(VIII) Urbex czesc 2

44 4 10
                                    

‼️rozdzial zawiera alkohol i inne srodki odurzające‼️

Byla godzina 21:38, bylem juz przevrany z tych obslinionych ciuchow i lezalem na lozku a Stan pakowal rozne rzeczy do plecaka. Nagle Kenny do nas przyszedl i rzucil sie na lozko Stana.

-Ty Kenny ale wypierdalaj z mojego lozka - oburzyl sie Stan

-nuh uh, jestscir gotowi? Craig i Tweek juz zeszli ma dol i siedza na lawce przed baza

-jestesmy - odpowiedzialem w tym samym czasie co Stan, ale synrcho

Stan wstal plecak zalozyl ma plecy a ja wzialem bluze do reki i schowalem moj telefon do kieszeni i wyslismy we troje po ciuchu z domu.
Jakim cudem juz jest ciemno na dworze.

-AGHH - wrzasnal Tweek, boze stanelo serce

-Tweek debilu nie strasz ludzi - parsknal Stan

-dobra japa wszyscy idziemy w tamta strone do lasu! - wykrzyczal Kenny, ktory zaczal biegac rowniez i skakac (chyba rozumiecie o co mi chodzi..) a w jego torbie flaszki sie obijaly.

***

Po chwili dotarlismy pod jakies ruiny prawdopodobnie fortu z II wojny swiatowej. Nie byl w dobrym stanie jak na ruiny. Pelno bylo tam graffiti oraz, co to?

-TWEEK KURWA ZOSTAW TE STRZYKAWKI - krzyknal Craig i pobiegl do Tweek'a ktory sie smial

Jak Tweek juz jakies strzykawki skads wzial, Kenny ma alkohol a Stan nie ma glowy do tego no jezus maria. Ja i Craig jedynie bedziemy normalni, chyba.

Kenny i Stan pobiegli na sam szczyt ruin i zapalili ognisko. Nie wierze w nich, juz im cos odwala a nawet niczego sie nie napili.

-NO TO CO?? PIJEMY KURWA HAHAHA - Kenny wyciagnal flaszke i zaczal pic z gwinta

-TY KURWO! BYS SIE PODZIELIL - wrzasnal Stan i wyrwal mu. Zaczeli sie klocic i wyrywac sobie nawzajem butelke.

Nie wierze w nich naprawde. Usiadlem obok Craig'a, ktory jak widac tez mial dosc. Dolaczyl do nas Tweek, ktory jadl truskawki. Skad on ma truskawki.

-E-ej jak skonczycie pic - wzdrygnal sie - to zagrajmy w-w butelke! - powiedzial Tweek

-butelka w piatke? - zapytal Craig

-a c-co chcesz tu innego robic!

Nie chcialem grac w butelke bo wiedzialem ze Kenny bedzie sie nade mna znecac. Mam nadzieje ze jednak sie nie zgodza.

-bEDE! Z-ZRYWAAAAC Z WANESSOM! Kurwa tfu WENDY! - krzyknal Stan, ktory wywrocil sie o kamien i.. japiedole. Wywalil sie na mnie. Caly swiat jest w zmowie przeciwko mnie. Stan sie podniosl i polozyl sie na betonie. Wyciagnal popękany telefon i prawdopodobnie zadzwonił do Wendy.

-S-suchaj ku - beknal i kaszlna w jednym, eww - Z-ZRYWAM Z T-TOBOOM b-bOO- nie dokonczyl, bo przerwal mu Kenny

-BO STAN JEST GEJEM!! - krzyknal Kenny

-n-NO WLANIE A TERAAAZ PA! - rozlaczyl sie i zaczal sie smiac razem z Kenny'm

Nie wierze w nich naprawde. Tweek sie ocnal i powiedzial ze niedaleko obok lasu przy jakiejs chatce jest jakis czarodziej. Nie no jeszcze Tweeka pojebalo?

-wiecie co, bo tu sie zaczyna niebezpiecznie szczegolnie jak Kenny i Stan sa pijani. Poszedlbym sprawdzic na tamtego typa bo wyglada jakby mial zawal dostac

***

Zeszlismy z ruin i udalismy sie pod wskazane miejsce przez Craig'a. Obok tej jakiejs chatki bylo jezioro. NIE NO KURWA DEBILE.
Stan i Kenny pobiegli do tego jeziora a ja razem za nimi.

-NA BOMBE! - wykrzyczal Kenny i wskoczyl do wody, Stan tez chcial wskoczyc ale ja bylem szybszy.

Zlapalem go w biodrach i przyciagnalem do siebie uhhh, pewnie znowu buraka spalilem bo ten debil postanowil zamialczec!
Przychylilismy sie i spadlismy razem do jeziora.

-ej ja też chce - oznajmil Craig i wskoczyl z Tweekiem do wody. No i zajebiscie, kazdy z nas jest mokry.

Teraz zauywazylem, ze woda ma jakies dziwne kolory. Troche zielonego, fioletowego, rozowego i uhhh bialego? (XDDD SORRY)

-OooOo ten cpun tuu jest!!! - wykrzyczal Kenny, poczym zaczal przyplywac na pieska do brzegu. Rzeczywiscie byl tu ten gosciu.

-jestem magiem a nie jakims cpunem! - oburzyl sie - I CO WY DO DIABLA ROBICIE? JA TU SWOJE CHEMIKALIA WYLEWAM!

O w morde. Craig z Tweek'iem wyszli w szybkim tepie, Kenny probowal podniesc sie a ja wzialem Stana pod pachy i wyciagnalem go, sam tez wyszedlem.

-I c-co teraz bedziemy radioaktywni??!!- spanikowal Tweek i przytulil sie do Craig'a. Chcialbym zeby moja relacja ze Stanem tak wygladala, ale watpie ze czuje to samo do mnie.

-nie będziecie radioaktywni. Ale co wam kurwa do glow przyszlo zeby skakac do kolorowego jeziora! Przeciez to widac i smierdi na kilometr ze ro iakies podejrzane! - wykrzyczal Mag.

-TWEEKA POPIERDOLILO! - wystraszyl sie Stan i obwinal sie wokol mojej nogi. Nie, kurwa, Kyle ogarnij sie prosze, nie panikuj.

-no i to doslownie!, nawet iskrzy sie od niego - dopowiedzial Craig, ktory byl zafascynowany Tweek'iem.

Poczulem sie jakos dziwnie lekki.. KURWA JA LEWITUJE JAPIEDOLE, A STAN SIE TRZYMAL NADAL MOJEJ NOGI. Mag wyciagnal swoją różdżkę spod peleryny i sciagnal mnie na dol.

-macie za swoje, debile! - zasmial sie Mag - a teraz musicie sie sami meczyc przez wlasna glupote! -No chyba kurwa ich cos boli, nienawidze ich

***

Bylismy juz w bazie, Cartman zasnal przed telewizorem ja kanapie z opakowaniem po chrupkach na glowie. Pozegnalem sie z chlopakami i razem ze Stanem udalismy sie do naszego pokoju. Dowiedzialem sie ze Tweek umie wladac piorunami, Kenny niby niesmiertelny jest ale nie wierze mu zbytnio a Craig i Stan? Nie wiem w sumie.
Pijany Stan rzucil sie lozko caly w mokrych ciuchach.

-moze bys sie przebral? A nie w mokrych ciuchach na suche lozko

-nueee chce mi sieeee - zaczal majaczyc. Japierdole jak z dzieckiem.

***

Lezalem odwrocony do sciany z telefonem w rekach i przegladalem Tik Toka bo nie mialem co robic a zasnac dzis na bank nie moglem, wyszlismy o 22 i wrocilismy o 3 a teraz jest czwarta nad ranem. Nagle uslyszalem krzyk prawdopodobnie Stana i poczulem iak ktos sie na mnie rzuca.

-tobie co? - usiadlem na lozku a on obok mnie

-WIDZIALEM JAKIES TYPA CO SIE POWIESIL I JESZCZE JAKAS ZAKONNICE NIE WIEM BOZE POMOCY - przytulil sie do mnie i zaczal plakac. Znaczy ja wiem ze on jest chyba nadal pijany ale.. - bede spac z toba.

Polozyl sie obok mnie wtulony mocno. Japiedole goraco mi, i jeszcze jego oddech na mojej szyi. Umre zaraz.

——————————————————
TWN ROZDZIAL WOGLE JAKIS ZJEBANY JEST WIEC STORY XDDFFFFFF ALE I TAK

Rozdzial staralem sie szybko napisac i przepraszam za duzo bledow ale ni DDDD
Zamierzam powoli zakanczac ta ksiazke i zaczac jakas nowa ale tez z sp wiec jestem otwarty na jakies propozycje jak macie!!!

Oh.. so he loved me. | SOUTH PARK | Stan x KyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz