3

91 5 0
                                    

Ostatnie kilka dni spędziliśmy na dowiedzeniu się, kto mógł zostawić list pod drzwiami Noelii. Dziewczyna spała u moich rodziców, dla bezpieczeństwa. Rozmawiałem z nią na temat osoby, która mogłaby dokonać zemsty, ale nic sobie nie przypominała.

– Michał! – krzyknęła z pokoju.

– Co się stało? – zapytałem pełen niepokoju.

Pokazała mi wiadomość od nieznanego numeru.

„Ty i rodzice świetnie się bawicie. BEZE MNIE."

Kurwa mać, przecież można to jakoś namierzyć, nie wierzę, że nie.

– Nie wiem, Michał. – powiedziała przez łzy.

– Hej, wszystko będzie dobrze. – przytuliłem ją.

Przygotowywaliśmy się właśnie do imprezy sylwestrowej, która odbywała się w domu Wygusia. Początkowo Noelia nie była chętna, ale potem przekonała się do tego, że lepiej jeśli będzie wtedy z nami.

– Myślisz, że dobrze wyglądam? – zapytała.

Miała na sobie krótką niebieską sukienkę, jej włosy były pofalowane, a na twarzy miała lekki makijaż.

– Gdybyś była moją dziewczyną, powiedziałbym, że zajebiście. Ale, że sprawy się mają jak mają, to ładnie. – odparłem.

– Dzięki. – odpowiedziała.

Pov: Noelia

– Poczekaj, wejdę tylko do monopolowego, nie pójdziemy z pustą ręką. – powiedział Michał.

– Nie chcę zostawać sama przed sklepem.. – odparłam.

– To zajmie krótką chwilę. Nic się nie stanie. – zapewnił, po czym wszedł do sklepu.

Patrzyłam się jeszcze chwilę na drzwi obiektu, a gdy się odwróciłam, przede mną zobaczyłam czerwoną różę z kolcami, a na niej mały liścik.

„Od zawsze stawiali Ciebie ponad mnie. Nie mogłem na to patrzeć.. Oni zginęli, to Ty też. Przecież wszystko robiliście razem"

Wbiegłam do sklepu, a Michał prawie nie upuścił alkoholi.

– Co się stało? – zapytał, wychodząc ze mną ze sklepu.

– Dostałam różę.. Zobacz ten list.. – moje oczy zaszły łzami.

Byłam przerażona. Ktoś mnie obserwował. Czułam to.. Bałam się cokolwiek zrobić.. Mogłam zginąć.

– Noelka, ale wygląda na to, że to ktoś z Twojej rodziny, logicznie patrząc. Stawiali Ciebie ponad tę osobę. Pomyśl. Kto to mógł być?

– Kurwa. Wiem. Powiem Ci, ale nie tu. – pociągnęłam go za rękę.

Zaznajomiliśmy chłopaków z całą sytuacją. Przywitaliśmy się z nimi krótko, a potem byłam gotowa, by mówić.

– To mój brat. – zaczęłam. – On.. Był w więzieniu. Już jako dziecko sprawiał niemałe problemy. Jest chory psychicznie i dlatego to wszystko robi. Jestem tylko w chuj zła za to, że to pewnie on jest winien śmierci moich rodziców.. Musimy coś zrobić, pomóżcie. – powiedziałam, a moje policzki płonęły od łez.

Beze mnie || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz