2.6

58 13 1
                                    

Erwin Smith ciężko przesuwając stopy w miękkich obszytych futerkiem kapciach podszedł do drzwi, w które ktoś zawzięcie pukał. Mężczyzna zasłaniając dłonią ziewnięcię spojrzał na zegarek połyskujący w ciemności. Kto mógł niepokoić go o tak nieludzkiej porze? Chciałby jak najszybciej wrócić do półnagiego bety leżącego w jego sypialni. Sądząc jednak po intensywnym i niepokojąco wściekłym zapachu docierającym zza drzwi czeka go długa noc i niestety nie spędzi jej z Arminem w ramionach. Alfa przetarł zaspane oczy i doskonale wiedząc kto stoi u progu, otworzył drzwi. Niższy przyjaciel obrzucił Smitha nieprzyjemnym spojrzeniem, a jego cienkie brwi zmarszczył się jeszcze bardziej.

- Co tak długo? Zamarzam tu. - niższy nie ukrywał swojej irytacji gdy nie czekając na zaproszenie wszedł do środka. Niechlujnie zsunął buty ze stóp i skierował się od razu do długiej wyspy kuchennej przy której usiadł na wysokim stołku barowym czekając aż przyjaciel podąży jego śladem.

- Wybacz, ale mam też własne życie. Co się stało? - Erwin zamknął drzwi frontowe i ciaśniej zawiązał miękki szlafrok otulający jego roznegliżowane ciało. Przetarł zaspane oczy siadając na krześle obok przyjaciela.

- Pokłóciłem się z Erenem. - niższy alfa schował twarz w dłoniach i głęboko westchnął. Zrezygnowany przejechał dłońmi po twarzy i opuścił je na blat. Wbił wzrok w obrączkę błyszczącą w delikatnym świetle księżyca wpadającym przez kuchenne okna.

- Tyle to się domyślam. Chcesz coś pić? - zapytał wyższy pokrzepiająco klepiąc ramię przyjaciela, który chyba po raz pierwszy od bardzo dawna zdjął maskę silnego i obojętnego alfy. Levi wyglądał jakby za chwilę miał się rozsypać i pogrążyć w rozpaczy.

- Whisky. Albo herbaty. - W pierwszej chwili Levi miał ochotę utopić swoje smutki w alkoholu. Może gdyby wypił kilka kieliszków bursztynowego trunku łatwiej byłoby mu otworzyć się i opowiedzieć o wszystkich martwiących go sprawach nawiedzających jego umysł za każdym razem gdy choć na chwilę oderwie się od pracy. Później jednak doszedł do wniosku, że nie może się upić. To złe podejście do alkoholu tylko pogorszy jego sytuację, a jakby tego było mało powinien być zupełnie trzeźwy gdy rano wsiądzie do samochodu.

- Lepiej zrobię herbatę. Opowiadaj o co poszło. Znowu siedziałeś w pracy całą noc? - Smith wstawił czajnik i nasypał odrobinę mieszanki czarnej herbaty, którą kiedyś dostał w prezencie od przyjaciela. To nie była pierwsza i znając życie nie ostatnia kłótnia w której służy za doradcę. Ta jednak wyglądała na znacznie poważniejszą niż wszystkie inne do tej pory.

- Gorzej. Powiedziałem coś okropnego. - niższy niechętnie po raz pierwszy na głos przyznał co zrobił. Czuł się z tym źle. Żałował swoich słów, ale nie dlatego, że zmienił zdanie. Czuł się winny bo sprawił przykrość partnerowi. Znał Erena od tak dawna. Wiedział o nim wszystko, a mimo to i tak za każdym razem gdy się kłócą w jakiś sposób udaje mu się wybrać najgorszą możliwą opcje dialogową. Mógł ubrać to w inne słowa, ale nie. Zdecydował się powiedzieć to wszystko właśnie w taki sposób.

- Przynajmniej się w ogóle do niego odezwałeś. To sukces. - Erwin spróbował rozładować napiętą atmosferę nieudolnym sarkastycznym żartem. Na nic się to nie zdało. Widząc beznamiętny wyraz twarzy przyjaciela skrzyżował tylko ręce na torsie i w milczeniu oczekiwał dalszej historii.

- Kazałem mu usunąć ciążę. - wyznał cicho niemal szepcząc. Erwin oszołomiony na moment zamarł i nie mogąc wyjść z szoku był w stanie jedynie mrugać.

- Co zrobiłeś?! - Beta na co dzień pracujący na recepcji ich firmy teraz odziany jedynie w za dużą koszule Erwina pojawił się w wejściu do kuchni. Był wściekły. Co wcale nie zdziwiło Levi'a. Przyjaciele Erena zawsze byli nad wyraz emocjonalni jeśli działo się coś złego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Biuro tom 2 {riren omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz