(VII) urbex czesc 1

61 4 20
                                    

Ten rozdzial nawet nir ma kurwa sensuXDD ale wniesie duzo do fabuly razem z 2 czescia

ੈ✩‧₊˚

*time skip dalej pov stana 😣*

-stary to spotykamy sie w domy Kyle'a? Bo przeciez on ma szlaban. Pierw przekonany jego stara i ojca i pozniej moich bo twoi starzy i matka Cartmana sie zgodzili cn - powiedzialem do Kenny'ego rozmawiajac przez telefon, w tym samym czasie szukając jakiejs walizki i torby.

-no ba, oni by sie mnie z domu pozbyli. Tak jak stary powiedzial ze ja tylko im jedzienie wpierdalam z Karen i Kevinem - zasmial sie Kenny

-no i ez kurwa, o ktorej zbiorka pod domem Kyle'a?

-Cartman na grupie z rudym pisal ze o 14:35 możemy przyjść

-czyli za jakas godzine, mam badzieje ze Cartman bedzie w chuj kreatywny i przekona rodzicow - rozlaczylem sie i usiadlem na lozku.

Zastanawialem sie co wziasc oprocz ciuchow.. A moze wzialbym spreje do plecaka i....yy nie wiem. A chuj polowe pokoju spakuje i wyjebane jaja. Wstalem z lozka i wyciagnalem laptopa z szafki, podlaczylem go do ladowania i ze dwa powerbanki, zeby sue nie okazalo ze pradu nie ma. Znajac Cartmana jakas rudere wynajmie. Wyciagnalem moj stary plecak z Vansa ktory byl 100 razy ladniejszy oraz zadbany niz moj aktualny. Byl w kratke czarno-biala oraz ogrom przypinek i roznych bryloczkow. Przypatrzylem sie tym wszystkim przypinkom az zauwazylem jedna, ktora mi sie rzucila w oczy. Widnialo na niej napis „K + S", literka K byla zielona z pomaranczowa obramowka a litera S byla czerwono-niebieska. Przeszedl mnie jakis dreszcz śle przyjemności. Co jest kurwa.

Otworzylem plecak i wysypalo sie z niego ogrom karteczek. Wyrzuciłem je do kosza. Do plecaka spakowalem ladowarki, dwa pluszaki brz ktorych ani rusz. Oczywiscie sluchawki i podreczne rzeczy jak chusteczki, tasma iak sie trampki mi rozleja i gumy (do zucia..) Tyle mi zajelo pakowanie bagazu podrecznego ze minela godzina juz. Kuzwa. Wzialem ubralem buty oraz bluze i zszedlem po schodach na dol. Rozgladnalem sie w dwie strony i nagle uslyszalem glos siostry.

-zalatwilam Ci to tak ze mama poszla do panstwa Broflovskich bo miala sie ze swoja kolezanka spotkac tam  i jej przypomnialam.

-Shelly kocham cie za to.

-dobra, dobra spierdalaj bo kolezanki do mnie przychodza - usmiechnela sie i wrocila do pokoju

A ja szczesliwy wybieglem z domu i udalem sie do domu Broflovski'ch. I tak zastalem Kenny'ego oraz.. japierdole. Cartman elegancko ubrany z neseserem. Zajebiscie kuzwa. Wybuchlem smiechem jak jakis pojebany, az Kyle mnie uslyszal i wychylil sie zza okna.

-pukajcie do drzwi i wchodzcie - krzyknal z pokoju

Dolaczylem do tej dwojki i Kenny zapukal do drzwi, ja schowalem sie za ta dwojka bo nie chcialem zeby mama mnie zobaczyla. Wpuscila nas Sheila, lekko zdziwiona. Weszlismy do domu a na kanapie przed telewizorem siedzial Gerald i moja mama. Ohh fuck.

-a wiec dzien dobry panstwu - zaczal Cartman i wyciagnal z nesesera duzy skoroszyt

Cartman zaczal prezentowac swoj wyklad dlaczego rodzice powinni nas wypuscic na dwutygodniowa kolonie nad morze. Nie sluchalem go i przyznam to szczerze i tylko wierzylem ze przekona rodzicow. Odszedlem od nich i po ciuchu i udalem sie do pokoju Kyle'a bo dziwne bylo ze nie schodzil do nas.. zobaczylem lekko uchylone drzwi do jego pokoju a ten. (‼️ uwaga cringe w chuj xdd‼️)
KURWA TEN SUE PRZEBIERAL. Ale za to zobaczylem jego klate, japiedodle. Poczulem jak gorac naplywa mi na twarz japiedole, odsunalem sie od drzwi i oparlem o sciane. Jezus maria. Ja gejem nie jestem, nie zdradzam Wendy ni kurwa mac zapieddole sie, jezcze gadam do siebie jak jakis schizofrenik kurwa mac od ojca wezme pistolet i strzele sobie w leb kurwa mac. Nagle z pokoju wyszedl Kyle, majac juz koszulke na sobie. Uff? Cos przeczuwalem ze dalej czerwony na twarzy bylem.

Oh.. so he loved me. | SOUTH PARK | Stan x KyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz