━━ Czemu tak dziwnie się czuje, jakbym nie wiadomo co robił‽ ━━ pomyślał po chwili Hwarang, nie mogąc pozbyć się tego dziwnego uczucia, jakie go opanowało od momentu przekroczenia placu zabaw.
W końcu jednak udało Hwarang’owi się go pozbyć, bo inaczej nie ruszyłby się z miejsca, w którym aktualnie się znajdował. Jak na tę porę dnia, było całkiem dużo rodzin z dziećmi, które biegały i się śmiały.
Co nieco uniemożliwiało mu spokojne poszukiwanie Taerae. Jednak nie znaczyło to, że było to niemożliwe do wykonania. Z drugiej jednak strony to, że było sporo ludzi, ułatwiało mu jednak jego poszukiwanie.
Mógł przecież zapytać się którejś osoby, czy nie widziała tutaj chłopaka o takim wyglądzie. Z innej strony, nie byłoby to dobrym rozwiązaniem, bo musiałby też tłumaczyć się, kim jest dla tego chłopaka i dlaczego go szukał.
Na samą myśl, zrobiło mu się niedobrze, bo przecież nie mógł wyjawić tego, dlaczego go szukał. Westchnął tylko ciężko i postanowił jednak szukać go na własną rękę.
━━ No i gdzie on się schował‽ ━━ mruknął pod nosem Hwarang, podczas tego, kiedy po raz kolejny okrążał plac zabaw, udając, że przyszedł sobie pobiegać.
Chociaż jego wygląd na to wcale nie wskazywał, ale on na to kompletnie nie zwracał uwagi. Nie zwracał również uwagi na podejrzliwe spojrzenia rodziców, kiedy ich wymijał na chodniku.
Co było zrozumiałe, bo martwili się o bezpieczeństwo swoich najdroższych pociech. Na chwilę przystanął, aby złapać oddech, nim zauważył znajomą sylwetkę.
Sylwetkę, która przypominała Taerae, ale przecież mógł się pod tym względem mylić. Nic więc dziwnego, że zaraz ruszył w kierunku, w którym go zauważył.
Aby zauważyć, że owa osoba zaczęła uciekać na jego widok. Co znaczyło, że Hwarang się nie pomylił i był tym, którego właśnie szukał. Teraz tylko pozostało mu nie stracić go z oczu, bo wtedy żniw musiałby go szukać.
***
Taerae wyleciał z kawiarni niczym jak oparzony. Jakby co najmniej nie wiadomo co go zaczęło gonić. Nawet nie odwrócił się, aby sprawdzić, czy ktoś za nim biegnie.
Tak bardzo chciał się teraz za wszelką cenę ukryć. Musiał to zrobić, aby nie ujawnić tego, że jest królikołakiem. Nie mógł w tak głupi sposób wyjawić tak mocno skrywanego od urodzenia sekretu, tego był w stu procentach pewny!
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak zwykli ludzie reagowali na zmiennokształtnych. Więc tym bardziej nie chciał, aby to, kim był, wyszło na świat dzienny.
Dlatego też musiał się pogodzić, z tym że jego uczucie do Hwarang’a nigdy nie zostanie odwzajemnione. A im bardziej miał z nim styczność, tym bardziej jego uczucie do niego rosło.
Nic więc dziwnego, że próbował odsunąć się od niego jak najszybciej. Bo tylko tak mógł ukrócić to co do niego czuł, a co już zaczynało go mocno przytłaczać.
━━ Cholera, oby tylko za mną nie pobiegnął‽ ━━ wymruczał pod nosem Taerae, mając cichą nadzieję, że będzie mógł się bez problemu uspokoić bez ujawnienia tego, czego nie chciał ujawnić.
Nawet nie wiedział, kiedy dotarł do pobliskiego placu zabaw, tak bardzo był pochłonięty ucieczką z tamtego miejsca. Tylko tak, mógł uratować swój króliczy zadek przed niekontrolowanym ujawnieniem! Od rana czuł, że dzisiejszy dzień będzie jednym z najgorszych, chociaż nie był to piątek 13-stego.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby Hwarang tak się do niego na niebezpieczną odległość zbliżył, co spowodowało, że serce zaczęło mu szybciej bić. A jego królicza natura zaczęła brać nad nim przewagę i nic na to już poradzić nie mógł.
![](https://img.wattpad.com/cover/317705707-288-k943901.jpg)
CZYTASZ
𝕾trawberry 𝕸illshake 𝕻anic . 00 . ᴘʟ
FanfictionGdzie Taerae nerwowo wylewa świeżo kupiony shake truskawkowy na obiekt swoich westchnień. Pozostawiając całkowicie zdezorientowanego Hwaranga, który za wszelką cenę chce poznać tego, kto wylał na niego shake'a.