Wybiła 16. Wszyscy zaczęli zabierać swoje rzeczy by wrócić do domu. Alex nadal miał rogi i ogon, które pojawiły mu się na strychu w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym. Chłopak delikatnie przyzwyczaił się do uczucia ciężkości na głowie spowodowanego porożem i małego jeleniego ogonka. Wtem do głowy przyszła mu jedna myśl. Jak on wytłumaczy rodzicom swój niecodzienny wygląd? Rogów nie był w stanie niczym przykryć, gdyż były zbyt długie. Ogonek dało się na szczęście ukryć dzięki jego małym rozmiarom. Alexander pożegnał się z przyjaciółmi i skierował swoje kroki w stronę domu. Lekcje kończył o 15:00 więc do domu przyjdzie jak zwykle. Droga powrotna zajęła mu niecałe 20 min. Stanął przed drzwiami domu i wziął głęboki oddech. Złapał za klamkę i wszedł do środka.
-Wróciłem!
Krzyknął ściągając buty na korytarzu. Ku jego zaskoczeniu nikt mu nie odpowiedział. Chłopak wszedł niepewnie do domu. Nikogo nie było w środku. Odłożył plecak na bok i wszedł po schodach na górę, do swojego pokoju. Póki dom był pusty musiał coś zrobić z tymi rogami. Siadł na łóżku i wpatrzył się w książki poukładane schludnie na regale stojącym przy łóżku. Gdy upora się z rogami będzie musiał poczytać o tym, z kąd one się w ogóle wzięły. Zielonooki dotknął ręką rogów. Podskoczył przerażony gdy zielone światło błysnęło ostro i oślepiło Alexa. Chłopak otworzył powoli oczy. Ogon a co ważniejsze poroże zniknęło. Bez śladu. Osłupiały Alexander siedział nieruchomo w szoku. Jego rogi pojawiły się gdy chciał zejść po latarkę, a w zamian one zaczęły mu świecić. Według jego wniosków rogi nie pojawiły się bez powodu. To był jakiś instynkt, którego chłopak nie potrafił zrozumieć. Czasem miewał dziwne wizje, w których ukazywały mu się jelenie, ale bagatelizował to. Alex wstał i podszedł do półki z książkami. Przesunął palcem po brzegach książek szukając odpowiedniego tytułu.
-Jest!
Mruknął zadowolony i wyciągnął grubą księgę zatytuowaną "Magia z przed wieków. Sztuczki i wyjaśnienia". Alexander zdmuchnął kurz z powierzchni księgi i usiadł z nią na łóżku. Otworzył na spisie treści. Jego wzrok przesuwał się po tytułach rozdziałów aż w końcu zatrzymał się na "Magia Zwierzęca". Nie był pewny czy znajdzie tu odpowiedź na swoje pytanie, jednak warto spróbować. Kartkował strony w poszukiwaniu rozdziału. Gdy mu się udało zaczął czytać:
-"By zamienić się w zwierzę...." Nie. To nie to.
-"jak powiązać się z danym zwie..." Nie...to też nie to..
-"Zwierzęce części ciała...pojawiające się u ciebie"! Tak, mam to.
Powiedział triumfalnie i zaczął z zaciekawieniem czytać tekst.
-"Gdy występują u ciebie zwierzęce cechy takie jak: Uszy, ogon, płetwy, rogi bądź kły oznacza to niezwykłe powiązanie z danym gatunkiem..."
Chłopak przewrócił stronę chcąc dokończyć zaczęty tekst.
-..."Danym zwierzęciem mogłeś być w przeszłości, twoja dusza nie jest ludzka lub to po prostu czarna magia. Twój przypadek nie zawsze musi pasować do wymienionych."
Alex zamknął książkę. Było tu bardzo mało napisane, ale nie narzekał. Tyle mu w zupełności wystarczy. Wstał, wziął księgę i odstawił na miejsce. Chłopak myślał, że może być to jakieś połączenie z jeleniami. Te wizje, niezwykła znajomość lasu, rogi oraz ogon...to nie jest bez powodu. Wtem Alex usłyszał dźwięk uchylania drzwi. Rodzice wrócili. Pewnie byli w sklepie, jak zwykle. Blondyn wyszedł z pokoju i stanął w jego progu. Słyszał cichą rozmowę dobiegającą z dołu. Tak. Rodzicie wrócili na 100%. Alex zszedł pewnie po schodach i wszedł do salonu. Siedział tam tata i mama. Chłopak dojrzał jakiś dziwny błysk w oczach ojca. Coś tu nie grało. Zielonooki usiadł na kanapie obok matki wpatrującej się złowieszczo w męża. Alex w końcu odważył się odezwać.
-Toooo...jak tam? Wszystko gra?
Zapytał sztucznie się uśmiechając. Ojciec skierował wzrok na syna. Wstał gwałtownie, co nieco zaniepokoiło Alexa. Mężczyzna skierował się do kuchni. Po kilku sekundach wrócił. Alex zbladł. Ojciec trzymał nóż. Zielonooki instynktownie wstał z miejsca i odsunął się.
-Tato? Po co ci...
Nie zdążył dokończyć bo tata zamachnął się ostrzem na matkę. Oczy blondyna rozszerzyły się. Pobiegł między ojca a mamę i ku jego zaskoczeniu ojciec cofnął się. Chłopak widział jego przerażenie. Nóż wypadł mu z rąk a on wybiegł z domu. Alex patrzył w osłupieniu na tatę wychodzącego przez drzwi frontowe. Co go tak przestraszyło? Odwrócił się w stronę Agnieszki; jego mamy. Ta również była przerażona. Chłopak spojrzał w lustro wiszące za nią. Wszystko jasne. Przemienił się. Z pod jego grzywki wyrastało wielkie jelenie poroże, obok sterczące na boki uszy a z tyłu mały, jeleni ogonek. Oczy błyszczały mu groźnie. Alex cofnął się od matki.
-Ja...ja-ja to mogę wy..
Przerwał gdy Agnieszka nieoczekiwanie wtuliła się w niego. Chłopak odwzajemnił uścisk. Gdy oboje oddalili się od siebie mama spojrzała na niego.
-Jak ty to..To coś zrobiłeś?
Zapytała dotykając uszu chłopaka. Wzruszył ramionami.
-To się nie dzieje bez powodu. Zawsze gdy jest jakaś potrzeba, zamieniam się...
Mruknął odwracając wzrok. Agnieszka usiadła na kanapie i pociągnęła syna za rękę, by zrobił to samo.
-Uratowałeś mnie, Alex
Powiedziała uśmiechając się czule.
-A właściwie...co zaszło między tobą a tatą?
Zapytał nie pewnie blondyn.
-Cóż...
Zaczęła powątpiewająco matka
-Ostatnio mieliśny sporo sprzeczek...twój tata popadł w alkoholizm...zaczął być agresywny..
Wyjaśniła cicho Agnieszka. Chłopak złapał ją za ramiona.
-Dopilnuję by cię nie skrzywdził
Powiedział stanowczo. Chwilę później jego cały jeleni "sprzęt" znikł.
Matka położyła się spać. Alex poszedł na górę i usiadł na łóżku. Nie do końca dotarły do niego słowa matki...Tata? Alkoholizm? Chłopak był z byt wstrząśnięty i zmęczony by teraz o tym myśleć. Przebrał się w piżamę, umył zęby i zakopał w kołdrze. Usnął
CZYTASZ
|Leśne Pióro||•Jeleń
FantasiPewnego dnia do szkoły podstawowej Seven Trees dołącza na pierwszy rzut oka zwyczajny nastolatek. 14 letni chłopak jest nadzwyczajnie związany z jeleniami. Czemu? Uczeń wyglądem przypomina wspomniane wcześniej zwierzę i miewa tajemnicze wizje. Czter...