Alex poruszył się lekko. Przesunął ręką po podłożu szukając kołdry. Nigdzie jej nie było. Chłopak otworzył delikatnie zaspane oczy. Nie był na łóżku. Nie był w swoim pokoju. Znajdował się w środku lasu. Od razu stanął na nogi i się rozejrzał. Wokół panowała ciemność przykryta płaszczem mgły. Alex przetarł ręką oczy. To najwyraźniej był sen. Postawił krok do przodu i nie pewnie zaczął iść przed siebie. Kroczył spokojnie z wyciągniętą prawą ręką w bok, by mogła dotykać znajdujących się na poboczu roślin. Nieoczekiwanie przed sobą usłyszał szelest. Zatrzymał się gwałtownie. Gdy przypatrzył się pustce ujrzał dwoje niewielkich zielonkawych oczu wpatrujących się w niego złowieszczo. Chłopak zrobił krok w tył. Nagle z ciemności wyłoniła się wielka jelenia sylwetka. Rogi zwierzęcia były niesamowicie rozrośnięte, a oczy spoczęły na twarzy chłopca. Zielonooki spojrzał na kopytnego. Jeleń zbliżył się do Alexa. W futrze zwierzęcia dało się dostrzec zielonkawą poświatę. Wiatr zawiał mocniej. Chłopak wyciągnął jedną rękę przed siebie. Zwierzę schyliło głowę i dało się pogłaskać po pysku. Alex delikatnie przesunął ręką wzdłuż głowy jelenia. Poczuł że jego rogi również się ujawniły. Światło wokół chłopca i zwierzęcia przybrało mocno zieloną barwę rozświetlając przy tym cały las. Pióro na szyi chłopaka zaświeciło się. Jeleń spojrzał na pióro i ryknął spokojnie. Alex wiedział że to pióro ma jakieś ukryte znaczenie. Zwierzę odchyliło głowę pozwalając chłopakowi zabrać rękę. Jeleń wyprostował się. Stał tak chwilę i patrzył spokojnie na Alexa. Chwilę po tym odwrócił się i zaczął spokojnie iść przez las. Chłopak patrzył jak wiatr wiruje wokół niego. Podmuch  targał jego grzywką i resztą włosów. Zamknął oczy.
Otworzył je znowu leżąc w swoim łóżku. Położył rękę na głowie, by upewnić się że poroże zniknęło. Tak. Nie było go. Wstał z łóżka i przeciągnął się. Zszedł na dół. Zastał tam mamę siedzącą na kanapie.

-Cześć

Mruknął lekko Alex. Mama spojrzała na chłopaka i w odpowiedzi uśmiechnęła się delikatnie.
Zielonooki usiadł przy stole i zaczął jeść czekające na niego śniadanie. Gdy skończył wstał, przebrał się w jakieś luźne ubrania i zażucił plecak na ramię.

-Ja już wychodzę, pa!

Powiedział do mamy i wyszedł z domu. Z kieszeni wyjął telefon by sprawdzić godzinę. Nie źle, przyjdzie przed czasem. Zadowolony schował komórkę i ruszył przed siebie. Minął osiedlowy sklepik, hotel oraz park, aż w końcu dotarł na miejsce. Chwycił pewnie za klamkę i wszedł do budynku. Poszedł prosto przez korytarz, wszedł po schodach na 3 piętro i skręcił w stronę sali lekcyjnej.
Pod drzwiami nikogo jednak nie zastał. Położył plecak pod ścianą i westchnął. Do lekcji zostało 46 minut. Szkoła była praktycznie pusta, nie licząc jednej nauczycielki, która minęła go na korytarzu i dwóch ósmo klasistów stojących kawałek dalej. Chłopak spojrzał na nich krzywo, gdy podeszli do niego. Oby dwaj byli niźsi od Alexa. Jeden był brunetem z brązowymi oczami, drugi był natomiast rudy. Brunet zbliżył się do zielonookiego i spojrzał mu w oczy.

-A ty co? Nowy nie?

Mruknął sarkastycznie. Alex czuł, że coś jest nie tak. Rudzielec zaśmiał się złośliwie i pchnął Alexa. Blondyn spojrzał na nich zdezorientowany.

-Czego chcecie?

Zapytał mrużąc oczy.
Brunet złapał chłopaka za szyję i przycisnął go do ściany.

-Wiesz co? Pamiętaj. My tutaj kurwa żądzimy. To jest ostrzeżenie. Nie podskakuj pizdo

Powiedział patrząc groźnie na nowego. Zamachnął się ręką i zdzielił Alexa w twarz. Z nosa poleciała mu stróżka krwi. Puścił chłopaka i odwrócił się z kolegą w przeciwną stronę. Alex przetarł ręką nos i spojrzał na nich opierając głowę o ścianę.

-Chuje

Prychnął krzyżując ręce. Rudy odwrócił się w jego stronę.

-Mało ci księżniczko?

Powiedział piorunując go wzrokiem.

-Zezowata kurwa

Pomyślał Alex. Oderwał głowę od ściany i podszedł do rudzielca.

-Jak cię pierdolnę w ten rudy łeb to może ogarniesz dupsko

Powiedział zielonooki i popchnął chłopaka. Towarzysz rudego gdzieś poszedł, więc Alex miał przewagę. Spojrzał w niebieskie oczy ósmoklasisty.

-Radzę ci odpuścić

Powiedział Alex unosząc głowę. Rudy zaśmiał się.

-Bo co mi zrobisz pizdeczko?

Mruknął Niebieskooki. Alex uderzył chłopaka z całej siły. Poczuł że na głowie pojawiło się jego poroże, które zaświeciło mocno na zielono. Złapał rudego za ramiona. Oczy Alexa wpatrzyły się w przerażoną tważ chłopaka.

-Jeżeli chociaż na mnie spojrzysz, rozjebię ci tą rudą mordę o asfalt przed szkołą. Zapamiętaj to kurwo

Powiedział i puścił szarpiącego się ósmoklasistę, który natychmiastowo uciekł przez korytarz. Alex dysząc stał na korytarzu, a krew z jego nosa powoli spływała na podłogę. Poroże zniknęło a on poszedł do łazienki zmyć krew z twarzy. Lekcja zaczynała się za 10 minut, więc nie mógł mieć śladów bójki na sobie. Przemył twarz wodą i wrócił pod salę lekcyjną.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

|Leśne Pióro||•JeleńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz