07

0 0 0
                                    

━━ Aaaa!!! AUA!!! ━━ pisnął po chwili Taerae, zarazem podnosząc się do góry i uderzając się o sufit zjeżdżalni, aby po chwili złapać za głowę z bólu.

━━ Wszystko w porządku? ━━ usłyszał po chwili Taerae znajomy głos, który należał nie do kogo innego jak do samego Hwarang’a.

━━ Idź w cholerę! Coś tak jak jakiś zbój się zakradłeś‽ ━━ pisnął po chwili Taerae, masując sobie dalej głowę, mając cichą nadzieję, że za chwilę mu ona przejdzie.

Hwarang tak naprawdę nie był w stu procentach pewny. Czy aby na pewno widział przemykającego niczym jak jakiś złodziej Taerae.

Dlatego przed chwilą wahał się czy się za nim udać. A to dlatego, że mógł się pomylić, przez co mógł zostać posadzony za porywacza lub stalkera, a tego, jak najbardziej chciałby uniknąć.

Z drugiej jednak strony, jeśli nie uda się za tą osobą. To nigdy nie dowie się, czy miał rację, czy też, czy nie. Tym bardziej że ta osoba zachowywała się dość podejrzanie, co znaczyło, że nie było to dziecko.

Dziecko w taki sposób by się nie poruszało, był tego w stu procentach pewny! Raz po raz przez jego pe widzenia przemykały dzieciaki w różnym wieku, jak i ich rodzice.

━━ Rusz się, bo go w końcu zgubisz! ━━ powiedział do siebie Hwarang, zarazem powracając do rzeczywistości, bo na chwilę zachowywał się tak, jakby był w jakimś idiotycznym transie.

Tak też, zaraz szybkim krokiem ruszył w obranym przez niego kierunku, mając nadzieję, że się nie pomylił. Tak naprawdę, nie miał bladego pojęcia.

Co miał dalej robić jak już go znajdzie, bo na pewno nie po to, aby mu się przyglądać. Postanowił w końcu, że będzie musiał wyjaśnić to, czemu on się w taki, a nie inny sposób w stosunku do niego zachowywał.

Gdyby nie jego zachowanie i uciekanie na jego widok, pewnie już dawno to by sobie wyjaśnili. Gorąco robiło swoje i teraz tylko marzył, aby znaleźć jakiś cień, bo dłużej tak nie pociągnie.

Przystanął na chwilkę, aby rozejrzeć się po otoczeniu. Po to, aby zastanowić się, gdzie mógł się obecnie znowu Taerae schować. Wówczas jego wzrok padł na granatowo-czarno-białą zjeżdżalnię w formie pingwina i coś go w tym momencie tknęło.

Na, którą od bardzo dawna tak naprawdę nie zwracał już uwagi, bo jakoś mu się tak naprawdę nie podobała. Ale dlaczego, tego, jak wiadomo, nie miał bladego pojęcia i nie miał zamiaru się nad tym mocniej zastanawiać.

Bo i tak naprawdę nie było pod tym względem żadnego sensu. Nie wiedzieć czemu, ale wewnętrzny głos podpowiadał mu, że właśnie tam się on schował.

Tak też, ruszył w jego kierunku, mając duszę na ramieniu, bo wszystko postawił na jedną kartę. A kiedy dotarł, zdał sobie sprawę z tego, że miał co do tego kompletną rację i naprawdę on się w nim znajdował.

Na dźwięk jego słów, tylko się uśmiechnął, bo co innego miałby zrobić. Teraz tylko pozostało czekać mu na jego odpowiedź, która niedługo po tym nastąpiła.

***

━━ A kto, w popłochu przede mną uciekał, jakby miał go na miejscu zabić, hmmm? ━━ spytał ironicznie Hwarang, zarazem powoli wchodzić do środka zjeżdżalni, aby lepiej rozmawiać z Taerae.

━━ Miałem swój powód, że tak uciekałem! ━━ pisnął po chwili Taerae, bo co innego miał mu odpowiedzieć.

━━ A niby, jaki to był powód, że tak koszmarnie się mnie bałeś, kiedy wiedziałem, że ci się podobam? ━━ spytał jakby nigdy nic, Hwarang przybliżając się jeszcze bardziej do niego, aby móc spoglądać mu w oczy.

𝕾trawberry 𝕸illshake 𝕻anic . 00 . ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz