Rozdział 5- Prawda o J

21 2 0
                                    

A więc było tak- powiedziała V

Chciałyśmy wyleczyć J w końcu się to udało ale była w okropnym stanie. Stała się bardziej agresywna i strachliwa.
Więc postanowiłam ją zamknąć. Mijały dnie a my zawsze odwiedzałyśmy J. Grałyśmy w gry rozmawiałyśmy ale czułam się przy niej jak by to nie była J inne zachowanie i poczucie humory psuje w niej cały swój harakter. Pewnego dnia okazuje się że J nue ma wy zamknięciu. Ktoś musiał ja wypuścić. Nie było żadnych śladów ucieczki więc nie wyszła sama. Do tej chwili nie wiem kto to był. Kiedy J przyszła do kokpitu żeby nas odwiedzić Bałam się że mnie zaatakuje. Więc zaatakowałam pierwsza....
Wzięłam co kolwiek do ochrony i wbiłam jej pazury prosto w serce myślałam że nie żyje i... uci....POCHOWAŁAM JĄ! To miałam na myśli..

V.. ?..

Przepraszam nie chciałam tego robić..

I co teraz? Już nie ma J?

Idziemy dzisiaj na jej pogrzeb

Dobra tylko muszę zrobić coś ważnego nie przejmuj się mną poprostu wyjdź i zaczekaj chwilę.

Zamknąłem dzwi kiedy wypchnąłem V z kokpitu

N?!

Zaraz wrócę

N OTWIERAJ TE DZWI JAK TAM WEJDĘ TO NIE WIEM CO CI ZROBIĘ!!!

Dobrze V zaraz otworzę.Uzi odbierz.. proszę

N?

Tak gdzie jesteś Uzi błagam potrzebuję twojej pomocy

Już lecę za niedługo będę

Dobrze spotkamy się na smętarzu

Na smętarzu??

Tak nie pytaj

Ok będę najszybciej jak się da

Nie nie nie.. nie śpiesz się jeszcze muszę się przygotować..chyba

Dobra

Ok do zobaczenia

Już jestem V

Musiałeś tak przedłużać ?

He?

Ah N jesteś taki jak zawsze

Razem z V poszliśmy na pogrzeb i musiałem w jakiś sposób zmusić V żeby leciała bezemnie co była trudnym wyzwaniem ale się udało. Później musiałem tylko czekać na Uzi.

Uzi jesteś już..

N Co się dzieje

Nie mogę już żyć z tą V musisz mi pomóc pokonać Cyn. Poprostu boję się że zrobi ci krzywdę..

A co się dzieje z Cyn?

Opowiem Ci po drodze

A więc pierwszy raz zobaczyłem Cyn kiedy miałem się z nią spotkać zachowywała się inaczej niż wcześniej. Następnego dnia obudziłem się zamknięty w białym pomieszczeniu z którego uratowała mnie V.Ostatni raz widziałem Cyn w śnie. Miała ciało stonogi swoją sukienkę przeraźliwy uśmiech i cztery ręce.

Jesteś pewny ?

Tak na 100%

Okej N prześpimy się u mnie a jutro wszystko przemyślymy

Zawsze wiesz co robić w takich sytuacjach Uzi. Jak się cieszę że już po wszystkim.

Nie zapominaj i Cyn

Dobrze dobrze

~mówi Uzi~

Okej a więc to mój pokój.

Panowanie Cyn 《Murder Drones》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz