, że coś ukrywa, ale nie miałem dowodów.
Postanowiłem działać ostrożnie. Musiałem dowiedzieć się prawdy, ale jednocześnie nie chciałem, żeby Ania dowiedziała się, że mam podejrzenia. Byłem zdeterminowany, by poznać prawdę, niezależnie od tego, jak bolesna mogłaby być.
CZYTASZ
Klincz
ChickLitAnia i Tomek, spokojne i ambitne młode małżeństwo, przeprowadzają się do nowego domu. Ich najbliższymi sąsiadami zostają Michał i Magda. Z początku zachwyceni nową okolicą, starają się cieszyć życiem i nawiązać przyjaźń z nowymi sąsiadami. Jednak z...