5

3 2 0
                                    

Emila i Krystian szli już godzinami, ale nadal znajdowali się w tym samym miejscu. Zaczęli się niepokoić, że kręcą się w kółko. Przystanęli, by odpocząć i zastanowić się, co robić dalej.

"Myślę, że jesteśmy uwięzieni w jakiejś pętli" - powiedziała dziewczyna. "Nie możemy wyjść".

"Ale jak to możliwe?" - zapytał Krystian. "Przecież idziemy cały czas prosto".

"Nie wiem" - odparła kobieta ."Ale musimy znaleźć sposób, żeby się wydostać".

Usiedli na ziemi i zaczęli myśleć. Musieli znaleźć jakiś punkt orientacyjny, który pomógłby im zorientować się w terenie. Ale wokół nich było tylko jedno wielkie nic.

"Jesteśmy zgubieni" - powiedział Krystian. "I nie wiem, co robić".

"Musimy trzymać się razem" - powiedziała Emila. "Razem damy radę".

Wstali i ruszyli dalej, ale tym razem starali się iść bardziej świadomie. Obserwowali otoczenie, szukając czegoś, co mogłoby ich naprowadzić na właściwą drogę.

Ale godziny mijały, a oni nadal kręcili się w kółko. Zaczęli tracić nadzieję.

"Nie damy rady" - powiedział Krystian. "Jesteśmy uwięzieni na zawsze".

"Nie mów tak" - powiedziała dziewczyna. "Musimy wierzyć, że znajdziemy wyjście".

Ale w głębi duszy Emila też zaczynała wątpić. Czy kiedykolwiek uda im się wydostać z tej pętli.

Emilia i Krystian szli przez co wydawało się wiecznością, ale wyjścia wciąż nie było widać. Korytarz wydawał się ciągnąć w nieskończoność, a ich nadzieja zaczęła słabnąć.

Nagle Emilia zatrzymała się. „Poczekaj”, powiedziała. „Coś jest nie tak”.

Krystian zatrzymał się i spojrzał na nią pytająco.

„Wydaje mi się, że cały czas kręcimy się w kółko”, powiedziała Emilia. „Widziałam już ten sam obraz na ścianie kilka razy”.

Krystian rozejrzał się po ścianach i zdał sobie sprawę, że Emilia miała rację. Obrazy powtarzały się, a korytarz wydawał się prowadzić ich z powrotem do miejsca, z którego zaczęli.

„Myślisz, że jesteśmy uwięzieni?” zapytał Krystian.

„Nie wiem”, powiedziała Emilia. „Ale boję się, że tak”.

Emilia i Krystian stali tam w milczeniu przez chwilę, ich serca waliły im w piersiach. Zaczęli tracić nadzieję, że kiedykolwiek wyjdą z tego miejsca.

„Co powinniśmy zrobić?” zapytała w końcu Emilia.

„Nie wiem”, powiedział Krystian. „Ale musimy coś zrobić. Nie możemy tu zostać na zawsze”.

Emilia i Krystian rozejrzeli się po korytarzu, szukając jakiegoś znaku, jakiejś wskazówki, która mogłaby ich wyprowadzić. Ale nie było nic.

Stali tam przez chwilę dłużej, aż w końcu Emilia wzięła głęboki oddech. „Chodźmy”, powiedziała. „Spróbujmy jeszcze raz”.

Emilia i Krystian ruszyli dalej korytarzem, ich serca waliły im w piersiach. Nie wiedzieli, co ich czeka, ale byli zdeterminowani, aby znaleźć wyjście.

Emilia i Krystian przeszli przez wiele korytarzy, ale wyjścia wciąż nie było widać. Zaczynało brakować im nadziei.

"Może powinniśmy zawrócić," zasugerował Krystian.

"Nie," powiedziała Emilia. "Musimy iść dalej. Musi być jakieś wyjście."

Emilia i Krystian szli dalej, aż w końcu dotarli do końca korytarza. Przed nimi były duże, metalowe drzwi.

"To musi być wyjście," powiedział Krystian.

Emilia i Krystian podeszli do drzwi i spróbowali je otworzyć, ale były zamknięte.

"Co teraz?" zapytał Krystian.

"Musi być jakiś sposób, żeby je otworzyć," powiedziała Emilia.

Emilia i Krystian zaczęli szukać sposobu na otwarcie drzwi. Rozejrzeli się po pomieszczeniu i zauważyli mały panel na ścianie.

Emilia podeszła do panelu i nacisnęła przycisk. Drzwi zaczęły się powoli otwierać.

Emilia i Krystian uśmiechnęli się do siebie. W końcu znaleźli wyjście.

Przeszli przez drzwi i znaleźli się w długim, ciemnym tunelu.

Emilia i Krystian zaczęli iść tunelem, aż w końcu dotarli do końca.

Przed nimi było małe, drewniane drzwi.

Emilia otworzyła drzwi i weszli do środka.

Znajdowali się w małym, ciemnym pomieszczeniu. W pomieszczeniu było tylko jedno okno.

Emilia podeszła do okna i zajrzała przez nie. Zobaczyła, że znajdują się w jakimś rodzaju piwnicy. Nad nimi było małe, zakratowane okno.

Emilia i Krystian spojrzeli na siebie. W końcu znaleźli wyjście.

Pobiegli do okna i zaczęli wspinać się po kratkach. W końcu udało im się wydostać na zewnątrz.

Stali tam przez chwilę, oddychając świeżym powietrzem. Byli wolni.

Ona jest tylko wspomniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz