,,Narkomańskie wampiry''
Takim określeniem nazywano mieszkańców jednego z najbardziej znanych osiedli a znanego z tego, że jest i równie niebezpieczny dla osób, które stamtąd nie pochodzą.
,,Narkomańskie'' bo miejsce to znane jest z wielu przypadków narkomanii. Jak i nie tylko. I wśród dorosłych..a nawet i młodzieży, która potrafiła szlajać się nawet o bardzo późnych godzinach po przeróżnych zakątkach osiedla, wymieniając się przy tym ,,świeżym towarem'' a ich rodzice nawet palcem na to nie kiwali, nie interesując się w ogóle losem swoich dzieci. Jednak one były już do tego przyzwyczajone. Przyzwyczajone do wiecznego szlajania się nawet całymi dniami, kiedy ich rodzice nie byli trzeźwi i byli wobec nich agresywni, do spożywania zakazanych i nieodpowiednich dla nich substancji, gdyż na tym się wychowywali jak i do nigdy nieokazanej miłości, czułości, zainteresowania do ich osoby. To już od lat było ich rutyną. W dzieciństwie było im z tym ciężej, gdyż byli zbyt mali i nie rozumieli dlaczego tak się dzieje i dlaczego koleżanki i koledzy z przedszkola z innej dzielnicy mają ,,innych'' rodziców lecz z biegiem lat, jak zaczęli dorastać i wchodzić w okres nastoletni zaczęli uznawać to za normę i że może tak właśnie musiało być. Że nikt nie jest idealny, taki sam, że ludzie prócz zalet mają i też swoje wady. I takim sposobem niekochający rodzice, wyróżniające się osiedle alkohol, papierosy i narkotyki były dla nich normalnością jak i codziennością.
Jednak to wcale nikogo nie dziwiło. Nikt nigdy nie zwracał na to szczególnej uwagi a osoby z zewnątrz nawet palcem by nie dotknęli niczego, co tylko związane jest z tym miejscem. Fakt, często przyjeżdźała tu policja na kontrolę, jednak było to tak rzadko i nie przynosiło to o dziwo żadnych skutków. Każdy, kto nigdy nie doświadczył tego, co się tam dzieje bał się nawet na nie patrzeć, jakby bojąc się, że zostaną zahipnotyzowani, zaczarowani w tą okrutną dla nich dzielnicę...
,,Wampiry'' dlatego, że jest to osiedle znajdujące się w Rumunii a dokładnie w Transylwanii, w miejscu, które kojarzyć się może właśnie z tymi istotami. I chodź są one tylko legendą, która już od wielu wielu lat jest znana i wiele osób mówi, że one nigdy nie istniały to i tak a najbardziej to rumuńskim dzieciom wmawiane jest, że to właśnie ci ludzie, z tego konkretnego osiedla, z tych konkretnych bloków są prawdziwymi wampirami, które mogą przyrządzić krzywdę, każdemu kto tylko odważy się wkroczyć w ich progi. I takim oto sposobem, odkąd cała ta historia tej dzielnicy się zaczęła to nikt nie odważył się nawet pomyśleć by kiedykolwiek odwiedzić to miejsce.
Ulica Wolności, bo tak się właśnie nazywała, pomimo swojej nazwy nigdy wolnością nie była. Była ona jak ogromna klatka, która więziła tych, którzy byli już skazani przez los na mieszkanie w tym miejscu. W tym obskurnym, ciemnym, śmierdzącym papierosami, alkoholem i przeróżnymi substancjami, pełen błąkających się dzieci i młodzieży, których rodzice nie interesowali się nawet co robią, gdzie się znajdują bo woleli załatwiać swoje ,,brudne interesy'' w swoim mieszkaniu, czy gdzieś za blokami z innymi sąsiadami. To już było u nich normą. Nikogo nic tu nie dziwiło. Wszyscy interesowali się wyłącznie sobą i swoimi ,,sprawami'', które były głównym powodem popularności tego osiedla.
Była końcówka sierpnia. Niższe temperatury, zimny wiatr i spadające z drzew liście dawały znać, że ciepłe lato dobiegało już powoli końca. Na niebie formowały się deszczowe chmury, które zdążyły w całości zasłonić Słońce, które było ostatnim dawcą ciepła. Na dworze panowała głucha cisza czasami zagłuszana krzykami dzieci bawiących się na starym i zniszczonym placu zabaw, młodzieży przebywającej wspólnie ,,w ich miejscach'', do których przychodzili praktycznie codziennie z butelkami alkoholu, paczkami papierosów i woreczkami czy własnoręcznie robionymi skrętami z substancjami odurzającymi, którymi dzielili się nawzajem jak i spożywali bez żadnego zamyślenia czy skrępowania oraz dorosłych w tych samych celach co młodsze pokolenie.
CZYTASZ
Chłopiec z ciemnych bloków
ActionCzternastoletni Nicolas Muller pochodzący z Transylwanii w Rumunii nigdy nie miał łatwego życia. Nie był on jednym z tych ,,przeciętnych'' nastolatków w jego wieku. Mieszka on w jednym z najbardziej niebezpiecznych osiedli w historii jego kraju...w...