★-Rozdział 15-★

275 9 0
                                    

Byłyśmy na lotnisku. Nasz lot opóźnił się o 5 godzin więc nieśliśmy jeszcze dużo czasu. Usiadłam z teenziakami na ławce.

-Jezuuu, co my będziemy robić przez te 5 godzin...- westchnął Wiktor siadając na ławce.

-No nie wiem. Może się prześpi czy coś.- zaproponowała Eliza.

Później wzięłam telefon do ręki i nie wsłuchiwałam się za bardzo w rozmowy reszty. Przeglądałam tik toka zauważając, że mam coraz więcej fanpage z czego się cieszyłam bo było mi miło. Postanowiłam, że wstaje relacje z lotniska na ig więc to zrobiłam.
Siedziałam jeszcze chwilę na telefonie po czym zauważyłam że Emilka usiadła obok mnie.

-Boże, ale nudy...- powiedziała do mnie Emilka.

-Racja.- odpowiedziałam odkładając telefon na kolana.

-Ej Mel pójdziesz ze mną do toalety? Bo sama się pewnie zgubię- spytała brunetka patrząc na mnie.

-Jasne, chodź.- powiedziałam chowając telefon do torby po czym wstałam. Poszłyśmy szukać łazienki co nie było takie łatwe. Po 10 minutach chodzenia udało nam się znaleźć łazienkę.

-No w końcu.- powiedziałam wchodząc do łazienki. Emilka weszła do kabiny łazienki a ja pilnowałam jej drzwi ponieważ zamek był zepsuty.

-Dzięki.- powiedziała Emilka wychodząc z toalety.

-Wiesz jak wrócić?- spytałam bo zapomniałam drogi którą szłyśmy.

- Zapomniałam...- mruknęła Bobera z czego zaczęłyśmy się śmiać.

- Dobra uspokójmy się trochę bo musimy znaleźć resztę.- powiedziałam dalej się cicho śmiejąc.

- Masz telefon?- zapytała brunetka również się śmiejąc.

- Nie, a ty?

- To mamy problem bo ja też nie.- powiedziała Bobera po czym ponownie zaczęłyśmy się śmiać.

- Dobra chodź spróbujemy znaleźć drogę.- powiedziałam łapiąc brunetkę za rękę wychodząc z łazienki.

Błądziliśmy po lotnisku chyba 40 minut aż w końcu udało nam się znaleźć resztę.

- Ile można siedzieć w kiblu?!- spytał Borys i Marcel.

- Zgubiliśmy się trochę.- powiedziałam cicho się śmiejąc siadając obok Borysa.

- Jak można się zgubić w drodze do kibla?- spytał Wiktor.

- No normalnie, przypomnieć ci jak się zgubiłeś w urzędzie jak zdawałeś prawko?- spytała Emilka śmiejąc się.

- No sory bardzo ale ten urząd był ogromny.- powiedział Wiktor. Rozmawiali jeszcze o czymś między sobą ale ja przymknęłam oczy i nie świadomie zasnęłam kładąc głowę na ramieniu Borysa.

Perspektywa Borysa:

Rozmawiałem z Gracjanem gdy nagle poczułem lekki ciężar na swoim ramieniu. Okazało się, że to Mel która zasnęła. Wzięłem swoją kurtkę która leżała obok mnie i przykryłem Melanie aby nie było jej zimno bo na lotnisku było całkiem chłodno. Po tym jak przykryłem blondynkę objąłem ją lekko ramieniem kontynuując rozmowę z Gracjanem.

Perspektywa Mel:

Obudziłam się po jakiś 2 godzinach. Powoli otworzyłam oczy podnosząc głowę.

- Ooo śpiąca królewna wstała. Jak się spało?- spytał Borys uśmiechając się.

- Dobrze się spało.- odpowiedziałam ziewając. - Ile zostało do naszego lotu?- spytałam po chwili. Brunet spojrzał na tablice które wisiały kawałek za nami.

- 30 minut.- powiedział ponownie obejmując mnie ramieniem.

--------the end--------
Strasznieee przepraszam ze mnie tak dawno nie było ale nie mam weny.
Jeśli o lotnisko jeśli coś źle napisane to z góry przepraszam ale w życiu nie byłam na lotnisku. 🫡

Stay safe || Borys x MelaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz