Neighbors

9 2 0
                                    

Dzisiaj cały dzień rozpakowywałam kartony i wszelkie reklamówki. Po południu już miałam wszystko rozpakowane ale musiałam skoczyć do centrum Slought aby dorobić klucze oraz musiałam zatankować auto. Kiedy wsiadałam do samochodu zadzwoniła do mnie Lily.
-Hejka, chciałbyś dzisiaj się spotkać na kawkę oczywiście w twoim nowym domu. Muszę
zobaczyć jak tam masz!
-Hejo jasne wpadaj! To co może za godzinkę mogę podjechać pod ciebie bo i tak teraz jadę do miasta aby załatwić kilka spraw.
-Omggg oki! Nie mogę się doczekać aż zobaczę jak tam masz.
-To za godzinkę się widzimy. Do zobaczenia!- powiedziałam a po chwili usłyszałam dźwięk sygnału.

***
Właśnie wyjeżdżam ze stacji benzynowej i przez to, że byłą niehandlowa niedziela kupiłam tam kilka spożywanych produktów bo wszystko inne było zamknięte a musiałam coś kupić bo nawet nie miałam kawy w domu a właśnie teraz jadę po Lily. Chociaż i tak widziałam, że jutro po zajęciach i tak będę musiała jechać do jakiegoś większego supermarketu aby zrobić większe zakupy. Ku mojemu zdziwieniu o godzinie 17 był już bardzo mały ruch w centrum więc bardzo szybko znalazłam się pod domem mojej przyjaciółki. Czekając pod jej drzwiami już do niej miałam dzwonić aby wychodziła gdzie nagle zobaczyłam ją wychodzącą z budynku. Lily to naprawdę piękna dziewczyna, która zawsze miała powodzenie u chłopaków. Ma piękne, długie, blond włosy, zielone oczy i idealną figurę z piękną talią. Dziewczyna wsiadła do samochodu i po 15 minutach byłyśmy na miejscu. Kiedy weszłyśmy do domu ona odrazu rzuciła komentarz.
-Boże jak tu jest pięknie! Naprawdę bardzo ładnie. W życiu bym nie pomyślała, że tak mało za niego zapłaciłaś -akurat tu nie zaprzeczyłam bo naprawdę nie był to drogi domek.
-To co kawy czy herbaty?
-Oczywiście, że kawę!
-Liczyłam na tą odpowiedź bo herbaty jeszcze nie zdążyłam kupić. Zapytałam cię o wybór z grzeczności haha.
-Oj już się tyle znamy, że nie musisz niczego robić ,,z grzeczności".
To akurat prawda bo znałyśmy się od dziecka. Często ludzie są w szoku kiedy się o tym dowiadują, ponieważ gdyby ktoś zapytał się nas nawzajem jaki jest nasz ulubiony kolor to żadna z nas nie znałaby odpowiedzi.
Chwile później podałam Lily zrobioną kawę po czym plotkowałyśmy przez długi czas.
-A poznałaś już swoich sąsiadów?-zapytala.
-Nie jeszcze wsumie nie miałam czasu ani okazji aby ich poznać. Napewno jeszcze to nadrobię, podobno mieszkańcy w tej okolicy są bardzo mili.
-To może jak dokończymy kawki to przejdziemy się na spacer? Może akurat uda ci się kogoś poznać.
-To wcale nie jest głupi pomysł. Przyda mi się wyjście na świeże powietrze.
Jak pomyślałyśmy tak zrobiłyśmy. Zaraz po wypiciu kawy poprawiłyśmy makijaże i wyszłyśmy na spacer po okolicy. Naprawę przydało mi sie to bo nawet nie byłam obeznana czy jest tu jakiś sklep czy coś podobnego. Wychodząc z domu skręciłyśmy w prawo i odrazu zobaczyłyśmy mężczyznę, który pakowal jakąś torbę do samochodu. Kiedy byłyśmy już bardzo blisko niego ten się na nasz spojrzał i chwilę potem zorientowałam się, że to... MATTY CASH! Niemożliwe, że ten dupek to mój sąsiad! Odrazu powiedziałam do Lily, że zawracamy ale ona namawiała żebyśmy do niego podeszły. Czułam, że jestem cała czerwona na twarzy po tym jak nas zauważył.
- Oo więc to moja ulubiona dziewczyna z kawiarni jest moją nową sąsiadką.
-CZEKAJ CO!? SKĄD WY SIĘ ZNACIE!?-nagle krzyknęła Lily.
-Długa historia ale Matt nie myśl, że ci to wszystko wybaczę. Dalej podtrzymuję swoje zdanie-powiedziałam po czym dokończyłam-Nie zamierzam mieć z tobą kontaktu,Lil idziemy!
-Czekajcie!-krzyknal Matty.-Wybieram się zaraz do klubu na imprezę. Widzę że jesteś trochę pospinana Aurora,może chcecie ze mną?

~~~~~
Hejo, czytelnicy!
Dzisiaj trochę krótszy rozdział, ponieważ nie mam czasu na pisanie przez wyjazd więc ten i zapewne następny rozdział będą trochę krótsze. Przepraszam 😢 Ale jak zwykle nowy rozdział już pojutrze! Mam nadzieję, że do zobaczenia 💞

625 słów

IdeałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz