Lloyd Garmadon pov.
Na ten moment reszta świata dla nas nie istniała, liczyliśmy się tylko my..— Ja ciebie też kocham słonko. — Sunął dłonią po moim rozgrzanym ciele. Nadal czułem się strasznie dziwnie będąc przy nim bez górnej części ubioru.
— Kai, mogę założyć bluzę? — Zapytałem niepewnie.
— Pytasz się? Przecież nie mogę ci niczego zabraniać. — Oparł o ścianę.
— A no tak się zapytałem. — Uniosłem się z łóżka, przed oczami pojawiły mi się mroczki i niekontrolowanie opadłem na łóżko.
— Wszystko okej? — Zapytał siadając obok.
— Tak, tylko zakręciło mi się w głowie. — Przecierałem dłońmi oczy.
— Jadłeś dzisiaj coś?
Dobre pytanie, czy ja coś dzisiaj jadłem? Czy ja jadłem coś przez ostatnie dni? Totalnie nie.
— Jadłem. — Skłamałem.
— Napewno?
— Tak. — Ponownie wstałem i ubrałem na siebie bluzę chłopaka.
— Obiecujesz? — Zapytał. Gdy już chciałem odpowiedzieć, że nie jestem pewny, mój brzuch postanowił się odezwać. — Lloyd.
— Nie jestem już głodny.
— W tym momencie idziesz zjeść.
— Kurwa Kai nie jestem głodny.
— Nie ma kurwa Kai tylko idziesz ze mną w tym momencie zjeść. — Złapał mnie za rękę i prowadził do kuchni. — Zane, proszę cię zrób coś młodemu do jedzenia.
— 10 minut. — Oznajmił i już szykował składniki.
Przez ten czas brunet siedział obok obejmując ręką moją talie. Oparłem głowę na jego ramieniu i patrzyłem się w telefon bruneta. Przeglądał tiktok'a repostując ich różne rodzaje. Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem jak repostuje coś o mnie. To bardzo urocze.
— Gotowe. — O właśnie w tym momencie uśmiech zniknął z mojej twarzy na której aktualnie widniało przerażenie.
Tak. Od dłuższego czasu bałem się jedzenia. Co prawda nie było ono przerażające na pierwszy rzut oka, potwór chował się w środku. A potworem były cyferki. Cyferki, które widziałem zamiast jedzenia. Znałem kalorie większości różnych produktów na pamięć. Oczywiście jadłem. Dwa razy w tygodniu. Raz w tygodniu. Różnie bywało, ale wszystko kończyło się tak samo, czyli między innymi 10 minutowym schylaniem się nad toaletą. Raz nawet Cole mnie na tym nakrył, ale wytłumaczyłem się tym, że to tylko zatrucie i mi minie. Zadziałało.
— Nie zjem tego. — Siedzieliśmy już tak od dobrych 5 minut.
— Proszę cię, chociaż trochę. — Zamknął nasze dłonie w uścisku i wpatrywał się we mnie.
— Kai ja naprawdę nie mogę. — Odsunąłem tależ od siebie.
— Powiedz mi dlaczego?
Bardzo nie chciałem odpowiadać na to pytanie. Kai nie musi wiedzieć że sobie wszystkiego odmawiam. Nie jest mu to potrzebne do życia.
— To nie jest ważne.
— Głodzisz się? — Zapytał wprost. Nic nie odpowiedziałem tylko ścisnąłem delikatnie jego dłoń. — Czyli zgadłem?
— Przepraszam. — Szepnąłem.
— Poruszymy ten temat później a teraz zjedz chociaż trochę, proszę cię Złotko. — Uśmiechnął się.
— A będziesz zły jak nie zjem?
— Nie będę zły, ale będzie mi przykro. — Gładził moją talie.
— Zjem. — Westchnąłem. — Pod warunkiem, że zjesz ze mną na pół.
— No dobrze.
Oboje zajadaliśmy się pysznym spaghetti przez które dostałem odruchu wymiotnego. Starałem się nie myśleć o kaloriach, ale to nie uniknione. Myśli same nasuwały się jedna na drugą.
— Nie dam rady. — Powiedziałem o mało co nie zwracając wszystkiego.
— Rozumiem. — Uśmiechnął się. — Liczy się to, że zjadłeś chociaż trochę.
Tak. Liczy się, że zjadłem chociaż trochę. Szkoda, że teraz mam ogromne wyrzuty sumienia i mam ochotę zwrócić cały ten posiłek.
Do samego wieczora siedziałem w swoim pokoju podczas, gdy reszta zajęła się czymś pożytecznym. Nie opuszczałem swoich czterech ścian, nie było to konieczne.
Kai Smitch pov.
Nie było z nami Lloyd'a. Czy to źle? Jak na ten moment totalnie nie. Cieszyliśmy się że go nie ma bo omawialiśmy bardzo ważne wydarzenie. — Jego urodziny.— Dobra słuchajcie. Sprawa jest taka, 13 września są urodziny Lloyd'a, mamy nie całe 3 tygodnie na przygotowania.
— Błagam was zróbmy mu urodziny w „NinjagoNightClub", tam była tak zajebiście. — Powiedziała podekscytowana Nya.
— Nya ma racje, zajebiście tam było. — Poparł Jay.
— No i super, tylko teraz trzeba ugadać wszystko i przygotować sale i zaproszenia.
Sorki za taki krótki rozdział i przepraszam was za taką długą przerwę. Zaczęłam 2 Klasę Technikum i ten rok musze zdać haha (pisałam poprawkę z matmy żeby zdać - nigdy więcej)
Będę starała się częściej wstawiać rozdziały!!!!!pomóżcie z motywacją plzplzplz
CZYTASZ
„Just GreenFlame"
Teen FictionKai Smitch od dłuższego czasu podkochuje się w swoim najlepszym przyjacielu Lloydzie Garmadonie. Chłopak boi się, że przyjaciel nie odwzajemnia jego uczuć a jedynie myśli, że jest dla Kai'a tylko na chwile. Przez obawę o ich relacje brunet zamienia...