Shut up and dance

7 2 0
                                    

            Nie widziałam czy mi się to śni ale czy właśnie chłopak, który podrywał mnie kilka dni temu w kawiarni zaprasza nas na imprezę! Nie zapominajmy też o tym, że to teraz moj sąsiad i najważniejsze to Matty Cash! Piłkarzyk! O boże co mamy powiedzieć? Kiedy ja stałam jak słup totalnie nieruchoma Lily zdazyla już zadecydować
-Takkk jasne, że chcemy!
Lily to idiotka. Nie będę szła na imprezę w niedzielę wieczór. Razem z Lily mamy jutro zajęcia na godzinę 10:30, nie będę na zajęciach siedziała nachlana. A ten cały Matthew nie ma co robić? Nie idzie na jakiś trening czy coś?
-No to za pół godzinki bądźcie gotowe, znamy się trochę na kobietach wiem, że nie wyjdą z domu bez żadnych poprawek-powiedział puszczając oczko w moją stronę.

                                         ***
-Lily schodź już na dół on już czeka w aucie!-krzyknęłam do Lily bo ona jak zawsze była spóźniona. Gdyby miała ona dostać 2zl za każde spóźnienie, byłaby milionerką.
-Już tylko muszę się popsikać perfumami!-krzyknęła w odpowiedzi z góry.
Kiedy wyszłyśmy z domu zobaczyłyśmy białe Porsche czekające na nas. Widziałyśmy, że Matt siedzi za kierownicą ale obok niego siedział jakiś drugi facet i totalnie nie miałyśmy pojęcia kim on jest.
-Ulala jakie ślicznotki-powiedział jeszcze wtedy nieznajomy nam mężczyzna kiedy my wsiadałyśmy do samochodu.
-Boże Nico zamknij pizde. Sorry dziewczynki zapomniałem wam powiedzieć. Pojedzie jeszcze z nami mój kolega z reprezentacji Nicola Zalewski.
-Hejka laski sorry za tamto trochę mnie poniosło ale naprawdę super wyglądacie-powiedział Nico.
-Jasne spoko rozumiemy-odpowiedziała Lily ale ja nie zamierzałam dać spokoju, nie chciałam nigdzie jechać.
-Mogłeś uprzedzić, że jeszcze ktoś jedzie.
-Jak już mówiłem przepraszam. Mój błąd a teraz uprzedzam, że jedziemy na domówkę do moich znajomych.
-Okej, dziękuję-odpowiadałam bardzo sucho aby wyraźnie wykazać nie chęć do przebywania tam.
Przez 20minut jazdy dużo się śmialiśmy i poczułam się przez to dużo luźniej i bardziej komfortowo. Dojechaliśmy do domu, z którego już w samochodzie szyszelismy głośną muzykę oraz krzyki, śpiew różnych osób. Jak się okazało przez nas przybyliśmy jako ostatni na imprezę. Weszliśmy do domu i każdy z każdym się przywitał a organizator-Harry zaproponował nam picie. Nie chciałam pić alkoholu mimo, że już wcześniej zdecydowałyśmy z Lily, że nie idziemy jutro na zajęcia to i tak nie chciałam go pić. Za to poprosiłam o bez alkoholowe piwo z sokiem, które po chwili Harry mi podał. Usiadłyśmy z Lily przy barze i piłyśmy swoje napoje. Długo plotkowałyśmy z różnymi osobami, które z czasem się do nas dosiadały. Wogule nie czułam jakbym była z osobami, których nie znam a właśnie na odwrót, z niektórymi czułam się jakbym znała ich lata. Były dwie takie osoby, z którymi czułam się mega komfortowo i odrazu złapałyśmy kontakt. Pierwszym z nich był Marcellus a druga była Georgia. Lily też ich bardzo polubiła i siedzielismy około dwóch godzin i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Nagle usłyszałam znajomy głos, który krzyczy.
-Wszyscy teraz idą na parkiet!
Odwróciłam się i zobaczyłam Mattiego stojącego na krześle ale jaki on był najebany. Nieźle sobie chłopak popił. Ale odrazu wszyscy zaczęli tańczyć, skakać, śpiewać a ja zapomniałam o wszystkim tylko dobrze się bawiłam.Nagle podbiegła do mnie Lily i powiedziała.
-Słuchaj co teraz będzie lecieć!
I usłyszałam naszą ulubioną od gimnazjum piosenkę. O boże ile my mamy z Lily wspomnień z nią związanych.

"Oh, don't you dare look back
Just keep your eyes on me"
I said, "You're holding back"
She said, "Shut up and dance with me"
This woman is my destiny
She said, "Ooh-hoo
Shut up and dance with me"

Cały tekst wykrzyczałyśmy na cały głos. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio się tak dobrze bawiłam. Żyłam w ciągłym stresie odkąd się wyprowadziłam
z domu rodzinnego. Odkąd nie ma Finna jest po prostu lepiej. Piosenka skończyła się a Harry krzyknął.
-Teraz coś wolniejszego, faceci wiecie co robić!
Kiedy to usłyszałam widziałam, że nie będę tańczyć nic wolniejszego więc udałam się w stronę barku aby zamówić sobie shota. A no tak bo zapomniałam jakoś tak wyszło, że wypiłam trochę alkoholu. Ale przecież kobieta zmienną jest więc można mi to wybaczyć. Wracając, kiedy szłam w stronę barku poczułam jak jakiś mężczyzna łapie mnie za rękę. Obróciłam się a był to Marcellus, który powiedział.
-Zatańczysz ze mną, proszę? Wiem, że krótko się znamy ale to jest tylko przyjacielski taniec.
Kiedy to usłyszałam odrazu się zarumieniłam po czym się zgodziłam i wyszliśmy na parkiet. Chłopak złapał mnie za talię a ja położyłam dłonie na jego barkach. Czułam się przy nim bezpiecznie, nigdy nie miałam tak z Finnem. Ale wiedziałam, że Marcellus to tylko przyjaciel i to dobrze bo nie chciałam mieć w najbliższym czasie chłopaka. Musiałam odpocząć od związków. Kiedy tak tańczyliśmy zauważyłam Lily tańczącą z Nico. Uśmiechnęłam się na ten widok bo Lily do tej pory przeżywa rozstanie, które było ponad pół roku temu. Codziennie wieczorem słuchałam zażaleń o jej byłym. Oczywiście zawsze ją rozumiałam i starałam się wspierać na tyle ile mogłam dlatego wiem ile znaczyło dla niej taki taniec. Dla mnie też, ponieważ oddałabym wszystko aby Lily była szczęśliwa. Podczas tańca nagle zaczęły mi się pojawiać mroczki przed oczami. Nie wiedziałam o co chodzi i nikomu tego nie powiedziałam.
-Aurora, wszystko okej? Nagle bardzo zbladłaś.
-Tak, tak jasne wszystko okej. Nic mi nie jest.
-Chodź usiądziemy do pokoju obok gdzie jest trochę ciszej. Odpoczniesz trochę.
-Nie nie trze-chłopak mi przewał wziął mnie za rękę po czym zaprowadził mnie do pokoju obok gdzie faktycznie było trochę ciszej. Usiadłam tam na kanapie a Marcellus poszedł po szklankę wody dla mnie. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi i nie odwracając się w ich stronę powiedziałam.
-Marcellus już jest mi lepiej.
-Imiona pomyliłaś mała. Widzę, że nieźle się napiłaś-usłyszałam inny ale także męski głos. Obrobiłam się a moim oczom ukazał się kto inny jak nie Matt. Czego mogłam się spodziewać. On zawsze jest tam gdzie nie powinien.
-Co ty tu robisz? Gdzie jest Marcellus?!
-Poszedł po wodę, jak obiecał. Zaraz wróci. Przyszedłem bo zauważyłem, że coś się dzieje. Zabrać cię do domu?- zapytał.
-Tak proszę.

~~~~~
Cześć gwiazdy!
Dzisiaj wyszedł trochę dłuższy rozdział niż sie spodziewałam ale oczywiście mam nadzieję, że wam się podoba! Jeśli tak to byłabym ogromnie wdzięczna za zostawienie gwiazdki. Z góry dziękuję i widzimy się! ☺️

1033 słowa

IdeałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz