rozdział 3

179 2 0
                                    

-zostaw ich!-wykrzyczał Tony który właśnie teraz wszedł,od razu jak zobaczył co się dzieje rzucił się na Jasona i wyrwał mu z ręki pistolet.
Usłyszałam huk i jeszcze jeden!
Zamknęłam oczy bałam się kto dostał,ale jednak po chwili je otworzyłam i ujrzałam,że Jasona,który leży na podłodze obok mnie już myślałam,że wszystko będzie dobrze jednak spojrzałam na swój brzuch z którego leciała krew.Ktoś we mnie trafił z pistoletu,strasznie zaczęło mnie boleć.
-Japierdole,Hailie!.Hailie spójrz na mnie,proszę!-wykrzyczał do mnie któryś z bliźniaków,nie mogłam odróżnić głosu,wiedziałam ,że biorą mnie na ręce bałam się bałam się że umrę co jeśli strace przytomność i się nie obudze.
-Hailie,Hailie powiedz coś nie zasypiaj słyszysz.-mówił do mnie z przerażeniem Tony to on mnie niósł.Słyszałam też jak Shaine rozmawia przez telefon chyba z Vincentem.Mówił co się wydarzyło i że zabierają mnie do szpitala.
-C-co?-zapytałam przerażona nadal nie mogłam uwierzyć co się dzieje.
-Coś cokolwiek kurwa powiedz coś proszę .
-Ja chyba umieram -wymruczałam prawie odpływając.
-Nie!Hailie nie umierasz spokojnie.
-Kocham was!-mówiąc to straciłam przytomność.

rodzina monet-problemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz