Zjedliśmy ostatni obiad tutaj, wszystko posprzątaliśmy, wybiła godzina 17:30, więc zaczęliśmy pomagać tacie ze znoszeniem walizek. Tata wziął swoją i mamy a ja wzięłam swoją, już miałam schodzić z nią, ale ktoś mi to uniemożliwił. A był to Vincent, którego poznałam tutaj. Wpatrywaliśmy się sobie w oczy, kiedy on wziął z mojej ręki walizkę i zaczął z nią schodzić na dół, po chwili pojawił się u góry przy mnie.
V: Pomogę, wam znosić bagaże.
W: Nie trzeba.
V: Nie możesz nosić takich ciężkich rzeczy z rozwaloną nogą przecież. Nie chcę już słyszeć twojego sprzeciwu - I takim oto sposobem chłopak dalej nam pomagał, jak tylko brałam jakieś ciężkie torby, to on od razu podchodził do mnie i ją zabierał, było tak przez cały czas. Do chwili kiedy już wszystko zostało zapakowane do auta. Podziękowaliśmy mu.
Tata: Ja z mamą pójdziemy już do auta, weź swój bagaż podręczny i schodź już pomału na dół. Masz tutaj klucz - podszedł do mnie, wyciągnął w moją stronę kluczę, które przyjęłam - zamknij, jak będziesz wychodzić, później oddamy go właścicielce.
W: Dobrze tato. Za chwilę zejdę.Weszłam do apartamentu i skierowałam się do mojego pokoju. Za mną szedł cały czas chłopak. Wyjęłam z kontaktu ładowarkę, do której był podłączony mój telefon, włożyłam go do torby i spakowałam też resztę rzeczy, którą zostawiłam. Zarzuciłam torbę na ramię i poszłam sprawdzić, czy wszystko zabraliśmy, pomagał mi też chłopak. Jak upewniłam się, że wszystko zostało zabrane, to zaczęłam kierować w stronę drzwi wyjściowych. Jednak niedane mi było chwycić nawet klamki, bo zostałam lekko przyszpilona do ściany przez Vincenta. Zaczął mnie całować, co na początku z niechęcią oddawałam. Zabrakło nam powietrza i musieliśmy się oderwać od siebie, kiedy nasze oddechy się unormowały, to chłopak mnie przyciągnął do siebie i mnie mocno przytulił. W pewnym momencie poczułam jego oddech na moim karku.
V: Zamknij oczy.....
W: Dobrze.
V: Możesz już otworzyć - otwarłam oczy, a przed sobą zobaczyłam Vincenta z wyciągniętą w moją stronę ręką, gdy tam skierowałam swój wzrok, zauważyłam, że znajduje się małe czarne pudełeczko. Odebrałam go od niego i otwarłam, a tam znajdował się piękny naszyjnik z czerwoną różą z tyłu, gdy się go odwróciło, były nasze inicjały W+V. Piękny naszyjnik nigdy jeszcze takiego nie widziałam na żywo, łzy mi stanęły w oczach ze szczęścia.W: Pomożesz mi go zapiąć? - obrócił mnie tak, że stałam do niego plecami, zapiął mi naszyjnik, a ja poszłam zobaczyć się w lustrze. Pewnie się teraz powtórzę, ale ten naszyjnik jest przepiękny.
V: Dziękuję, jest cudowny, bardzo mi się podoba - przysunęłam się w jego stronę i pocałowałam go w policzek.
V: Drobiazg.W: Na jaką okazję go dostałam? Coś mnie ominęło? - lekko się zaśmiałam.
V: Nie ma żadnej okazji, dałem ci go, żebyś o mnie pamiętała, nawet wtedy, kiedy już wyjedziesz. W tym naszyjniku jest cząstka mnie - tutaj wskazał na nasze inicjały - która będzie zawsze przy tobie.
W: Nie będę go zdejmowała. Bardzo mi się podoba, jest prześliczny. Jeszcze raz ci bardzo dziękuję za taki śliczny prezent.
V: Cieszę że ci się podoba. Chcę cię o coś poprosić - zawiało lekką grozą, jeszcze jego mina zrobiła się taka zimna, aż mnie dreszcze przeleciały - wiem, że znamy się dość krótko, ale jesteś tą jedyną, która mój cały świat wywróciła o 360 stopni. Czuję się przy tobie wspaniale, taki wolny i lekki. Czy zostaniesz moją dziewczyną?
W: Nie wiem co powiedzieć - zaskoczył mnie bardzo tym wyznaniem, ale chociaż wiem teraz, że to uczucie nie jest tylko jedno stronę. No co tu dużo mówić raz się żyję, co nie - tak chcę zostać twoją dziewczyną!! - Gdy usłyszał moją odpowiedź, to ze szczęścia podniósł mnie i okręcik do o koła własnej osi a ja zapiszczałam i się zaśmiałam.Chłopak pov.
Byłem tak szczęśliwy że się zgodziła, tryskałem energią na wszystkie strony.
Widziałem w jego oczach iskierki szczęścia, były takie piękne. Jednak musiałem to niestety zakończyć. Dziewczyna była nic nieświadoma co się stanie później, a miałem niemały niecny plan, co chodzi o nią.Koniec pov.
W: Muszę już iść na dół pewnie rodzice się niecierpliwią.V: A tak jasne zapomniałem - speszył się trochę - napisz mi kiedy będziecie na przerwie - schodziliśmy pomału na dół, w pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy aucie. Odwróciłam się w jego stronę.
W: dobrze będę pisać - posłałam mu szeroki uśmiech, co odwzajemnił - już zaczynam za tobą tęsknić, kocham cię i to bardzo mocno - przytuliłam się do niego, na co on mnie do siebie bardziej przycisnął.
V: Ja też myszko cię kocham. Dbaj o siebie. Miłej podróży - wsiadłam do auta.
W: Papappa
V: Pappa.
Zamknęłam drzwi samochodu i pomału odjeżdżaliśmy, machałam cały czas do Vincenta, on też. Byliśmy już za zakrętem, nie widziałam już go, więc przestałam. W jednej chwili cała radość ze mnie uciekła, wyjęłam słuchawki i telefon podłączyłam je i puściłam sobie muzykę, żeby zabić nudę. Po 2 godzinach jazdy zatrzymaliśmy się na stacji paliw, żeby zatankować i zrobić chwilową przerwę. Jak tata już zatankował i poszedł zapłacić, wrócił i przestawił auto na parking i poszliśmy każdy do toalety. Po załatwieniu się wróciłam razem z mamą do auta i czekałyśmy na tatę. Po 5 minutach przyszedł, a w ręku trzymał trzy kubki z napojami i jeszcze hot dogami. Zjadłam i wypiłam, było pyszne, przypomniały mi się słowa chłopaka. "Napisz do mniej, kiedy będziecie mieć przerwę". Więc do niego napisałam.
SMS pov.
W: Akurat mieliśmy przerwę na stacji i ruszamy w dalszą trasę. Za 8 godzin powinniśmy przyjechać do domu - Nie czekałam długo, po chwili dostałam odpowiedź.
V: To super. Jak się czujesz?
W: Nawet dobrze. A ty?
V: Co to ma znaczyć NAWET DOBRZE?! Coś się stało? Źle się czujesz?
W: Po prostu tęsknię za tobą.
V: Kobieto nie strasz mnie tak, prawie zawału dostałem. Ja też za tobą tęsknię, poczekaj na mnie jeszcze jakiś czas, może akurat się spotkamy, tylko daj mi czas. Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie nieważne co by się działo.W: Już nie będę cię straszyć tak, przepraszam. Będę pamiętać.
Koniec pov.Popisałam jeszcze troszkę z Vincentem i po chwili ruszyliśmy w dalszą drogę. Włączyłam sobie muzykę, po chwili zasnęłam.
CZYTASZ
Wakacyjna miłość
Historia CortaByła sobie dziewczyna o imieniu Weronika wyjechała na wakacje do Chorwacji tam poznała wspaniałego chłopaka o imieniu Vincent... reszty dowiecie się jak przeczytacie😀