Wiedział, że wcześniej czy później i tak będzie musiał stawić mu czoło, bo inaczej źle się to dla niego skończy. Z drugiej jednak strony, bał się jego reakcji na to, że jest królikołakiem.
Bo tylko to było największą przeszkodą w ujawnieniu tego, że się w nim zabujał. W ostatniej chwili udało mu się schować w jednej z dużych zjeżdżalni. Nim na jego głowie pojawiły się królicze uszy, a z tyłu puszysty ogon.
━━ I co ja mam teraz zrobić? ━━ mruknął cicho Taerae, mając nadzieję, że nikt go nie zobaczył, co nie było takie proste, jak mu się wydawało.
A to dlatego, że już o tej godzinie na placu zabaw roiło się od rodzin ze śmiejącymi się i biegającymi dziećmi. Z drugiej jednak strony, nawet gdyby któreś z dzieci go przyuważyły, to i tak rodzice im by nie uwierzyli.
Łatwiej by mu było, gdyby trafił na jakiś konwent czy coś w tym deseniu. Wówczas Taerae nie musiałby się martwić, że ktoś by odkrył jego sekret.
Jednakże tak właśnie nie było i dlatego musiał przemykać niczym jak Szpieg z Ulicy Wiązów. Co jak wiadomo, wcale mu się nie podobało.
Jednak nie miał innego wyboru, bo im bardziej się denerwował, tym bardziej jego przemiana dokonywała. Nawet nie wiedział, kiedy się oparł o ścianę zjeżdżalni, po której zjechał plecami na sam dół, a jego tylko poczuł podłoże.
Miał ochotę zapaść się pod ziemię. Tak bardzo był zażenowany swoim wcześniejszym zachowaniem. Tak naprawdę, nie miał bladego pojęcia czemu tak ostro zareagował w stosunku do Hwarang’a.
Widocznie jego królicza natura wyczuła niebezpieczeństwo i stąd tak zareagował. Co nie znaczy, że powinien beż słowa ot, tak wziąć nogi za pas i uciec.
Położył głowę na kolanach i próbował zarazem ukryć swoje królicze uszy, które jakby nigdy nic sterczały mu na czubku głowy. Nienawidził ich bardziej od ogona! Może gdyby były, typu oklapłego, to jeszcze można było jakoś przeboleć, bo bez problemu mógłby je ukryć.
A tak wcale nie było i nieważne jakby próbował je ukryć, to tego nie mógł zrobić. Teraz tylko miał nadzieję, że nic nie spowoduje, że przyjmie królicza postać, bo wówczas trochę czasu minie nim odzyska ludzki wygląd.
A do tego czasu jacyś ludzie zabiorą go do domu albo wezwą odpowiednie służby, które przeszukają jego rzeczy i będą kombinować, czemu zdjął swoje ciuchy i je tutaj zostawił i gdzie w takim razie się bez nich udał.
Bo ludzie w parku będą kręcić głowami, że żadnego ekshibicjonisty nie widzieli. Do tego czasu Taerae powróci do swojej oryginalnej formy i będzie kompletnie nagi.
Bo jego ciuchy będą w plastikowych torbach jako dowód rzeczowy. A co za tym idzie, jak go znajdą będzie robił za ekshibicjonistę, którym jak wiadomo, nie był.
Na samą myśl, że miałby się tłumaczyć im, czemu zdjął ubranie w parku dla dzieci, to robiło mu się niedobrze. I zapewne na nowo z nerwów przemieniłby się w królika na ich oczach, czego jak wiadomo, wolałby uniknąć.
Nie chciał stać się zwierzątkiem doświadczalnym, tego był w stu procentach pewny. Wówczas nie tylko zwinęliby jego rodzinę, ale i to, że nigdy by ich więcej do końca życia na oczy nie widział.
━━ Ugh... I na co mi to było‽ ━━ mruknął pod nosem Taerae, strzygąc zarazem swoimi króliczymi uszami niczym jak jakimś sonarem czy nikt się w jego kierunku nie zbliża.
Na to pytanie, jednak nie uzyskał żadnej odpowiedzi, co jeszcze bardziej go dobiło. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie mógł się w tym miejscu.
![](https://img.wattpad.com/cover/317705707-288-k943901.jpg)
CZYTASZ
𝕾trawberry 𝕸illshake 𝕻anic . 00 . ᴘʟ
FanficGdzie Taerae nerwowo wylewa świeżo kupiony shake truskawkowy na obiekt swoich westchnień. Pozostawiając całkowicie zdezorientowanego Hwaranga, który za wszelką cenę chce poznać tego, kto wylał na niego shake'a.