Rozdział I
stop tempore
Hikari
Słońce już dawno zaszło spojrzałam w bezchmurne ciemne niebo poprawiając moją czerwoną sukienkę ciągnącą się za kolana z nieco przy dużym dekoltem.
Pieprzona Mary
Przegryzłam wargę i kopnęłam z całą siłą puszkę, która akurat napatoczyła mi się pod nogami, ta wydała zaś z siebie cichy brzęk po czym wpadła pod ulicę i została rozgnieciona przez nadjeżdżającą ciężarówkę.
Zdychaj szmato – Tym razem powiedziałam to na głos. Nie żałowałam moich słów, wręcz przeciwnie chciałam by ta dziwka to usłyszała.
Jeszcze na chwilę zawiesiłam wzrok na puszcze, a raczej kawałku metalu, który po niej pozostał, widząc w tej puszce Mary. Odruchowo moje usta zamieniły się w złośliwy uśmieszek.
Nieszczęśnicy, którzy mnie spotkali z pewnością sobie o mnie dobrze nie pomyśleli, nie żeby jakoś specjalnie mnie to interesowało nie dbałam o to, właściwie to teraz nic nie miało dla mnie znaczenia.
Zacisnęłam swoje długie za hodowane od miesięcy paznokcie na wewnętrznej stronie dłoni tym samym pozostawiając białe ślady na skórze, które szybko zmieniły swój kolor na czerwony. Szłam przed siebie mój kolorowy świat, który każdego dnia nabierał więcej barw...dzięki niemu...dzięki Felixowi...Nagle zbladł mój wzrok nie widział nic po za czernią i jej odcieniami i to wcale nie przez mrok, który panował na zewnątrz.
Szłam wzdłuż wąskiej ulicy, która była jedynie oświetlana przez uliczne latarnie. Nie miałam żadnego konkretnego celu, po prostu szłam przed siebie, gdzie mnie nogi poniosą.
Felix, to ty...?
Wytrzeszczałam oczy i stanęłam cała roztrzęsiona, ale równocześnie podekscytowana. Pełna nadziei, że poznał się na Mary, że jego serce zdecydowało... Moje nogi ruszyły w stronę chłopka a mój głos wydobył się sam zanim głowa zadecydowała
- Felix – Wypaliłam przystając przy chłopaku, który opierał się o jedno z drzew.
Właśnie wtedy sobie uświadomiłam jaką głupotę zrobiłam to nie był Felix, to był zupełnie obcy facet! Poczułam jak rumieniec oblał moją bladą od stresu twarz, a policzki momentalnie mnie zapiekły, jak wtedy kiedy mój kochany składał mi pocałunki.
Nie codziennie się zdarza by całkowicie obca dziewczyna w środku nocy podbiegała do obcego faceta i jeszcze radośnie go witała.
Chłopak się odwrócił w moją stronę. Był taki potężny, jego wyrzeźbiona klata, jego wzrost, przysięgam, że poczułam jak moje centymetry gdzieś znikają a ja robię się taka mała...Poczułam jak chłopak przeszył mnie swoim zimnym wzrokiem. Serce zaczęło mi walić jak młot. Podświadomie cofnęłam się o dwa kroki, a on dalej nie spuszczał z ze mnie swojego chłodnego i chciwego wzroku.
- Nie powinnaś samotnie chodzić o tej porze, dziewczynko – Chłopak oblizał wargi i się szyderczo uśmiechnął.
- Nie nazywaj mnie tak – Wzdrygnęłam się, ale równocześnie starałam brzmieć stanowczo i pewnie.
Wtedy dostrzegłam coś czego tak długo nie mogłam zauważyć.
On nie miał żadnych ubrań na górze
Nie opodal chłopaka leżała kobieta z rozszarpanymi ubraniami. Poczułam jak coś we mnie pękło jak jakaś nie znana fala przeszyła przez moje ciało.

CZYTASZ
Opiekun Lasu Hotaru|Będzie Korekta
FantasiHikari od zawsze, gdy była mała przyjeżdżała do dziadka, jednak w wyniku pewnych wydarzeń rodzice postanowili zerwać kontakt z dziadkiem. I tak oto Hikari dorasta w Stanach Zjednoczonych wraz ze swoim starszym bratem i rodzicami z dala od swojej dru...