3.

41 3 4
                                    

Jedyne czego dowiedziałam się z akt, to imiona trzech, nieznanych mi chłopaków i daty ich urodzenia, które moim zdaniem nie były mi do niczego potrzebne.

Odłożyłam nie potrzebną teczkę na ziemię obok krzesła i stwierdziłam, że nie będę zwlekać z podaniem im jedzenia, ponieważ tym szybciej to zrobię tym szybciej będę mogła chwilę się przespać.

Wstałam leniwie z siedzenia i odłożyłam na nie telefon, żeby mi przypadkiem gdzieś nie wypadł lub zgubił. Skierowałam się w stronę spiżarni, która znajdowała się parę metrów ode mnie wyciągnąć powoli pęk kluczy.

Będąc przy białych drzwiach otworzyłam je sprawnie i po jednym pociągnięciu klamki ujrzałam wnętrze. Przy ścianach stały wysokie  półki, w odcieniach jasnego brązu. Meble były widocznie stare patrząc na ich niezbyt dobry stan, zaś na nich znajdowało się wiele opakowań zapewne z owym jedzeniem.

Weszłam do środka wyszukując pakunków, które jak wcześniej mnie powiadomiono miały mieć na sobie konkretne nazwiska, które zawarte były we wcześniej przeczytanym papierze.

- Tu są. - jęknęłam cicho stając na palcach u stóp aby dosięgnąć do stojących tam posiłków, które widocznie nie były łatwo dostępne, pomimo tego, że nie byłam zbyt niska a wręcz przeciwnie.

Pochwyciłam sprawnie wszystko co chciałam  umieszczając w formie stosu na wpół wyciągniętych ramionach, po czym zakluczyłam pomieszczenie spowrotem będąc pewna, że nie będzie mi potem potrzebne.

Dochodząc paroma krokami do krzesła odłożyłam białe, zapakowane w plastik pakunki obok niego, zostawiając jedno w swoich rękach.

- Kim Seokjin, pokój numer jedenaście. - przeczytałam czarny napis na głos, który widniał w centrum pudełka po czym podniosłam wzrok szukając go w pobliżu.

Zauważyłam drzwi pasujące idealnie do dodanego opisu, stały stosunkowo blisko spiżarni, którą przed chwilą odwiedziłam.

Bez namysłu zrobiłam parę kroków w ich stronę stając centralnie przy wystającej, białej klamce. Spojrzałam przez małe, okrągłe okno przez, które ujrzałam sylwetkę mężczyzny leżącą na łóżku, wydawało by się, że spał. Nie wiedziałam czy mam go ostrzec, że za chwilę podam mu jedzenie więc uruchamiając klucz w ruch, bez ostrzeżenia szybko wparowałam do środka.

- Przyniosłam jedzenie. - mruknęłam rozglądając się do okoła, pomieszczenie było niczym zwykły, chodź trochę przyciasny pokój, który ze stojącym w rogu łóżkiem mógłby służyć za skromną sypialnie.

Nie usłyszałam odpowiedzi lecz zamiast tego głośne chrapanie, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że ten człowiek śpi. Pomachałam głową na boki pozostawiając posiłek zaraz pod drzwiami.

Zatrzasnęłam wejście  wracając do pozostałych opakowań czekających na mnie na ziemi.

- Prościzna. - odchrząknęłam chwytając kolejną porcję pakowanego jedzenia z kolejnym, tym razem bardziej niewyraźnym napisem - Park Jimin, pokój numer dwanaście. - przytaknęłam kierując się w stronę kolejnego wejścia, umieszczonego zaraz obok przed chwilą odwiedzonej jedenastki.

Podeszłam szybszym krokiem do okrągłego okienka po raz kolejny spoglądając na człowieka w środku. Mogłam ujrzeć jak kolejny mężczyzna znajduje się na łóżku, tym razem w pozycji siedzącej, odwrócony tyłem, w przeciwną stronę do mnie. Kolejny raz wspomogłam się kluczem, bez którego nie dałabym rady tam wejść, po czym pociągnęłam za klamkę.

- Przyniosłam jedzenie. - powtórzyłam tekst z przed dwóch minut wchodząc do jasnego wnętrza, widziałam jak głowa zauważonego przeze mnie blondyna odwraca się w moją stronę, spoglądając.

- Nowa. - odrzekł zachrypniętym głosem, brzmiał jakby nie pił wody przez długi czas i zaskutkowało to tym, że teraz jego głos przypomniał zdartą płytę - A gdzie się podział stary Yoongi , co ? - spytał.

Zaskoczył mnie tym, że wogule się odezwał co skutkowało chwilową lekko niezręczną ciszą. Musiałam pomyśleć nad odpowiedzią.

- Miał dziś coś do załatwienia i nie mógł przyjechać. Zastępuje go. - odparłam nie będąc pewna czy powinnam mu to wogule mówić - Wracając, smacznego. - odparłam krótko kładąc posiłek tym razem pod ścianą po czym  wyszłam na zewnątrz i zamknęłam drzwi tak jak chwilę wcześniej.

- Ostatni. - klasnęłam w dłonie radośnie podnosząc kończące moją pracę  opakowanie z podłogi - Jeon Jungkook, pokój numer trzynaście. - przeczytałam napis, lecz co innego przykuło moją uwagę jak i wzrok.

Mała, czarna czaszka widniejąca zaraz obok nazwiska. Co to ma znaczyć ?

Machnęłam ręką myśląc, że to zwykły rysuneczek wykonany przez znudzonego dostawcę albo żartobliwych lekarzy pracujących na terenie placówki, którzy znaleźli się w pobliżu.

Podeszłam do odpowiedniego numeru drzwi spoglądając raz kolejny przez małe, okrągłe okienko wbudowane do każdego wejścia znajdującego się wzdłuż korytarza. Nie dane mi było nic zobaczyć, jedynie coś ciemnego i małe prześwitujące kłęby światła rozłożone bardziej u góry.

Wzruszyłam ramionami po czym bez wahania przekręcając klucz w dziurze weszłam do środka.

- Przyniosłam jedzenie. - odparłam rozglądając się na około, co dziwne ta sala wyglądała wogule inaczej niż poprzednie.

Łóżko stało przesunięte w ciemny kąt, robiło to najmniejsze wrażenie, w przeciwieństwie do pomazanych ścian. Jakby wydrapane różne rysunki, które w tej chwili były dla mnie nie do rozszyfrowania, widniały dosłownie wszędzie.

- Przyniosłam jedzenie. - mruknęłam rozglądając się za żywą duszą, lecz nikogo nie zauważyłam.

Zrobiłam parę kroków w przód zostawiając jedzenie na boku po czym zaczęłam się zbliżać w stronę ciemnego kąta. Podeszłam do nieoświetlonego łóżka wyszukując leżącej tam osoby lecz ponownie nikogo nie znalazłam.

Co jeśli on stąd uciekł ?

Postaram się dzisiaj wstawić jeszcze drugi :)

 Your Convict | Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz