stacja końcowa Kolonia

49 7 2
                                    

(Ostrzegam Według mnie to najgorsza część jaką do tej pory zrobiłem i przepraszam za błędy)

z pociągu wychodzi dron z czerwonymi oczami o imieniu Jan.
Jan mówi
-Thad co tu się dzieje?
Thad odpowiada
-Nic, doktorek chciał z tobą porozmawiać oraz przyprowadził drona morderczego.
Jasiek szybko podchodzi do N i bada wzrokiem.
Jasiek mówi
-Hmmmm… bardzo ciekawe, nie widziałem ciebie wcześniej.
doktorek mówi
-eee…to nowy dron morderca, dlatego go nie widziałeś.
Pyta się Jan
-jak się nazywasz?
N odpowiada
-N. jestem N
Jasiek chwilę na niego patrzy i mówi
-okej, co was tu sprowadza.
Doktorek mówi
-potrzebuje żeby ja i mój kolega zostali zabrani do kolonii.
Thad odpowiada
-CZYŚTY OSZALAŁ DO RESZTY?! CHCESZ WPUŚCIĆ DRONA MORDERCZEGO DO KOLONII!!!
Jasiek mówi
-thad spokojnie.
Jasiek chwilę myśli i odpowiada
-a co dostaniemy w zamiar?
Doktorek się zastanawia i mówi
-parę moich wynalazków.
Jan mówi
-trochę za mało.
N wyciąga kartkę z napisem "proszę" i paroma rysunkami.
Jasiek go bierze i na chwilę się na niego patrzy i mówi
-Dobra, zabierzemy was.
Thad'owi pada szczęka i odpowiada
-JAN, CZY CIEBIE JUŻ DO RESZTY POGRZAŁO? JAKIM IDIOTĄ TRZEBA BYĆ ABY WPUŚCIĆ-
przerywa mu Jan odpowiadając
-ZAMKNIJ SIĘ i szykuj pociąg. TERAZ!!
Jasiek patrzy surowo na Thada.
Thad odpowiada
-dobra, ale jeśli to COŚ zabije kogokolwiek, to poinformuje to do Pana Doormana.
JASIEK się odwraca i uśmiecha się złośliwie.
-NAPRAWDĘ? PO TYM WSZYSTKIM CO DLA CIEBIE ZROBIŁEM, CHCESZ MNIE ZDRADZIĆ?
Thad patrzy się na Jana i mówi
-Tak, mam zamiar.
Jan Mówi
-i do kogo wrócisz, ty przecież nie masz nikogo.
Thad po tych słowach wkurwia się i wchodzi do pociągu.
Jasiek odwraca się do N i doktorka
-bardzo przepraszam za mojego przyjaciela. Zapraszam was do pociągu.
N i doktorek wchodzą zmieszani do pociągu i zajmują jedną z wielu wolnych miejsc.
Parę minut później…
Jasiek chodzi do podziału konduktora, gdzie spotkał wkurzonego Thada.
jasiek mówi
-no wybacz mi Thad, zdenerowałeś mnie?
Thad odpowiada
-DZIWISZ SIĘ?! WPUŚCIŁEŚ DO POCIĄGU DRONA MORDERCZEGO, ZAPOMINAJĄC DO CZEGO ONI MOGĄ BYĆ ZDOLNI.
Jasiek odpowiada spokojnie
-Thad, thad, thad właśnie zrobiłem coś mądrego. Po pierwsze do dron morderczy, zapewne gdybym nie wpuściłbym go to zabiłby nas. Nawet jeśli by mnie zabił, znalezienie drogi do kolonii zajęłoby mu parę tygodni, ale w końcu by znalazł. A tak MY możemy ciągle żyć.
Thad pluje Janowi na twarz i wraca kierować pociągiem.
Jasiek się uśmiecha
-ehh, jesteś bardzo niewychowany.
Thad drze się na niego
-A TY JESTEŚ SAMOLUBNYM DRONEM, CO MYŚLI TYLKO O SOBIE!!
Jasiek wzdycha, łapie thada do ściany i mówi
-zastanów się, próbuje ci pomóc a ty co?
nagle słychać jakiś dźwięk naładowanej broni, Gdy Jan się odwraca to widzi N który mierzy swoją bronią na niego.
jasiek wzdycha
-ooo N.
Mówi jan uśmiechnięty.
-możesz nie celować bronią we mnie?
N odpowiada groźnie
-puść Thada, albo… albo strzelę.
Jan mówi
-no już.
puszcza Thada mówiąc:
-czasami musimy porozmawiać jak przyjaciele.
N odpowiada
-ale przyjaciele sobie nie grożą i się nie wyzywają nawzajem.
Jasiek mówi
-gadasz głupstwa ale to nie ważne.
-Okej, czas was zabrać do kolonii.
mówi Jan ucieszony do sterowni pociągu i zaczynają powoli jechać.
N się pyta Thada
-wszystko gra?
Thad odpowiada
-NIE, NIE JEST OK. TEN CIUL ZABIERA CIEBIE DO KOLONII, BO SĄDZI ŻE TY GO NIE ZABIJESZ.
N mówi
-ale ja nie chce zabić nikogo.
Thad mówi
-co z ciebie za dron morderczy, który nie chce zabijać?
N wzdycha
-eem… jestem po prostu N.
Thad mówi
-ok, "PO PROSTU N" możesz zejść z moich oczów?
N wraca na swoje miejsce.
Doktor się pyta
-he-hej N, wszystko gra?
N odpowiada
-nie, to nic takiego. Nie przejmuj się mną.
Doktor martwi się N, to duże zaskoczenie.
Parę minut później. pociąg zatrzymuje się na końcu torów.
Jasiek używa mikrofonu
-UWAGA! PROSIMY NASZYCH GOŚCI O WYJŚCIE Z POCIĄGU, BO WŁAŚNIE DOJECHALIŚMY DO KOLONII.
N i doktor wychodzą, a razem z nimi Jasiek i Thad.
Jasiek mówi
-ok, idźcie za mną
Jasiek idzie prosto, a za nim idzie N, doktorek i Thad.
10 minut później dochodzą do jakiejś drabinki.
janek mówi
-proszę, to jest nasze wejście.
N odpowiada
-ale to jest drabina.
Thad mówi
-oczywiście, tu jest drabina która zaprowadzi was do kolonii. Macie pół godziny, po tym czasie wracamy.
N i doktor wchodzą na drabinę, ale Jan mówi
-hej Dronie morderczy, mam coś dla ciebie.
Janek daje N'owi starą bluzę, tak aby zasłonić jego wygląd.
-założ to, aby nikt cię nie rozpoznał
mówi janek.
N chwilę patrzy i dziękuje Jaśkowi.
parę minut później, dochodzą do włazu i otwierają go.
Gdy rozglądają się, żeby sprawdzić gdzie są, odkrywają że są w jakimś magazynie.
N się pyta
-gdzie my jesteśmy?
Doktorek odpowiada
-szczerze, to sam nie wiem.
Obydwaj wychodzą z tej dziury od głazu, N się pyta
-więc, czego my mamy szukać?
doktorek mówi
-detektora do sygnałów materio-fizycznych...
N chwilę się patrzy na doktorka i mówi
-a po ludzku?
doktorek mówi
-szukaj czegoś, co wygląda jak telefon z lat 80's z wielkim napisem "NIE DOTYKAĆ!".
N się uśmiecha i mówi
-OKEJ.
N zakłada ubranie od Jaśka i obydwaj skradają się do kolonii.
po jakimś czasie, chowają się za jakimś kontenerem.
N się pyta
-dlaczego stoimy?
doktorek wzdycha i odpowiada
-za dużo dronów, nie przekradniemy się tak łatwo.
N rozgląda się na tłum dronów, aż zauważa coś znajomego i widzi znajomą czapkę. widzi znajomą bluzę. widzi znajome fioletowe włosy. Widzi Uzi.
N trochę bardziej się wychyla, ale przyciąga go doktorek.
doktorek się pyta nerwowo
-N, CO TY ODPIERNICZASZ?!
N chwilę milczy i mówi
-to to Uzi.
Doktorek się pyta
-kto?
N mówi
-moja przyjaciółka.
Doktorek mówi
-więc, twoją przyjaciółką są amunicje, ok ja nie oceniam.
N mówi
-co? nie.
Doktorek odpowiada:
-NO TO O JAKĄ UZI CI CHODZI?!
N mówi
-ma na imię Uzi.
Doktorek mówi zdenerwowany
-pokaż mi ją.
N wskazuje palcem na fioletowo-włosom dziewczynę.
Doktorek odpowiada
-aaa, w sensie Uzi Doorman, nie mogłeś mi powiedzieć?
N mówi
-ale mówiłem imię jej ojca.
Doktorek odpowiada
-nie, nic nie wspominałeś o doormanie.
N mówi zdenerwowany
-PRZECIEŻ MÓWIŁEM PAN DOORMAN!!
Doktorek lekko się wychyla, chwilę się patrzy na wszystkie drony i nagle wykrzykuje
-A CO? NIGDY NIE WIDZIELIŚCIE JAK DWÓJKA KOLEGÓW GADA ZA KONTENERAMI?!
jeden dron odpowiada
-geez, gościu nie tak nerwowo.
i wszystkie drony wracają do swoich rzeczy.
Doktorek znów się schyla by być tuż obok N
-następnym razem się nie wydzieraj.
N mówi
-oj przepraszam.
N znowu się schyla, ale już nie widzi swoją Uzi.
doktorek wzdycha
-eehhh, czemu jesteś słodki jak piesek?
N mówi
-nie wiem, bo po prostu taki jestem.
doktorek mówi
-dobra, spróbujmy się znów przekraść.
tymczasem
Jasiek i Thad wychodzą z ukrytego przejścia do kolonii, tego samego z którego weszli N i doktor.
Jan mówi
-choć Thad, zobaczymy czy coś się zmieniło, czy jest parę trupów.
Thad marudzi
-dlaczego ja się go słucham?
jasiek otwiera drzwi i widzi że drony chodzą normalnie. Thad i Jan są zaskoczeni tym faktem.
Jasiek chwilę myśli
-to jest... Nietypowe.
Thad mówi
-cooo, wątpiłeś w drona morderczego że nie dotrzyma obietnicy.
Jasiek patrzy się na Thada
-ale ty też w niego wątpiłeś.
Thad mówi
-dziwisz się? a czego byś się spodziewał od drona morderczego.
nagle gość co przechodził obok nich puszcza pudło z rąk
-CO? DRONY MORDERCZE? UWAGA! MAMY ATAK!
dron włącza alarm.
wszyscy panikują, ale jedynym dronem jaki nie uciekał była fioletowo włosa dziewczyna.
Jasiek mówi do Thada
-hej wpadłem na genialny pomysł.
Thad mówi
-Jaki?
Jan mówi
-jak wszyscy panikują. to ukradnijmy co się da.
Thad drze się na Jana
-CZY TY POSTRADAŁEŚ ZMYSŁY?!
Jasiek rzuca plecak thadowi.
Thad mówi
-ale jak ktoś się o tym dowie, no to nas wyrzucą, a w szególności mnie.
a Jasiek mówi
-tak czy siak mnie już z tamtąd wywalili, szybko thad, nie mamy całego dnia.
Thad niechętnie bierze wszystkie możliwe zapasy.
Tymczasem u N i doktorka.
doktorek mówi
-chyba ktoś odkrył że jesteśmy tu.
N mówi
- a co jeśli ten czerwony dron, na nas podkablował?
doktorek mówi:
-wątpie że Jasiek zrobiłby to, nie ma wstępu do kolonii.
N mówi
-ok, szukajmy tego czegoś i spadajmy stąd.
N i doktorek wchodzą do labolatorium i szukają tego. Choć sam N nie wie jak to wygląda.
Ale znajduje N rzecz z napisem nie dotykać.
N mówi
-em, to chyba to.
doktorek patrzy
-tak, to jest to!
doktorek i N mają wychodzić, ale na wyjściu czeka na nich Uzi z swoją spluwą.
Uzi mówi
-Doktor Toby, dlaczego nie jestem zaskoczona.
n się pyta
-skąd ona cię zna?
Uzi mówi
-ooo, nie opowiadał ci o mnie, o to bardzo wredne z twojej strony doktorze.
Doktor w końcu zaczyna odpowiadać
-a wiesz, próbowałem połączyć broń z dronami, co powodowało mnóstwo śmierć dronów. Zdarza się.
Uzi mówi
-Nie dość że wracasz tutaj aby nas okraść, to jeszcze przyprowadzasz drona morderczego.
doktorek szepczy do N
-hej zajmi się nią, przecież podobno to twoja przyjaciółka.
N patrzy się na Uzi, a po chwili mówi
-He-hej Uzi, Jak się miewasz?
Uzi mówi przerażona
-jak? ty? znasz moje imię?
-H-hej uspokój się
mówi N.
Tymczasem u Jaśka i Thada
biorą wszystko co jest cenne, i mają zamiar wyjść z pomieszczenia, ale słyszą jak ktoś biegnie i się chowają.
Thad patrzy, kot biegnoł i mówi
-zaraz, czy to nie jest matka-
Jasiek  mówi
-szybko thad, mamy mało czasu.
wracając do N i doktorka
N mówi
-wiem jak to wygląda, ale uspokój się.
Uzi odpowiada
-ani kroku, po ci łeb wystrzelę.
N podnosi ręcę i mówi
-proszę nie znowu?
N mówi
-słuchaj, potrzebujemy tylko 1 rzeczy i stąd idziemy.
Uzi mówi
-ja-ja-jakiej rzeczy?
doktorek pokazuje to co trzyma w ręcę.
Uzi odpowiada
-o nie, ja wam z tym czymś nie pozwolę uciec.
doktorek mówi
-dziewczyno, ja mam po swojej stronie drona morderczego, a ty masz jakiś pistolecik.
Uzi mówi
-ok, skoro pan doktorek jest taki mądry, to najpierw ciebie zabije, a potem twojego kolegę. Albo nie, najpierw twojego kolegę, a potem ciebie.
Uzi celuje bronią w N.
N mówi
-Uzi naprawdę nie chce z tobą walczyć.
Uzi mówi
-dlaczego mam ciebie słychać? ty NIC o mnie nie wiesz.
N chce coś powiedzieć, ale uzi pociąga za spust.
N ledwo zrobił unik.
N łapie Uzi za ręce.
Uzi krzyczy
-AŁA PUSZCZAJ MNIE! HALO! MAMO! TATO! KTOKOLWIEK!
N mówi
-sorry nie chciałem tak mocno.
Nagle N leci paręnaście metrów i uderza w ścianę.
doktorek patrzy co się stało i widzi na końcu korytarza Nori z dziwnym symbolem na ręce.
Nori mówi
-a ty mój drogi dronie, gdzie się wybiera.
doktorek chwilę milczy i mówi
-no to ja spadam.
doktorek ucieka, zostawiając N.
N zszokowany patrzy się w stronę Nori.
N się pyta
-kim ty jesteś?
nagle Nori dobiega do Uzi.
Nori się pyta
-wszystko gra kochanie?
Uzi mówi
-tak, jeszcze przeżyje. wszystko gra, MAMO.
N jest zaskoczony, że to jest matka Uzi.
N powoli wstaje i mówi
-ty jesteś Nori?
Nori jest zdziwiona i się pyta
-skąd ty znasz moje imię?
N próbuje powiedzieć
-ja-
ale Nori mu przerywa
-niech zgadnę, wiesz od niej, prawda?
N się pyta zaskoczony
-od niej? o kim ty mówisz?
Nori znowu rzuca N o ścianę, tym razem tak mocno, że N traci przytomność.
Do N przybywają kolejne wspomnienia, jak pogodził się z Uzi, walczył z doll i jak uzi pierwszy raz użyła swoich mocy.
Nori bierze fragment prentu i zbliża się do N.
gdy Nori miała już przebić głowa prenetem, ktoś rzucił butelką w Nori.
Uzi się rozgląda, ale nikogo nie widzi.
po chwili znów ktoś rzucił butelkę, ale tym razem w Uzi.
Nagle za rogu wychodzi Jasiek z butelką, Jasiek mówi
-witam, pani doorman. Mam prośbę możecie zostawić tego morderczego drona w spokoju?
Nori mówi
-ekh, Jasiek? jeszcze ciebie tu brakowało.
Jasiek mówi
-tak, tak tak. A teraz proszę zostawić tego drona morderczego w spokoju.
Uzi mówi
-ty chcesz abyśmy zostawili narzędzie mordu w spokoju. CZY CIEBIE DO KOŃCA POPIERNICZYŁO!!!
Jasiek mówi
-domyśliłem się, że powiecie nie.
Nori ledko odwraca wzrok w stronę N i widzi jak Thad próbuje go zabrać z stąd.
Nori powoli wstaje i mierzy bronią w stronę thada mówiąc
-Thad? naprawdę?
thad chce coś powiedzieć, ale Uzi mówi
-MAMO, ZA TOBĄ!!
gdy Nori się odwraca to widzi, jak siekiera leci w jej stronę.
Nori ledwo zatrzymała siekierę swoją mocą.
Jasiek mówi
-kurde, dlaczego ona ma jakieś moce?
Nori mówi
-co? to? to jest moja moc specjalna, nie pytaj się skąd to mam.
Jaś mówi
-wiesz co ja nawet… o mój boże, czy to twój mąż całujący się Z DRZWIAMI?
Nori się odwraca mówiąc "gdzie?"
Jasiek ucieka a thad bierze N i również ucieka.
Uzi to zauważa i postanawia ich gonić.
Thad mówi
-UZi proszę, zostaw nas.
Uzi krzyczy
-CZY TY WIESZ CO SIĘ DZIEJE Z TAKIMI ZDRAJCAMI JAK WY?
jasiek takie mówi
-ja wiem, bo ja jestem zdrajcą.
Doll idzie sobie korytarzem, po chwili obok niej przebiega thad i Jasiek.
jasiek mówi
-cześć doll, pa doll.
a za nim Uzi.
Doll mówi
-какого черта?
Uzi wyciąga broń i mówi
-zatrzymajcie się, albo strzelę.
ale ani Jasiek, ani Thad nie zatrzymują się.
Uzi zamyka oczy i strzela w sufit, co powoduje że cały sufit w korytarzu się zawala.
nagle duży fragment leci w stronę thada, ale jasiek ratuje go w ostatniej chwili.
A N upada trochę dalej od nich.
-Zobacz, znowu cię uratowałem- mówi Jasiek.
gdy jasiek i thad nie zwracali uwagi, Uzi podeszła do N i celuje mu w głowę.
już miała w niego strzelić, ale właśnie w tym momencie, N-owi zaczęła wracać świadomość.
N mówi
-Uzi, przepraszam, że-że istnieje.
Uzi jest mocno zaskoczona
-że istniejesz? o co ci chodzi?
N mówi
-gdybym nie powstał, miałabyś to wszystko. Swoją Mamę.
Chwilę nie uwagę Uzi wykorzystał jasiek i walnął Uzi głowę w kijek.
N tak se krzyczy
-UZI!!
JAsiek mówi
-spokojnie, raczej przeżyje.
Jasiek podnosi N za jedno ramię, a thad za drugie.
JAsiek mówi
-dronie morderczy, wisisz mi cholerną wielką przysługę.
Jasiek, thad i N idą w stronę tajnego przejścia.

murder drones 《Nigdy nie istniał N》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz