☀️[1]🌕

122 11 25
                                    

Pov Arion

Wstałem jak codziennie rano, a obok mnie w łóżku zobaczyłem Alexa. Za każdym razem jak go widziałem zbierało mi się na wymioty. Nienawidziłem go ale musiałem robić wszystko co chciałem. Nawet granie w piłkę nie było tak przyjemne, bo nie robiłem tego dla siebie tylko, bo on tego chciał.

Victora ostatnio widziałem około 6 lat temu. Alex najpierw chciał bym po prostu ograniczył z nim kontakt jednak potem stwierdził, że mam z nim zerwać kontakt. Aktualnie mam 25 lat i jestem kapitanem reprezentacji Japonii. Jeśli chodzi o moje nawyki żywieniowe są na razie w normie. Nie głodze się już jem reguralnie i cały czas trenuje nie tylko piłkę nożną. W wolnych chwilach chodzę na siłownię.

Nicholas uważa, że się przemęczam ale to nie prawda po prostu trenuje więcej niż reszta drużyny. Oprucz wkurzającego i obrzydliwego menadżera, który zmusił mnie do wspólnego mieszkania z nim jest jeszcze jeden problem. Jest nim mój surowy trener. Nie pozwala nam na żaden błąd, jest także bardzo wymagający często trenujemy aż zęmdlejemy ale teraz nie o tym.

Po wzięciu prysznica wszedłem do kuchni zaczynając robić sobie kawę. Usłyszałem jak druga osoba także wchodzi do kuchni.

-Już wstałeś kochanie? - zapytał Alex podchodząc do blatu przy którym stałem włączajac ekspres do kawy i także robiąc sobie kawę. Musiałem się naprawdę hamować by przypadkiem go nie pobić.

-Nie mów do mnie "kochanie" nie jesteśmy razem idioto. - odpowiedziałem wściekły popijając łyk gorzkiej kawy.

-No weź co ty taki markotny. Nie wyspałeś się? Jak chcesz mogę cię rozbudzić szybciej niż kawa. - powiedział Ale po czym podszedł bliżej mnie delikatnie i uwodzicielsko dotykając mojego ramienia.

-Nie dotykaj mnie. - mruknąłem zabierając jego dłoń z mojego ramienia. Znów upiłem łyka kawy po czym odszedłem do pokoju. Miałem go dość gdyby mnie nie szantażował bym już dawno go pobił. - Idziesz dziś obserwować trening? - nie żeby mnie to obchodziło ale nie miał prawa jazdy więc muszę go wozić.

-Nie, dziś mam spotkanie z sponsorami, bo oczywiście ty na nie nie chodzisz. - powiedział wchodząc do dość dużego salonu w którym aktualnie przebywałem z kubkiem kawy tak jak ja. Usiadł obok mnie także upijając kolejne łyki kawy.

-Nie chce mi się po za tym jesteś menadżerem to twoje obowiązki. - powiedziałem dalej pijąc kawę. Nawet na niego nie spojrzałem. Nienawidziłem go tak bardzo, że patrzenie na niego sprawiało, że moje ciśnienie rośnie.

Po wypiciu kawy włożyłem kubek do zmywarki po czym przebrałem się i chwyciłem torbę by iść na trening. W przeciwieństwie do kiedyś wcale się nie cieszyłem z treningu ale i tak wolałem to niż siedzenie z Alexem.

Trening przebiegł jak zwykle, a z uwagi na to, że trener miał dobry humor dał nam łatwiejszy trening. Szybciej skończyliśmy niż zwykle co było jednocześnie plusem i minusem ale pominmy to. Musiałem się szybko przebrać i wracać do domu nie miałem ochoty wychodzić gadać z kolegami z drużyny. Skończyło by to się piciem alkoholu w najbliższym barze, a na picie dziś w ogóle nie miałem ochoty. Wolałem przygotować się psychicznie do następnego meczu.

Gdy się przebierałem przed oczami błysną mi widok moich blizn na nadgarstkach. Gdy je zauważyłem moje ciało się automatycznie spięło, a wspomnienia wróciły. Tak, miałem próbę samobójczął rok temu dlatego także teraz mieszka ze mną Alex. Stwierdził, że nie pozwoli mi znów tego zrobić, bo jestem jego jedynym źródłem dochodów. Z tego powodu cała Japońska reprezentacja ma koszulki meczowe z długim rękawem. Załatwił je Alex wtedy raz się mi na coś przydał, bo także zrobił wszystko by media się o tym nie dowiedziały.

Szybko założyłem koszulkę, a na nią zwykłą czarną bluzę. Przeczesałem palcami mokre włosy po prysznicu złapałem torbę wychodząc z szatni. Na szczęście nikt się nie pytał o powód mojego szybkiego powrotu do domu.

***
Po powrocie do domu zrobiłem to co zawsze czyli przygotowałem sobie obiad i przeglądałem telefon sprawdzając co o mnie piszą. Na szczęście media nie wymyśliły jakiś dziwnych teorii które trzeba prostować.

Automatycznie przeszedłem na Instagrama Victora. Miałem dwa konta na Instagramie jedno dla wszystkich, a drugie dla przyjaciół i znajomych. Sprawdziłem jego nowy post na zdjęciach był on i jego przyjaciele z uczelni na jego imprezie. Zazdrościłem jego znajomym, że mogą z nim spędzać czas ja nie mogę nawet do niego napisać, bo Alex może mu coś zrobić, a tego bym nie chciał.

Nienawidze Alexa za to, że używa Victora jak karty przetargowej i nienawidziłem siebie za to, że za bardzo się bałem o Victora by mu się postawić. Przez to ja cierpię, a Victor się świetnie bawi. Chociaż jak widzę szczęście Victora to aż moje serce przyśpiesza. Mógłbym przejść przez piekło tylko dla tego by on był szczęśliwy.

Nawet po tylu latach kochałem go jeszcze mocniej niż wcześniej. Chciałem mieć go przy sobie ale nie mogłem, bo najpewniej Alex by mu coś zrobił. Jedyna osoba jaką mi na razie została jest Nicholas to on mnie uratował gdy próbowalem się zabić. Przyznam najpierw jak się wynudziłem byłem wściekły teraz jestem mu wdzięczny. Po dwóch miesiącach w psychiatryku zrozumiałem, że mam po co żyć.
____
826😘
Pierwszy rozdział już za nami. Mówie wam będzie się działo. Mam nadzieję, że widzimy się w następnym rozdziale.
Pijcie wodę kochani 🥤😻🧠

Walczę dla ciebie cz.2 - KyoTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz