*ੈ✩‧₊˚-a wy co tacy zdyszeni co wyscie tam robili- zapytalem
Kyle probowal sie odezwac ale byl caly czerwony i zdyszany wiec zaczal Stan
-kurwa jacys czarni mezczyzni - zaczal - zaczeli nas gonic z broniami i nie moglismy wejsc do domu - powiedzial caly zdyszany
-pewnie to klienci starej cartmana
-KENNY TY KURWO! MAMA MOWI ZE GRA Z NIMI W POKERA - powiedzial wkurzony Eric ojj..
-jak wam sie udalo wejsc?
-Kyle mnie przez ogrodzenie przerzucil i pozniej za mna wspial sie ja plot i przez otwarte drzwi na taras weszlismy do domu
-niezle sie bawiliscie - popatrzylem na Kyle'a glupio sie usmiechajac a ten tylko przewrocil oczami i po chwili sie odezwal
-czemu spaslak ro therian lub jakis furas - zapytal Kyle
-CO KURWA!??- krzyknal Cartman
I chuj teraz zaczeli sie klocic, no niezle. Ta cala zabawa w super bohaterow mi sie w sumie podobala, mimo iz za niedlugo bedzie kazdy z nas pelnoletni to warto sie teraz za dzieciaka pobawic. A ja bede nawiedzac moich starych w nocy. Po krotkiej chwili Kyle i Cartman skonczyli sie klocic i usiedlismy przy stole, oczywiscie ze siadlem tak zeby Kyle byl obok Stana hihi. Cartman rzul papierami na stol
-a wiec teraz sluchac mnie dekle - zaczal Eric-musimy sie jakos nazwac bo kazdy super bohater ma jakas ksywke co nie?
-ja chce sie nazywac Mysterion - powiedzialem wykladajac nogi na stol
-bierz te buciary Kenny - powiedzial Kyle
-nahh nogi mnie bola - Kyle jedynie popatrzyl sie na mnie krzywo
-Nie wiem ja moge miec ksywke Toolshed czy cos - powiedzial niepewnie Stan, na co cartman sie glosno zasmial
-Toolshed? Ty tak for real zjebie? - parsknal cartman probujac sie nie smiac
-dobra morda tam, lepiej Toolshed niz jakis kurwa furry, therian czy jakis kurwa zwierz z wscieklizna - dogryzl mu Stan
-NIE JESTEM FURASEM ANI THERIANEM JESTE KURWA SZOPEM TY NIEDOJEBANA KUPO GOWNA - wkurzyl sie mocno Cartman o jezu...
Cala ta trojka zaczela sie klocic a ja siedzialem na krzesle i zastanawialem sie jak mamy wygladac. Znaczy no kuzwa. Banda 16-17 latkow bedzie chodzila po miescie w strojach superbohaterów? Dziecinne to troche no ale coz. Jak bylismy mlodsi to gorsze rzeczy robilismy.. ja na przyklad suty pokazywalem kak przebieralem sie za księżniczkę, boze... Bylo i minelo okej? Zaczynam gadac do siebie jak jakis schizol. Patrzylem jak ta trojka sie kloci a bardziej znowu Cartman z Kyle'em a jego chloptas probuje go uspokoic. Jezus marka jakie kurwa uniwesum. Nagle Cartman wzial krzeslo i chcial rzucic w Kyle'a.. JEZUS MARIA KURWA STOP. Wzialem sie lekko odsunalem z krzesla ale kurwa sie wyjebalem. Ała.. Wstalem szybko i powstrzymalem Cartmana przed rzuceniem krzesla
-ty kolegk spokojnie - próbowałem uspokoic cartmana.
Nagle zrobilo sie cicho gdy uslyszelismy trzask stluczonej butelki. Co jest kuzwa.
-ej Eric bo ktos ci sie do domu chyba wlamal. - powiedzial przestraszony Stan
-rzeczywiscie... - odpiwiedzial zmartwiony Cartman
Znowu uslyszelismy kolejny trzask stluczonej butelki plus do tego jakby cos drewniane spadlo na podloge.
-chlopaki, to nasza pierwsza misja - zasmial sie zlowrogo cartman
CZYTASZ
Oh.. so he loved me. | SOUTH PARK | Stan x Kyle
RomansaStwierdzilem ze napisze ksiazke wiec.. ‼️ksiazka zawiera‼️ -mase przeklenstw -przemoc psychiczną oraz fizyczna -narkotyki i inne uzaleznienia -angst. (Bede informowal jezeli w rozdziale pojawi sie jakas z powyzszyxh rzeczy) A shipy jakie tam mozna...