.

178 8 4
                                    

Pov Nataniel

Kolejnego dnia Tony źle się znów czuł. Robiłem wszystko by trochę poprawić mu humor. Ale nic to nie dawało chłopak był przygnębiony i mało skory do mówienia.

Może zrobimy konkurs na najlepszy rysunek- zapytałem bo wiedziałem że uwielbia rysować.

I tak przegrasz

Zobaczymy- powiedziałem i wyciągnąłem kartkę i ołówki

Zaczęliśmy rysować ja skończyłem po niecałej godzinie a Tony rysował godzinę.

Ja narysowałem;

Tony narysował to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tony narysował to:

Nie no wygrałeś- powiedziałem a chłopak priewszy raz tego dnia się uśmiechnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie no wygrałeś- powiedziałem a chłopak priewszy raz tego dnia się uśmiechnął

Może pojedziemy na motor- powiedział i zrobił słodkie oczka

A przypadkiem nie jesteś chory- zapytałem a on pokręcił głową

Nic mi nie będzie. Proszę pojedźmy- nalegał a ja nie mogłem się powstrzymać by się nie zgodzić

Okej możemy- zgodziłem się a młodszy od razu pobiegł do drzwi. Nie no jak z dzieckiem.

Wyszliśmy z mojego domu odrazu kierując do motoru. Jeździliśmy tak aż do  wieczora. Gdy byliśmy już w domu Tony poszedł odrazu spać. A ja siedziałem tak do godziny 23 i też poszedłem spać.

Pov Tony

Obudziłem się dość rano. Nataniel jeszcze spał skierowałem się do łazienki gdy wróciłem starszy już nie spał.

Zrobić ci śniadanie- zapytał ale ja pokreciłem głową na nie

Zjem w domu nie martw się

Mam na dzieje

Nie jestem małym dzieckiem umiem o siebie zadbać

Jakąś nie widzę- powiedział rozbawiony a ja wydałem wargę

Oj nie obrażaj się

musze wracać już do domu

Okej

Pożegnałem się z Natanielem i pojechałem w stronę domu. Na szczęście nikogo nie spotkałem. Przebrałem się zamiarem pójścia na siłownię.

Była godzina 10 czyli jeszcze dwie godziny do przyjścia Dylana.

Zacząłem okładać worek nie zakładałem rękawic bo po co. Obijałem go tak dopóki z moich knykciów  nie zaczęła lecieć krew potem prawie dwie godziny biegałem na bieżni. Kiedy była jakaś 11.56 udałem się do wyjścia mając nadzieję że nie spotkam tam nikogo jednak na moje nieszczęście spotkałem Dylana

Dlaczego masz knykcie w krwi zapytał spoglądając się na moje ręce

Spokojnie z nikim się nie biłem- powiedziałem chamsko i udałem się do pokoju. Nie leżałem zbyt długo ponieważ do mojego pokoju wszedł Dylan. No i po chuj on przyszedł.

Czego- warknąłem on nic nie powiedział tylko usiadł koło mnie i przytulił byłem zszokowany ale to uczucie było przyjemne.

Co się dzieje- spytał delikatnie mówiąc szczerze nie spodziewałem  się tego od niego.

Nic naprawdę ci miałoby się dziać

Zachowujesz się inaczej nie ma już tego uśmiechu co czasami był. Wiem że to przez Vinca i Hailie i przez wujka. Byłęś szczęśliwy wszędzie gdzie miałeś Natana. Trudno jest przeżywać śmierć przyjaciela i ja to wiem ale zawsze z każdym problemem możesz przyjść do mnie nie ważne jakim. Ja też nie lubię Hailie a to że tamci mają na nią obsesję to są głupie.

Mhm będę pamiętał- mruknałem w jego bluzkę bo nadal byłem przytula y do niego

Ochronie cię przed każdym nawet przed Vincentem  nie bede już dłużej patrzeć jak on cię poniża. Jesteśmy braćmi a bracia zawsze się wspierają

Ja już nie wytrzymałem i się popłakałem. Przez tyle lat nie usłyszałem takich słów od nikogo innego a na pewno nie od Dylana.

Już spokojnie- uspokajał po kilku minutach uspokoiłem się. Trwaliśmy nadal w uścisku. Moje oczy powoli się kleiły więc je zamknąłem. Po parunastu minutach chyba zasnąłem

Pov Dylan

Tony zasnął. Położyłem go tak żeby było mu wygodnie. Chciałem już wstawać jednak on pociągnął mnie za bluzkę mówiąc tylko cicho żebym został. Nie mając innego wyboru położyłem się obok

Patrzałem w sufit nie mając nic innego do robienia dopóki nie poczułem że Tony przytula się do mnie. Odwróciłem się do niego tak żeby on miał wygodniej. Ale coś przykuło moją uwagę mianowicie jego nadgarstki które były w kreskach. On się samookalecza nie wiadomo kurwa jak długo a ja nic nie zauważyłem. Na pewno nie powiem o tym nikomu bo by zrobiły mu piekło. Ale ja mu pomogę wyjdziemy z tego razem.

Bo ja dla niego zrobię wszystko nie ważne za jaka cenę.



Wreszcie napisałam rozdział. Nie jest on jakiś zajebisty ale jako tako jest. Nie wiem kiedy kolejny postaram się napisać jak najszybciej ale te wakacje są najgorsze pod względem umierania zwierząt kurwa nie może jakiś człowiek który wyrządził tyle krzywd umrzeć tylko zwierzę które nic nie zrobiło.

Miłego dnia/ nocy

Depresja może dopaść każdego- Tony Monet (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz