Rozdział 5

109 5 6
                                    

Lloyd Garmadon pov.
Tym razem nie wtuliłem się w chłopaka, tylko podsunąłem kolana do klatki piersiowej i dalej oglądałem film.

Siedziałam tak z 15 minut dopóki Kai nie szepnął mi do ucha.

— Wszystko okej?

— Tak, tylko trochę mi gorąco. — Odpowiedziałem poprawiając swoje włosy. — Zaraz wrócę.

Wstałem i poszedłem do kuchni. Wyjąłem z lodówki wodę i wziąłem pare łyków.
Miałem mroczki przed oczami a nogi jak z waty. Czułem się jakbym tracił kontrole nad swoim ciałem. Oparłem się plecami o blat aby nie polecieć na ziemie. Nie widziałem kompletnie nic..
Nagle usłyszałem kroki w moją stronę.

— Kto to? — Zapytałem.

— To ja Kai, co się dzieje? — Podszedł do mnie szybko widząc jak niemalże wiszę na tych szafkach. Swoimi dłońmi pokierował na moje uda i delikatnie uniósł mnie do góry.

— Nic takiego. — Owinąłem dłonie wokół jego karku by nie upaść do tyłu.

— Mów co się dzieje. — Powiedział poważnym tonem. Najwyraźniej był naprawdę przejęty moim stanem, ale przecież nic złego mi się nie działo.

— To nic takiego, po prostu chwilowo źle się poczułem. —  Posadził mnie na blacie i ustał między moimi udami lekko na nie napierając. — Jest już coraz lepiej.

— Co dzisiaj jadłeś? — Zapytał z troską. Dłonie pokierował na moją talie, mięśnie się spięły gdy tylko poczułem jego dotyk na nagiej skórze.

— Dzisiaj? Prawie wszystkie posiłki. — Powiedziałem krzyżując palce.

— To dobrze, cieszy mnie to. — Posłał mi delikatny uśmiech.

— Możemy już iść? Czuje się dobrze. 

Zacząłem powoli zsuwać się z blatu w planie pójścia do reszty, ale brunet mi na to nie pozwolił. Nadal stał między moimi nogami a gdy tylko próbowałem zejść, ten napierał na moje ciało. W końcu uniosłem głowę i spojrzałem w jego ciemno brązowe tęczówki. Chłopak bez zastanowienia wpił się w moje usta, namiętnie je muskając. Zarzuciłem dłonie na jego kark i toczyłem z nim walkę o dominację. Po dłuższej chwili Kai wygrał i coraz bardziej napierał na moje ciało, czułem jak coraz bardziej mu ulegam.. Czułem się też trochę źle z tym, że całowałem się z najlepszym przyjacielem..
Przecież nie byliśmy razem.

— Lloyd. — Przerwał na moment. — Powiesz mi gdy będziesz się źle czuł, dobrze?

— Powiem. — Odpowiedziałam od razu ponownie krzyżując palce.

Gdy tylko to usłyszał uśmiechnął się i ponownie mnie pocałował. Oddałem chętnie całusa i zeskoczyłem z blatu, bo Kai w końcu raczył pozwolić mi na to.

— Zaraz wrócę. — Poszedłem do swojego pokoju w poszukiwaniu najluźniejszej koszulki jaką tylko mam.

Szukałem chyba z 10 minut, ale wyszło mi to na plus iż przynajmniej nie musiałem oglądać horroru.
Ubrałem na siebie białą oversize koszulkę i spojrzałem w telefon, Nya wysłała mi jakieś zdjęcie. Zamurowało mnie.

Poszła za mną i za Kai'em do kuchni.
Skubaniutka, byliśmy tak sobą zajęci, że nawet nie zwróciliśmy uwagi na nią.
Na zdjęciu było widać jak Kai trzyma mnie za uda a ja miałem ręcę na jego karku i do tego namiętnie się całowaliśmy. Bardzo dobrze było widać moje czerwone policzki i lekko zmarszczone brwi z przyjemności. Kai również się rumienił, ale po nim nie widać tego aż tak bardzo jak po mnie. Dlaczego muszę być pieprzonym blondynem o jasnej karnacji?

Zdałem sobie sprawę, że naprawdę to co jest na zdjęciu się wydarzyło. Na dodatek, jestem tam bez koszulki. I widać tam prawie całą moją klatkę piersiową.. To zdjęcie ma zniknąć.. i to jak najszybciej.

— Nya! Przyjdziesz na chwile??! — Wykrzyczałem i czekałem na odpowiedź. — Sama! — Dodałem wiedząc, że może zaciągnąć tu też Kai'a.

Odpowiedzi nie dostałem, ale dziewczyna po chwili była już u mnie w pokoju.

— Coś się stało Lloyd? — Zapytała całkowicie uśmiechnięta.

— Wysłałaś to zdjęcie Kai'owi?

— Tak, ale tylko waszej dwójce, nikt więcej nie potrzebuje tego zdjęcia. — Spoważniała.

— Usuń je ze swojej galerii i u Kai'a też trzeba to usunąć. — Wypowiedziałem te słowa wpatrując się w okno za dziewczyną. — Proszę.. — Dodałem szepcząc.

— Ale Lloyd, takie zdjęcie to wielka pamiątka. Dlaczego chcesz je usunąć? — Poprawiłem koszulkę tak aby nie przylegała do ciała i cicho westchnąłem.

— Po prostu je usuń.

— Nie usunę go dopóki nie podasz mi dobrego powodu do zrobienia tego.

Nya Smith pov.
Zdziwiło mnie zachowanie młodego. Nigdy nie prosił o usuwanie żadnego zdjęcia. To nie było normalne, nie w przypadku Lloyda.

— Bo brzydko wyszedłem. — Powiedział po chwili zastanowienia.

— Co ty pierdolisz Lloyd. Dobrze wyszedłeś. — Pokazałam mu ponownie zdjęcie a ten od razu odwrócił od niego wzrok. — Dlaczego nawet nie chcesz spojrzeć na to zdjęcie, przecież obydwaj wyglądacie dobrze i równie słodko.

— Bo jestem tam bez koszulki, dlatego nie chce go oglądać i proszę abyś je usunęła.

— Słabą masz wymówkę Zieloniaku.

— Mówię ci jak jest. — Schował dłonie za siebie i stał patrząc mi prosto w oczy, mimo to nadal nie chciało mi się wierzyć w jego wymówkę na usunięcie zdjęcia z Kai'em.

— Nya.. Proszę cię. — Powiedział prawie płacząc.

— Niezła gra aktorska, ale musisz mi dać powód. Inaczej zdjęcie zostaje i u Kai'a i u mnie.

— Błagam cię. — Wypowiedział łamiącym się głosem.

— Lloyd, nie rozumiem cie. Daj mi konkretny pow-

— Kurwa! Chcesz znać konkretny powód? Powód jest taki, że nie chce abyście mieli akurat to zdjęcie bo jestem na nim bez koszulki. — Wystraszyłam się lekko reakcji chłopaka. Łzy swobodnie spływały po jego policzkach a dłonie drżały jak nigdy wcześniej. — Nie wiem czy wiesz, ale chłopacy też mają kompleksy. Nie akceptuję swojego ciała, brzydzę się nim na każdym kroku i gdybym tylko mógł to zamieniłbym się z kimś sylwetką. Na tej fotce wyglądam obrzydliwie i może jakbym miał na sobie bluzę czy coś to cieszyłbym się że je zrobiłaś. Obrzydza mnie to jak wyglądam i dlatego cie proszę o usunięcie tego. — Wpatrywał się intensywnie w swoje drżące dłonie i starał się kontrolować oddech.

— Lloyd.. spokojnie, nic się nie dzieje. — Powili podeszłam do niego i rozłożyłam ramiona. — Mogę? — W odpowiedzi tylko kiwną głową na tak a po nie całej sekundzie wylądował w moich ramionach. 

Było mi głupio, że tak naskoczyłam na niego chcąc znać prawdziwy powód jego zachowania a on po prostu źle się czuje w swoim ciele.. Czuję się okropnie z tym, że zmusiłam go do powiedzenia tego.

— Wybacz mi Lloyd. Nigdy nie powinnam cię zmuszać do niczego. Usunę zdjęcie, Kai też usunie, ale on też będzie się pytał dlaczego. — Staliśmy wtuleni w siebie.

— Powiedz mu, że ja po prostu tak chciałem bo nie podoba mi się to zdjęcie.

— Ale wtedy to już będzie kłamstwo. Wiesz, że Kai nie lubi gdy kłamie mu się w żywe oczy.. plus nie mam serca mu tego zrobić.

— Powiedz mu jak jest, ale niech udaje, że nic o tym nie wie.

„Just GreenFlame" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz