Pov: Noelia
Gdy otworzyłam oczy, była piętnasta. Odkąd rodzice zmarli, ciągle nawiedzają mnie sny o nich, a moje oczy są we łzach. Leżałam chwilę na łóżku, aby przypomnieć sobie jak się nazywam, aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
Wstałam i spojrzałam przez wizjer, a tam nie kto inny, jak Michał.
– Hej, sory za wygląd. Wejdź. – powiedziałam.
– Nie przejmuj się. Wina? – zapytał trzymając butelkę alkoholu w ręce.
Widziałam po nim, że nieco się zmartwił, gdy mnie zobaczył.
– Jasne.
Spojrzałam więc w lustro, a to, co zobaczyłam, było przerażające. Resztki makijażu osadziły się pod oczami, które w zasadzie ledwo je przypominały, bo były tak spuchnięte.
Poszłam po kieliszki, obserwując jak Michał rozsiada się na kanapie.
– Ej, w chuj wygodnie. – powiedział.
– Dostałam ją od rodziców, gdy się tu wprowadzaliśmy. – oznajmiłam.
– O, przepraszam. – zmieszał się.
– Nie, nie przepraszaj, nie wiedziałeś przecież. – pogładziłam go po ramieniu.
Michał otworzył wino i nalał je do kieliszków.
– Masz chłopaka? – zapytał.
– Nie, i w sumie po naszym zerwaniu nigdy nikogo nie znalazłam, to trochę przytłaczające. – westchnęłam.
– Ja też nikogo nie miałem. – uśmiechnął się.
– Serio? Mata nie miał dziewczyny? – zapytałam.
– Nie, no wiesz, trudno mi znaleźć kogoś, kto nie będzie leciał na pieniądze, czy na to, że jestem popularny.
– Rozumiem. Znaczy nie do końca, bo nie jestem popularna, ale mniej więcej wiem o co ci chodzi. – zaśmiałam się nerwowo.
– No właśnie wkurza mnie to, że każda na mnie leci, bo już mam upatrzoną jedną osobę i nie mam zamiaru zakochiwać się w kimś innym. – dodał.
– Uuu, kto Ci się podoba? – zmierzyłam go wzrokiem.
– Nie powiem, bo jeszcze wygadasz. – założył ręce na piersi.
– Dobra dobra, ale i tak się dowiem. – zaśmiałam się.
Nagle nasze spojrzenia się skrzyżowały. Trwało to jakieś 40 sekund, ale dla mnie całą wieczność.
Czy ja znowu zakochałam się w jebanym „Macie"?
– Dobra, idę zajarać. – podniósł się z kanapy.
– Na pewno nie beze mnie. – podążyłam za nim.
Ja i Michał opieraliśmy się o poręcz balkonu.
– Nie mogę uwierzyć, że to naprawdę się stało.. Moich rodziców już nie ma.. – powiedziałam wpatrując się pusto w pozostałe budynki.
– Na pewno są z Ciebie dumni. Wyprawiłaś im najładniejszy pogrzeb na jakim byłem. – powiedział obejmując mnie, na co trochę zesztywniałam.
– Nie wiem, to wszystko jest takie trudne.. Przed samymi świętami. Mieliśmy jechać do Zakopanego, tak powiedziała mi ciocia. – zaciągnęłam się blantem.
– Okej, z tego nie byliby dumni. – wziął ode mnie blanta i sam się nim zaciągnął.
– No dobra, z tego nie. Zimno mi, chodźmy do środka.
Siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy o wszystkim, i o niczym. Zbliżała się już druga, a my byliśmy pijani i zjarani.
– Będę się już zwijał. – kierował się w stronę drzwi.
– Dzięki, że wpadłeś. – uśmiechnęłam się.
– Nie ma za co. Jakbyś jeszcze czegoś potrzebowała, to jestem.
Michał wyszedł z mieszkania. Wróciłam do salonu, ale zauważyłam, że na stoliku leży jego telefon. Okej, może to nie jest miłe, ale spojrzałam na powiadomienia, a jedno przykuło moją uwagę.
Od: Tadek
i jak? jesteście razem?
Od: Tadek
odpisz michu, ja i chłopaki musimy to opić
Michał chciał być ze mną? Znowu? Okej, brakuje mi go bardzo, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Nie jestem w stanie teraz dbać o kogoś, bo ciągle z tyłu głowy mam moich rodziców, nie umiem myśleć pozytywnie..
Nagle usłyszałam, jak moje drzwi wejściowe się otwierają. Logiczne było, że Michał wrócił po telefon, więc weszłam do korytarza.
Nigdy nie zapomnę tego, co tam zobaczyłam.
– Co jest kurwa. – zamarłam, gdy moje drzwi były otwarte, a na wycieraczce leżała koperta.
Zanim ją podniosłam, rozejrzałam się, czy nikogo nie ma.
„To nie był wypadek."
Ja pierdolę. Zamknęłam drzwi i uciekłam do salonu. Czułam, jak cała się trzęsę, a w żołądku czułam nieprzyjemny ścisk.
Odwróciłam karteczkę na drugą stronę.
„To dopiero początek zemsty. Uważaj na siebie :)"
Nagle usłyszałam, że drzwi znów się otwierają. Chciałam coś zrobić, uciec albo schować się, ale moje ciało odmówiło posłuszeństwa.
– Noelka, zostawiłem tel-. – nie dokończył. – Co się kurwa stało?
Nie powiedziałam nic, nie byłam w stanie. Pokazałam Michałowi list, który dostałam.
– Ja pierdolę, co jest?! – zaczął chodzić wokół pokoju. – Jedziemy do rodziców. Nie zostajesz tu sama na noc.
Nie protestowałam, przerażała mnie wizja zostaniu samej w tym miejscu.
– Okej, Noelia. Marcin się tym zajmie, obiecuję. Zgłośmy to na policję. – zarządziła mama Michała.
– Nie! – krzyknęłam. – Będzie jeszcze gorzej.
– Już spokojnie. Zrobimy jak mówi. Tu jesteś bezpieczna. – zapewnił mnie brunet.
Pov: Mata
Noelka poszła się położyć, natomiast ja zostałem z mamą w salonie. Byłem już zmęczony, a na telefonie godzina wskazywała 4:12.
– Mamo, boję się. – powiedziałem.
– Wiem, Michał. Ale to wszystko jest zbyt skomplikowane, żeby się domyśleć, o co chodzi. Rano powiem ojcu żeby to sprawdził. Musimy uzyskać nagrania z kamer przy bloku. Inaczej nie sprawdzimy kto to był. – odparła.
– Ten ktoś nie był głupi. – rzuciłem. – Przecież to logiczne, że wiedział o istnieniu kamer.. Noelia wspomniała, że z tyłu było napisane coś o zemście. – zamyśliłem się.
– Nie mieliście długo kontaktu, więc coś musiało umknąć. Niech postara sobie przypomnieć, czy jej rodzice, albo ona, nie zaszli komuś za skórę.
– Okej. Dziękuję. – powiedziałem na odchodne, kierując się do śpiącej blondynki.
—————————————

CZYTASZ
Beze mnie || Mata
RomansMichał Matczak oraz jego dziewczyna Noelia rozstają się w pogodnych warunkach. Nie mają ze sobą kontaktu i podążają własnymi ścieżkami. Noelia przechodzi przez śmierć swoich rodziców w wypadku samochodowym. Dziewczyna dostaje listy, które poprzedza...