Malutka

145 4 5
                                    

Hailie

Jedyne co zrobiłam wieczorem to padłam na twarz. Przykryłam się i odwróciłam się w stronę okna tak aby nie było widać mojej twarzy wchodząc do pokoju.

Zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym dniu i po jakimś czasie łzy same zaczęły mi spływać po policzkach. Czasami tak po prostu jest. Mimo chęci bycia silną nasz organizm się poddaje. I właśnie tak było dzisiejszej nocy.

Mimo że nienawidzę siebie za taka słabość to jedno w płakaniu nocnym kocham. Kiedy z wyczerpania łzy przestają mi lecieć zasypiam od razu. Rano jestem wyspana i może nie szczęśliwa. Ale łatwiej jest to udawać.

****

Tak właśnie było tego ranka. Wstałam wypoczęta i gotowa na kolejny dzień zakładania maski. Około godziny ósmej weszłam do łazienki aby zrobić makijaż. Jestem raczej osobą która pomija skincare. Nigdy mi się nie chce a i tak nie cierpię na posiadanie pryszczy więc w sumie co za różnica.

Jakoś rok temu przestałam biegać ze pięknem wykreowanym przez internet i usunęłam profilowe czy dane osobowe w większości mediów. Teraz kiedy ktoś wyszuka Hailie Monet na instagramie wyświetli mu się czarne profilowe i trzy serduszka w opisie.

Byłam gotowa żeby zejść na dół już około dziewiątej ale postanowiłam przeciągnąć ten moment jak najdłużej się dało. Siedziałam trochę na telefonie itp. Wpadłam też na pomysł by poszukać braci monet na instagramie.

Znalazłam wszystkich miałam jedynie problem z najstarszymi z braci. Postanowiłam teraz się tym nie przejmować bo znając mnie zacznę o tym za dużo myśleć.

Wyszłam z pokoju i udałam się do salonu. Spotkałam tam Dylana który mruknął coś na powitanie ale raczej mnie zignorował. Nie spytał się na szczęście o śniadanie co szczerze mówiąc mnie ucieszyło. Usiadłam sobie z nim i patrzyłam jak gra w jakąś strzelankę.

Po chwili namysłu postanowiłam zapytać się czy mogę z nim zagrać o dziwo się zgodził i już po 15 minutach przeklinał na głos kiedy zabiłam go poraz kolejny.

-Dylan słownictwo-powiedział Vince wchodząc do salonu (teraz już wiem czemu shane nazywa go wróżką) razem z jakimś mężczyzną. Podobny do braci monet na oko 25 lat.

-mała dziewczynka wygrała ze mną jakieś pięć razy a gramy od piętnastu minut-wyjaśnił Dylan.

Vince tylko spojrzał z dezaprobatą a następnie wzniósł oczy do sufitu i ponownie się odezwał.

-Jadłaś coś Hailie?-i tu mnie ma. Mogłam pójść do kuchni i zobaczyć czy ktoś tam jest bo teraz nie wiem co powiedzieć.

-jeszcze nie za chwilę sobie coś zrobię-powiedziałam mając nadzieję że moi bracia o tym zapomną.

-za pięć minut widzę cię w kuchni-Vince spojrzał na mnie wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu na co pokiwałam głową a ten usunął się z salonu.

-Cześć jestem Will-powiedział ten drugi jak się okazało brakujący brat.

-Hailie-powiedziałam na co ten się zaśmiał.-W takim razie zapraszam do kuchni bo jak dziadek Vince coś powie to nie ma zmiłuj.

Uśmiechnęłam się mimo że w duchu już zastanawiałam się co zjeść by miało mało kalorii i zarazem by szybko to spalić.

Postanowiłam wziąć z lodówki serek wiejski i do tego jakieś wafle ryżowe żeby nie przyczepili się do małego posiłku.

-Hailie jeżeli to ma być twoja śniadanie to za chwilę osobiście ci coś ugotuję-powiedział Vince przeszywając mnie wzrokiem.

Hailie Monet-problemy.Where stories live. Discover now