Zadowolona wyszłam z auta przyjaciółki i od razu zaczęłam oglądać dom, pod którym się znalazłyśmy. Bardzo lubiłam obserwować wszystko, co działo się wokół mnie. Dom był duży i nowoczesny, a biały i czarny zdecydowanie górowały tutaj, jeżeli chodziło o kolory, co niezbyt przypadło mi do gustu. Wolałam małe domy z klimatem wsi i dużą ilością roślin. Nie uważałam, że taki styl domu, pod jakim się znajdowałyśmy, był brzydki, ale najzwyczajniej w świecie ten dom mi się nie podobał. Powiedziałabym, że bardzo podobają mi się nowoczesne domy, ale tylko takie, które wyglądają przytulnie. Tutaj ten budynek krzyczał tylko: „Hej, mój właściciel jest bogaty!", co nie do końca mi odpowiadało. Mimo tego z uśmiechem na twarzy, wraz z Ayla ruszyłyśmy do wejścia. Przed wielkimi ciemnymi drzwiami stało dwóch mężczyzn, którzy napewno byli ochroniarzami. Niestety jako, że byłyśmy obcymi osobami, musiałyśmy stanąć w kolejce, która, na szczęście nie była strasznie długa. Po kilku minutach wpuścili nas do środka po krótkim przeszukaniu. Wnętrze nie różniło się niczym od budynku z zewnątrz, pomijając fakt, że aktualnie było tu mnóstwo ludzi, a kolorowe światła dawały po oczach. Weszłyśmy do salonu, który był pełen nastolatków, przez co strasznie śmierdziało potem, alkoholem i różnymi używkami. Widzialam mnóstwo osób wlewających sobie tonę wódki, tak jakby to była woda. Coś, co mnie zaniepokoiło to to, że widziałam tu również starszych ludzi, około trzydziestki. Chwilę się nad tym zastanawiałam, ale poczułam jak coś ciągnie mnie za rękę, a dokładnie mała blondyneczka.
Ayla Thiago była chodzącym, niskim potworem. Poznałam ją około trzy lata temu i po jakimś czasie stałyśmy się najlepszymi przyjaciółkami. Byłam bardzo wdzięczna osobie, która zesłała mi ją na swoją drogę. Aya, bo tak ją najczęściej nazywałam, była prześliczna, miała niebieskie oczy, które idealnie pasowały do jej koloru włosów. Zawsze biła od niej pewność siebie i radość oraz dziewczyna zawsze miała obok jakiegoś chłopaka, ale tym razem przeżywała okres, gdzie niedawno zerwała, dlatego aktualnie była singielką, jednak zgaduję, że nie przyszła na imprezę, żeby tylko się napić. Wiedziałam, że będzie wyrywała jakiś chłopaków na swój urok i nie dziwiłam się, że udawało jej się zawsze, gdy chłopak nie był w związku. Nie raz trafiała na takich, którzy nie byli singlami, a i tak pchali swoje łapy do Ayli, jednak dziewczyna zawsze odtrąca zajętych facetów i naprawdę bardzo ją za to szanowałam.- Chodź szybciej, Vika! Grają tu w wyzwania! - dziewczyna pociągnęła mnie jeszcze mocniej.
Gdy się zatrzymała dostrzegłam za nią stół, przy którym siedziało sporo osób. Cieszyło mnie, że dziewczyn była podobna ilość co chłopaków, więc zgodziłam się, gdy jedna z nich zaproponowała nam grę. Zasady były proste, kręcimy butelką i na kogo wypadnie ten robi wyzwanie, odpowiada na pytanie albo pije szota. Towarzystwo tutaj było już mocno wstawione, dlatego czułam się trochę niekomfortowo.
Po jakimś czasie butelka zatrzymała się w taki sposób, że wskazywała na mnie.- Pytanie czy wyzwanie? - zapytał jakiś nieznajomy mi brunet.
- Wyzwanie, trzydzieści cztery.
Pomysły na wyzwania i pytania braliśmy z internetu. Na stronie było po sto tego i tego, więc wybieraliśmy numery od jednego właśnie do stu.
- Pocałuj w usta osobę po twojej prawej. - powiedziała dziewczyna odpowiedzialna za czytanie numerków. - Albo pijesz.
Na moje nie szczęście Ayla siedziała po mojej lewej. Osoba, na którą trafiłam był blond włosy chłopak, lekko wyższy ode mnie. Nie był najprzystojniejszy, ale nie był też brzydki. Nie chciałam dużo dzisiaj pić, ale wyobrażenie, że miałabym pocałować kogoś innego niż Aarona był dla mnie niekomfortowy. Nie byłam też jeszcze pijana, dlatego myślałam rozsądnie i nie zamierzałam dopuścić się do zdrady, nawet jeżeli to była tylko gra. Wzięłam jeden z kieliszków leżących na stole i jednym ruchem wlałam sobie jego zawartość do gardła. Do moich uszu dochodziły jęki niezadowolenia z mojej decyzji. Zakręciliśmy butelką jeszcze parę razy, aż w końcu wypadło na Aye. Dziewczyna również wybrała wyzwanie i podała jakiś numerek.
CZYTASZ
Kłamstwo nigdy nie będzie prawdą
Roman pour AdolescentsOsiemnastoletnia Victoria Hudson, mieszkająca w Malibu dowiaduje się, że jej chłopak ją zdradza. Poznaje dziewczynę swojego brata, a zaraz po tym, jej przyjaciół. Rozpoznawalni w mieście nowi znajomi, powodują, że dziewczyna trafia w wir nowych znaj...