-Zuza wstawaj!- szturchnął mnie brat
- Zaraz boże- wyszeptałam zachrypniętym głosem
- Masz minute- oświadczył i wyszedł a ja powoli podniosłam się do siadu przecierając twarz
Siedziałam kilka sekund gdy postanowiłam się podnieść
Na zegarku obok łóżka ujrzałam godzinę 7:20
Wolnym krokiem podeszłam do szafy by wybrać jakieś ubrania
Mimo że było gorąco musiałam ubrać bluzę by zakryć blizny, te świeże i stare
Wiedziała o nich tylko Tosia
Nawet mój brat nie wiedział dlatego je kryłam
Więc wybrałam niebieską bluzę i czarne o kilka rozmiarów za duże jeansy
Podeszłam do toaletki i wykonałam pielęgnacje wraz z makijażem
W sensie nałożyłam podkład, korektor, puder i podkręciłam rzęsy oraz zrobiłam na prawdę krótkie kreski
Potem ubrałam się w ciuchy i w telefonie widniała godzina 7:50
Lekcje miałam dzisiaj później ponieważ panią od angielskiego gdzieś wcięło i miałam na 8:50
Gotowa poszłam do mojego brata do kuchni na śniadanie
- Ile ty możesz się pindrzyć- powiedział z wyrzutem
- Ej zajęło mi to tylko dwadzieścia minut- odparłam i skrzyżowałam ramiona
- Dobra dobra, mam do pracy na dziewiątą więc cię podrzucę
- No dzięki wielmożny panie- stwierdziłam i oboje się zaśmialiśmy
- Ta bo zaraz się rozmyśle- zagroził palcem a ja się uśmiechnęłam
Chłopak poszedł do łazienki by się przygotować do roboty
Miałam z nim zajebistą relacje, czego nie można powiedzieć o tej z rodzicami
Gdy jeszcze dwa lata temu z nimi mieszkałam mamy nigdy nie było w domu bo ciągle pracowała
Ojciec pił i nic innego nie robił
Ja próbowałam mu pomagać ale wtedy tylko byłam bita
Gdy wreszcie poszłam po rozum do głowy zadzwoniłam do brata
Nie powiedziałam mu całej prawdy tylko to że rodzice się ciągle kłócą i wtedy z nim zamieszkałam
Dbał o mnie i niczego mi nie brakowało
Kochałam go
Ale nie mógł wiedzieć całej prawdy
Tak było lepiej dla niego
Przez sprawy rodzinne zaczęłam sobie robić krzywdę
Z moich myśli wyrwał mnie brat
- No to jedziemy- powiedział i złapał za kluczyki od auta
Wzięłam telefon widząc godzinę 8:20
Razem z chłopakiem wyszliśmy z domu a on go zakluczył
Zeszliśmy z drugiego piętra bloku w którym mieszkaliśmy i byliśmy po chwili na parkingu
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod moje liceum
Na miejscu podziękowałam mu i gdy miałam iść zatrzymał mnie
- Będziesz dziś w bazie?
- Oczywiście- odparłam
- Dobrze to już leć- powiedział a ja mu pomachałam i odeszłam w stronę drzwi głównych szkoły
Pierwszą lekcją była Historia dlatego pod tę klasę poszłam
Zobaczyłam tam Tosie
Gdy ta mnie spostrzegła od razu wpadła w moje ramiona
- Stara kurwa nie uwierzysz co- złapała moje ramiona
- Co się stało?- zapytałam lekko zmieszana
- No słuchaj, idę se do szkoły i patrze a tam jakiś chłopak skaczę z dachu bloku- przerwała- Byłam daleko ale gdy spadł ktoś zadzwonił po karetkę i dalej już nie wiem co się działo bo się śpieszyłam- mówiła
- O boże...- zamknęłam usta dłonią. Wiedziałam że będzie tutaj u nas w szpitalu dlatego musiałam go zobaczyć jak się czuje
Też miałam kilka prób samobójczych lecz ja próbowałam poderżnąć żyły bądź przedawkować leki
- No- chciała coś jeszcze powiedzieć lecz zadzwonił dzwonek na lekcje
Zaczęła się historia lecz ja myślałam tylko o tym chłopaku
Co go podkusiło by to robić
Gdy wreszcie wszystkie lekcje się skończyły wyszłam z budynku wraz z przyjaciółką
- Poczekasz ze mną na ojca?- zapytała
- Jasne tylko sprawdzę o której mam autobus- odparłam i włączyłam telefon
Transport miałam za 20 minut ale przystanek był na prawdę blisko
Po kilku minutach przyjechał jej tata
Pożegnałam się z dziewczyną i ruszyłam ku przystanku
Dokładnie pięć minut później nadjechał autobus do którego wsiadłam
Nie jechałam daleko bo tylko trzy przystanki a gdy wysiadłam miałam jeszcze 10 minut z buta
Szłam przed siebie gdy wreszcie dotarłam na miejsce
Weszłam do środka gdzie było zimniej niż na dworze co było bardzo przyjemne
- Dzień Dobry- przywitałam się z recepcjonistką
- Dzień Dobry- odpowiedziała miło- Twój brat jest w bazie więc leć póki nie ma wezwania- pokierowała mnie
- Tak już idę miłego dnia- odpowiedziałam i poszłam w dobrze znane mi miejsce
W środku był mój brat Góra i oraz Basia z Britney
- Hej wszystkim- przywitałam się a mój brat mnie przytulił
Oczywiście nikogo nie dziwiło to że tu jestem i byłam tu lubiana
- Moja ulubiona siostra Gabrysia przyszła- powiedziała Britney
- To moja jedyna siostra- spostrzegł mój brat
- Oj tam cicho i tak ulubiona- oznajmiła i podeszła do mnie również przytulając
- Słuchaj Gabryś Tosia mi opowiadała o jakimś chłopaku.. Podobno skoczył z bloku
- Tak to adoptowany syn Ani i Wiktora- powiedział smutno
- Mogła bym się z nim zobaczyć?- zapytałam
- Wiesz nie jestem pe-
- Może- powiedziała Ania wchodząc do bazy- Leży w sali numer 3- dodała
- Dziękuje!- krzyknęłam i przytuliłam kobietę
Odwajemniła to a ja skierowałam się do podanej przez nią sali
![](https://img.wattpad.com/cover/374003011-288-k177583.jpg)
CZYTASZ
Jeden Dzień- Czarek Ozdoba (na sygnale)
FanfictionHEJJ to moja kolejna książka lecz pierwsza o Czarku, trochę już tutaj pisze więc mam nadzieje że nie będzię zła