Przeprowadzka

2.5K 37 2
                                    

Santia-
Dziś wszyscy wprowadziliśmy się do domu Teenz. Bardzo się cieszę,ponieważ teraz mieszkam z trójką moich najbliższych przyjaciół. Z elizką znam się od kilku długich lat, jesteśmy jak siostry, Z gawroniastym poznałam się przez mojego brata Natana, gdy go poznawałam nie sądziłam że będziemy tak blisko. No i gracek, znam się z nim od jakoś 2 lat. Zawsze mogę się z nim powygłupiać lub poprzytulać.

Resztę uczestników widziałam pare razy i zamieniliśmy kilka słów, Emilka wydaje się być bardzo w porządku tak samo jak jej chłopak Wiktor.
Jest jeszcze jeden chłopak, Borys jest nawet przystojny. Jednak nie rozmawiałam z nim za bardzo przed przeprowadzką, mam nadzieje ze teraz się to zmieni.

Jest już godzina 18. Ja rozpakowałam prawie wszystkie moje rzeczy tak samo jak reszta ekipy wiec postanowiliśmy ze wieczór spędzimy razem aby bliżej się poznać. Właśnie tak zleciał pierwszy tydzień, wychodziliśmy razem na obiady, oglądaliśmy wspólnie filmy i chodziliśmy na spacery po okolicy.

Jednak przez ten tydzień ani razu nie spalam sama przez pewną sytuacje, która wydarzyła się pół roku temu,miewam przez to okropne koszmary. Moi przyjaciele o tym wiedzieli więc albo elizka ze mną spała lub spalam u gracka.
Pewnego wieczoru znaleźliśmy alkochol w barku mamy gawronka, która z nami pomieszkiwała. Oczywiście uznaliśmy ze super pomysłem będzie napicie się.
Ja wypiłam jednego drinka i byłam lekko wstawiona, reszta wypiła po 3-4 drinki wiec byli dosyć pijani.

Borys-
Widziałem ze santia czuje się nieswojo w towarzystwie pijanych znajomych, jako jedyna była wmiare trzeźwa. Santia była wyjątkowa, miała dużo energii i była bardzo kochana dla wszystkich. Chciałbym złapać z nią lepszy kontakt. Postanowiłem że jakoś do niej zagadam, przez ten tydzień przyglądałem się jej i zauważyłem ślad na jej czole.
-Santia,tak właściwie to od czego masz tą bliznę na czole?-wybełkotałem. Wiesz ja też taką mam ale nad brwią,gdy byłem mały wywróciłem się na szklany stół -dodałem.
Santia zamilkła, przyglądałem się jej gdy widać było że szuka odpowiedzi, ręce zaczęły jej się lekko telepać.

Wiesz, kiedyś Santia kręciła z takim jednym psycholem i ober- Zaczął mówić bardzo pijany gawron gdy Eliza zasłoniła mu buzie uniemożliwiając mu dokończenie.
Widziałem ze Santia zbladła, widok jej w takim stanie był rzadki. Zawsze była wulkanem energii i poprawiała każdemu humor, można z nią porozmawiać o dosłownie wszystkim, bardzo ją polubiłem przez ten tydzień. Zrobiła się napięta atmosfera więc po chwili każdy udał się do swoich pokoi, było mi bardzo głupio ponieważ najwidoczniej poruszyłem bardzo nieprzyjemny temat dla Santii.

Siedziałem sam w salonie myśląc o tej sytuacji gdy zobaczyłem że blondynka wychodzi na ogród w słuchawkach, odkąd się wprowadziliśmy często siedziała sama na ogrodzie przy zachodzie słońca ale tym razem była naprawde smutna i zmieszana.

Santia-
Jestem naprawdę zła na gawrona, prawie powiedział wszystkim mój sekret przez który nie śpię po nocach od kilku miesięcy. Wiem że jest pod wpływem alkocholu ale bede musiała z nim jutro o tym porozmawiać.
Musiałam sobie przemyśleć tą sytuacje i trochę odreagować więc jak co wieczór wzięłam słuchawki i poszłam na ogród. Puściłam sobie piosenkę, która ostatnio borys grał na gitarze „nirvana-something in the way" słuchając jej wyobrażałam sobie skupionego borysa grającego to zerkając na mnie, widok grającego i skupionego bruneta mnie uspokajał. Przed oczami dalej miałam minę borysa gdy zrozumiał co Gawron chciał powiedzieć, pewnie teraz ma mnie za jakąś debilkę, ale widziałam w jego pięknych brązowych oczach smutek i troskę co mnie trochę zdziwiło.

Gdy siedziałam na ławce na ogrodzie poczułam ze ktoś stuka mnie w ramię. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam tego ślicznego i tajemniczego chłopaka,trzymał miskę z truskawkami.

- mogę się dosiąść?- zapytał niepewnie.
- yy..tak,jasne- odparłam zmieszana.
- chciałem cię przeprosić za to co powiedziałem przy wszystkich, przeze mnie gawron zaczął mówić coś, czego chyba nie powinien. Widziałem że posmutniałaś i nie powiem ze nie, był to widok który połamał moje serce-powiedział borys z lekkim sarkazmem łapiąc się za klatkę piersiową próbując rozluźnić sytuacje.
- o co tak właściwie chodziło Marcelowi? Jeśli nie chcesz o tym mówić to nie musisz ale chce żebyś wiedziała ze jestem godny zaufania, a polubiłem cię i nie chce widzieć cie smutnej.
-nie masz za co przepraszać borys. Gawroński i tak już się wygadał wiec powiem ci o co mniej więcej chodzi.. -czułam że łzy napływają mi do oczu więc starałam się odwrócić głowę od bruneta żeby tego nie zauważył, niestety nie udało mi się to i nagle poczułam jego rękę wędrującą po moich ramionach i przyciągającą mnie do ciała bruneta. Nagle gdy poczułam jego perfumy i jego oddech na czubku mojej głowy, spokój przepływał przez moje ciało..


Heej dajcie znać co sądzicie jak narazie, mam dzisiaj wenę więc pewnie wrzucę wiecej czesci. Z góry przepraszam za błędy i mozecie pisac jakies pomysły do tej historii😁😁

I fell in love with your soul..[Santia i borys]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz