Rozdział 1

180 6 0
                                    

-Zuza wstawaj!- szturchnął mnie brat

- Zaraz boże- wyszeptałam zachrypniętym głosem

- Masz minute- oświadczył i wyszedł a ja powoli podniosłam się do siadu przecierając twarz

Siedziałam kilka sekund gdy postanowiłam się podnieść

Na zegarku obok łóżka ujrzałam godzinę 7:20

Wolnym krokiem podeszłam do szafy by wybrać jakieś ubrania

Mimo że było gorąco musiałam ubrać bluzę by zakryć blizny, te świeże i stare

Wiedziała o nich tylko Tosia

Nawet mój brat nie wiedział dlatego je kryłam

Więc wybrałam niebieską bluzę i czarne o kilka rozmiarów za duże jeansy

Podeszłam do toaletki i wykonałam pielęgnacje wraz z makijażem

W sensie nałożyłam podkład, korektor, puder i podkręciłam rzęsy oraz zrobiłam na prawdę krótkie kreski

Potem ubrałam się w ciuchy i w telefonie widniała godzina 7:50

Lekcje miałam dzisiaj później ponieważ panią od angielskiego gdzieś wcięło i miałam na 8:50

Gotowa poszłam do mojego brata do kuchni na śniadanie

- Ile ty możesz się pindrzyć- powiedział z wyrzutem

- Ej zajęło mi to tylko dwadzieścia minut- odparłam i skrzyżowałam ramiona

- Dobra dobra, mam do pracy na dziewiątą więc cię podrzucę

- No dzięki wielmożny panie- stwierdziłam i oboje się zaśmialiśmy

- Ta bo zaraz się rozmyśle- zagroził palcem a ja się uśmiechnęłam

Chłopak poszedł do łazienki by się przygotować do roboty

Miałam z nim zajebistą relacje, czego nie można powiedzieć o tej z rodzicami

Gdy jeszcze dwa lata temu z nimi mieszkałam mamy nigdy nie było w domu bo ciągle pracowała

Ojciec pił i nic innego nie robił

Ja próbowałam mu pomagać ale wtedy tylko byłam bita

Gdy wreszcie poszłam po rozum do głowy zadzwoniłam do brata

Nie powiedziałam mu całej prawdy tylko to że rodzice się ciągle kłócą i wtedy z nim zamieszkałam

Dbał o mnie i niczego mi nie brakowało

Kochałam go

Ale nie mógł wiedzieć całej prawdy

Tak było lepiej dla niego

Przez sprawy rodzinne zaczęłam sobie robić krzywdę

Z moich myśli wyrwał mnie brat

- No to jedziemy- powiedział i złapał za kluczyki od auta

Wzięłam telefon widząc godzinę 8:20

Razem z chłopakiem wyszliśmy z domu a on go zakluczył

Zeszliśmy z drugiego piętra bloku w którym mieszkaliśmy i byliśmy po chwili na parkingu

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod moje liceum

Na miejscu podziękowałam mu i gdy miałam iść zatrzymał mnie

- Będziesz dziś w bazie?

- Oczywiście- odparłam

- Dobrze to już leć- powiedział a ja mu pomachałam i odeszłam w stronę drzwi głównych szkoły

Pierwszą lekcją była Historia dlatego pod tę klasę poszłam

Zobaczyłam tam Tosie

Gdy ta mnie spostrzegła od razu wpadła w moje ramiona

- Stara kurwa nie uwierzysz co- złapała moje ramiona

- Co się stało?- zapytałam lekko zmieszana

- No słuchaj, idę se do szkoły i patrze a tam jakiś chłopak skaczę z dachu bloku- przerwała- Byłam daleko ale gdy spadł ktoś zadzwonił po karetkę i dalej już nie wiem co się działo bo się śpieszyłam- mówiła

- O boże...- zamknęłam usta dłonią. Wiedziałam że będzie tutaj u nas w szpitalu dlatego musiałam go zobaczyć jak się czuje

Też miałam kilka prób samobójczych lecz ja próbowałam poderżnąć żyły bądź przedawkować leki

- No- chciała coś jeszcze powiedzieć lecz zadzwonił dzwonek na lekcje

Zaczęła się historia lecz ja myślałam tylko o tym chłopaku

Co go podkusiło by to robić

Gdy wreszcie wszystkie lekcje się skończyły wyszłam z budynku wraz z przyjaciółką

- Poczekasz ze mną na ojca?- zapytała

- Jasne tylko sprawdzę o której mam autobus- odparłam i włączyłam telefon

Transport miałam za 20 minut ale przystanek był na prawdę blisko

Po kilku minutach przyjechał jej tata

Pożegnałam się z dziewczyną i ruszyłam ku przystanku

Dokładnie pięć minut później nadjechał autobus do którego wsiadłam

Nie jechałam daleko bo tylko trzy przystanki a gdy wysiadłam miałam jeszcze 10 minut z buta

Szłam przed siebie gdy wreszcie dotarłam na miejsce

Weszłam do środka gdzie było zimniej niż na dworze co było bardzo przyjemne

- Dzień Dobry- przywitałam się z recepcjonistką

- Dzień Dobry- odpowiedziała miło- Twój brat jest w bazie więc leć póki nie ma wezwania- pokierowała mnie

- Tak już idę miłego dnia- odpowiedziałam i poszłam w dobrze znane mi miejsce

W środku był mój brat Góra i oraz Basia z Britney

- Hej wszystkim- przywitałam się a mój brat mnie przytulił

Oczywiście nikogo nie dziwiło to że tu jestem i byłam tu lubiana

- Moja ulubiona siostra Gabrysia przyszła- powiedziała Britney

- To moja jedyna siostra- spostrzegł mój brat

- Oj tam cicho i tak ulubiona- oznajmiła i podeszła do mnie również przytulając

- Słuchaj Gabryś Tosia mi opowiadała o jakimś chłopaku.. Podobno skoczył z bloku

- Tak to adoptowany syn Ani i Wiktora- powiedział smutno

- Mogła bym się z nim zobaczyć?- zapytałam

- Wiesz nie jestem pe-

- Może- powiedziała Ania wchodząc do bazy- Leży w sali numer 3- dodała

- Dziękuje!- krzyknęłam i przytuliłam kobietę

Odwajemniła to a ja skierowałam się do podanej przez nią sali

Jeden Dzień- Czarek Ozdoba (na sygnale)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz