Prolog

2.6K 149 125
                                    

Kontynuacja książki „Sweet Revenge".

Hej! Witam was w wyczekiwanym prologu drugiej części naszej opowieści.

Jeśli ktoś kto się tu pojawił nie przeczytał jeszcze pierwszej, znajdzie ją na moim profilu.

————————————————————————

Ostrzeżenie!

Książka nie jest przeznaczona dla osób poniżej osiemnastego roku życia.

Zawiera brutalne i krwawe opisy przemocy oraz morderstw, mogące wprowadzić wielu czytelników w zakłopotanie, bądź nieprzyjemne samopoczucie.

Jeśli masz słabe nerwy oraz psychikę, dla własnego dobra skończ dalsze czytanie w tym momencie.

Oprócz wcześniej wspomnianych tematów znajdą się tutaj także liczne opisowe sceny seksu, gwałtu, samookaleczeń, zażywania narkotyków wraz z charakterystyką ich działania na organizm.

Podejmowane są tutaj ciężkie tematy związane ze zdrowiem psychicznym, podejmującym szczegółowe ukazanie zachowań osób chorych.

Zaprezentowane w tej historii relacje, czy czynności nie powinny być romantyzowane, a tym bardziej naśladowane.

Skoro udało wam się dotrwać do tego momentu, myślę, że czas najwyższy wkroczyć w świat powoli przepełniany nachodzącą grozą.

„Dla wszystkich których pochłonęła ciemność. Mam nadzieję, że znajdziecie światełko w tunelu."

——————————————————————————

Michael

Stałem oparty o ścianę, trzymając w dłoni szklankę z wodą. Dokładnie przyglądałem się każdej pojedynczej osobie, przekraczającej próg drzwi.

Przeklinałem dudniącą mi w uszach muzykę oraz przepychający się przez siebie tłok ludzi, który powodował istną duchotę.

Spojrzałem na srebrny zegarek, zaciskając szczęki, gdyż coraz bardziej zaczynało mnie irytować przeciągłe czekanie.

- Nie pijesz? - szturchnął mnie Nicholas, prawie wylewając na mnie zawartość swojego kieliszka.

Wystarczyła mi zaledwie sekunda, aby dojrzeć tego, jak schlany był. Impreza zaczęła się zaledwie pół godziny temu, a on już ledwo trzymał się na nogach. Gdyby w ostatnim momencie nie zdołał się chwycić krzesła, skończyłby na podłodze.

- Nie - mruknąłem krótko stukając palcem o trzymane szkło.

- Nie?! - wrzasnął Nathaniel, jakimś cudem słysząc naszą rozmowę z drugiego końca pokoju.

Przecisnął się przez cały tłum, kilkukrotnie kogoś wyzywając, bądź popychając, aby następnie z szerokim uśmiechem i głośnym odetchnięciem stanąć przed nami oraz położyć dłonie na biodrach.

- Nie - powtórzyłem stale rozglądając się wokół.

- Misiek jesteś na imprezie - przeciągnął szatyn, wieszając mi się na ramieniu. - Nie bądź gburem - burknął, chwilowo zerkając przed siebie. - O kurwa, Nick farbowana blond żmija na horyzoncie - oznajmił, bezwstydnie wskazując palcem na idącą w naszą stronę Lilianę.

Evil Revenge 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz