☀️[4]🌕

280 16 10
                                    

Pov Arion

Prędko wyszedłem z łazienki gdy tylko moje odruchy wymiotne się skończyły. Stanąłem na przeciw Alexa i walnąłem go tak mocno jak tylko umiałem w tył głowy rzucając przy tym wiązanke przekleństw. Na co on tylko się głośniej śmiał nie powiem wyglądał trochę słodko jak się śmiał. Boże Arion o czym ty my myślisz on wcale nie jest słodki.

Pomyślałem teraz o Victorze. Ciekawe jak się czuje i co teraz robi. Gdybym tylko mógł poleciałbym do niego w tej chwili bez zawachania ale nie mogę. Jak ja nienawidzę Alexa.

-Jak wrócę to ma cię tu nie być. - powiedziałem wychodząc z mieszkania i pośpiesznie zakładając bluzę. Mam już go serdecznie dość albo zastrzelę tego pedała albo siebie. Alex coś wyburkną w odpowiedzi, a ja po prostu wyszedłem z mieszkania naprawdę potrzebuje odpoczynku od niego.

***
Szedłem po naszej pięknej metropolii obserwując przejeżdżające auta i przechodzących ludzi. Miasto to był chaos nic się nie łączyło, wszystko było inne ale to właśnie było w tym piękne.

Delikatnie się uśmiechnąłem sam do siebie. Moje myśli znów błądziły do Victora. Do jego ciała tak bardzo za tym tęskniłem. Miałem ochotę go teraz poprzytulać, pocałować i pokazać, że go kocham. Powiedzieć mu, że nie odzywam się do niego przez Alexa a nie z własnej woli.

Gdybym tak bardzo się nie bał bez wachania bym teraz do niego napisał albo lepiej pojechałbym tam do niego. Przy nim jakoś wszystko było łatwiejsze. Chociaż i tak trzymałem się poprawnego jedzenia dla niego. Jadłem każdy posiłek o odpowiednich porach i na szczęście nie miałem żadnych nawrotów, które miałem jako nastolatek. Wtedy zawsze Victor był obok i mnie wspierał.

Jedna zagubiona łza powoli spłynęła po moim policzku na wspomnienie tych wszystkich chwil z nim. Czemu go tu teraz nie ma?

Szybko się otrzasnąłem i wybrałem policzek rękawem. Bardzo dobrze wiem czemu go tu nie ma, bo Alex go tu nie chcę. Tak bardzo go nienawidzę, a to że muszę z nim mieszkać jeszcze bardziej mnie dobijało. Chociaż w końcu polubiłem życie to przez niego czasami myślę że lepiej by było gdyby moja próba samobójcza jednak się powiodła.

Wolałbym wąchać kwiatki od spodu niż spędzić więcej czasu z nim. Czemu się w ogóle na to zgodziłem? Ah po prostu mam tego dość. Victor proszę wróć.

Pov Victor

Siedziałem przy biurku w akademiku przygotowując się się do następnego egzaminu jaki mnie czekał. Był to już ostatni więc odrazu po nim wracam do Tokio i do mojego ukochanego. Już nie mogę się doczekać aż go spotkam i wytłumaczy mi czemu się do mnie nie odzywał. Pewnie zgubił telefon i ma teraz inny numer. Na pewno tak było.

Jeśli chodzi o Rine zaczęła mnie unikać i ma zdecydowanie inne nastawienie do mnie. Knox za to już nie może się doczekać poznania Japonii i mojego rodzinnego miasta wraz z moim chłopakiem.

***
Jak skończyłem z nauką postanowiłem w końcu się zabrać i napisać do Nicholasa. Wciąż nie wiem czemu nie wpadłem na to wcześniej. Długo się zastanawiałem co do niego napisać biorąc pod uwagę to, że się nie widzieliśmy dość spory kawał czasu.

Victor
Cześć wiem, że dawno się nie widzieliśmy ale pisze by się zapytać o Ariona. Nie odpisuje mi dość długi czas wiesz o co chodzi?

Nie odpisał mi odrazu, a po jakiejś godzinie ale liczy się, że odpisał.

Nicholas
Cześć Vic. Jeśli chodzi o Ariona to aktualnie jest z nim dobrze. Nie odpisuje ci, bo zgubił telefon i ma teraz nowy numer telefonu. No wiesz znasz go.

Wiedziałem, że tak było. Arion zawsze taki był delikatnie się uśmiechnąłem do telefonu. Dzięki temu jeszcze bardziej chciałem znów się z nim spotkać.

Pov Nicholas

Wiem, że nie powieniem go okłamywać ale zrobiłem to dla Ariona. Gdy Victor się o tym dowiedział odrazu by się wkurzył i bardzo martwił, a tego Arion nie chciał.

Czułem się winny przez co wiedziałem smutny oparty o ścianę, a do pokoju wszedł Leo. Odrazu zobaczył, że coś nie tak i mocno mnie przytulił.

-Nick co się stało? - zapytał patrząc zmartwiony mocno mnie przytulając. Kochałem gdy tak na mnie mówił i tylko on mógł tak na mnie mówić po śmierci mojej mamy.

-Chodzi o Ariona i Victora. - mruknąłem chowając głowe w jego piersi. Był moją ostoją i wsparciem. - Musiałem okłamać Victoria i przez to czuję się winny.

-Nie przejmuj się. Skłamałeś, bo musiałeś nie dla własnego kaprysu. - powiedział Leo uspokajającym głosem. Jego duże dłonie kojąco jeździły po moich plecach rysując leniwe wzory.

-Racja, ale i tak źle się czuję. - powiedziałem, a mój głos był stłumiony przez koszule Leo.

-Cicho nie obwiniaj się o coś takiego. Teraz lepiej się skup na sobie nie innych. - powiedział Leo delikatnie się uśmiechając. Wiedziałem że ma rację dlatego delikatnie się uśmiechnąłem w jego pierś.

-Ta zawsze musisz mieć rację? - burknąłem co wywołało cichy śmiech Leo.

-Widzisz masz bardzo mądrego chłopaka. - powiedział Leo z szerokim uśmiechem.
_____
800
Tak nie było mnie długo, bo nie miałam w ogóle pomysłów na rozdziały. Życzę wam miłych wakacji. Następny rozdział postaram się wrzucić jak najszybciej.😘😘😘
Pijcie wodę 🥤🥤🥤

Walczę dla ciebie cz.2 - KyoTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz