CZTERY

125 8 0
                                    

Liam: Co powiesz na kino dziś wieczorem? Podobno grają fajny film, a ja akurat mam bilety i pomyślałem, że fajnie byłoby się spotkać. Dawno się nie widzieliśmy, nie licząc szkoły... :)

Uśmiechnęłam się na treść tej wiadomości. Wyjścia z Liamem zawsze były dla mnie przyjemne, czułam się swobodnie.

Charlotte: Pewnie, bardzo chętnie. Nie mogę się doczekać

Liam: Świetnie. Będę po ciebie o 19 ;)

– Z kim tak romansujesz?

Zerknęłam kątem oka na Olivera, który trącił delikatnie łokciem moje ramię. Przewróciłam oczami, gdy poruszył figlarnie brwiami.

– Z nikim – odpowiedziałam szeptem.

Nauczycielka włoskiego nieszczególnie zwracała uwagę, gdy ktoś nie słuchał na jej lekcji. Liczyły się dla niej tylko cisza i spokój, by mogła poprowadzić ją dobrze i sprawnie. Mówiła, że to, czy słuchaliśmy, były tylko i wyłącznie naszym wyborem, a ona nie zamierzała ganiać nas po szkole za brak notatek.

Wykorzystywałam to. W większości siedziałam na telefonie, bo już w podstawówce chodziłam na dodatkowe lekcje tego języka. Miałam go w jednym palcu. Prawie.

– Daj spokój, przecież wiem, że pisałaś z Westem.

– Niby skąd?

– Męska intuicja. – Puścił do mnie oko, po chwili wracając do rysowania po marginesie swojego zeszytu.

– Mhm, jasne. Twoja męska intuicja zawodzi, Smith. Nie mówiąc już o wyczuciu czasu – dogryzłam mu, na co ten przewrócił oczami.

Sytuacja, która miała miejsce już kilka dni temu – miałam na myśli jego intymną chwilę z Mayą w jej samochodzie – stała się nowym powodem do nabijania się z Olivera. Początkowo tego nie popierałam i wcale mnie to nie bawiło. Ale teraz wydawało się być to całkiem śmieszne. Oliver i Maya również podchodzili do tego z dystansem, śmiali się z tego razem z nami.

Włoski na szczęście był naszą ostatnią lekcją tego dnia. Scarlett – z racji, że nie chodziła na niego z nami – skończyła godzinę wcześniej i zapewne właśnie ucinała sobie popołudniową drzemkę.

Gdy zadzwonił dzwonek, w mgnieniu oka spakowałam swoje rzeczy i razem z Oliverem wyszłam z sali.

– To na kiedy się umówiliście?

– Co? – spytałam, spoglądając na niego ze zmarszczonymi brwiami.

– No z Westem.

– Dzisiaj na dziewiętnastą. Idziemy do kina – wyjaśniłam krótko. – Podobno grają fajny film, a Liam ma akurat dwa bilety.

– To fajnie – stwierdził, jednak na jego twarzy zagościł grymas. Nie ukrywał tego, że nie przepadał za Liamem. – W takim razie... do zobaczenia jutro w szkole, promyczku. Daj znać, gdy wrócisz do domu po randce.

– To nie randka – zaprzeczyłam, przewracając oczami. – Do jutra. – Przytuliłam go na pożegnanie, a następnie ruszyłam w stronę swojego samochodu.

Czarny mercedes zdecydowanie nie był moją dumą. Nie robił na mnie większego wrażenia, ale na ten moment nie miałam głowy do kupienia nowego samochodu. Nie miałam wystarczającej ilości pieniędzy, a w dodatku chciałam skupić się na nauce. W końcu byłam w klasie maturalnej, egzaminy końcowe zbliżały się do mnie wielkimi krokami.

Nie ukrywałam, że się stresowałam. Bardzo się stresowałam nadchodzącą maturą. Nie chciałam zawieść taty. Nie mogłam go zawieść.

Do domu dotarłam szybciej, niż przypuszczałam. O dziwo nie było żadnych korków, które o tej porze zdarzały się na ulicach Vegas bardzo często. Nawet częściej, niż bardzo często.

Hate me more, My Princess Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz