Rozdział 2

17 1 0
                                    


@mayaverde wysyła prośbę o zezwolenie na obserwowanie @gracemanzana wysyła prośbę o zezwolenie na obserwowanie @noahpera wysyła prośbę o zezwolenie na obserwowanie @henrywit wysyła prośbę o zezwolenie na obserwowanie

I jeszcze...

@angelfeliz wysyła prośbę o zezwolenie na obserwowanie

To było pierwsze co zauważyłam jak weszłam na instagrama. Odrzuciłam Angela, a wszystkich zaakceptowałam, lecz... później i tak zaobserwowałam brata. Nie umiała, być tak długo na niego zła. Zakochał się i tyle. Koniec tematu.

Zeszłam na dół, by zobaczyć siostrę już ubraną. O której ona ma budzik? Roso, nie masz prawa ustawić budzika, ponieważ nigdy już nie będziesz wyspana!

-O Rosie! Chcesz dzisiaj jechać do galerii?- zapytała podekscytowana Valentina.

-Może być- mruknęłam i usiadłam do stołu, który miał cztery krzesła.

Tina zmarszczyła brwi.

Będzie dopytywać, na sto procent.

-Co się stało?

No i miałam racje! Ktoś chciałby dać mi stówę za wygranię tego?

-Nic, po prostu się nie wyspałam, aż tak dobrze- wyjaśniłam ziewając.

Siostra pokiwała głową i wskazała na zrobione przez nią kanapki. Od razu chwyciła jedną i zaczęłam pożerać. Valentina się zaśmiała i poszła do kuchni.

-Sok czy lemoniada?- spytała.

Czy na tej kanapce był pieprz? Czy mi się tylko wydawało? Nie, raczej mi się...

-Kurwa- wysyczałam.

-Co się stało?- spytała już zmartwiona.

-Mam uczulenie na pieprz- wyjaśniłam.

-O kurde- siostra otworzyła szerzej oczy. -Nie wiedziałam że masz uczule...

-Dostałam niedawno, rozumiem że mogłaś nie wiedzieć, ale... Co teraz?- zapytałam czując że chce mi się płakać.

Łzy napływały mi do oczu, a ja je trzymałam. Nie chciałam się rozryczeć, przez to że zjadłam pieprz. Nic się nie stanie chyba przez parę ziarene...

Zaczęłam się dusić. Znaczy najpierw kaszlać, a Val od razu zareagowała.

*

-Napisz to sobie lepiej na kartce- syknęłam do niej.

-Zachowujesz się jak wąż- zaśmiała się.

Przewróciłam oczami, ale też mnie to rozbawiło. Nie miałam zamiaru więcej chodzić po szpitalach przez próbę zamachu na mnie przez kochaną siostrę Valentinę Feliz. Z jednej strony to było śmieszne, a z drugiej straszne. Prawie się udusiłam. Bez komentarza.

Wracałyśmy ze szpitala, ponieważ lekarze coś mi podali na uczulenie i przeszło, ale jeszcze gdybym znów przez przypadek wzięła pieprz to mam mieć leki. Było południe, więc trochę czasu straconego przez kanapkę Val. Kiedyś też dam jej coś na co ma uczulenie. Będzie wiedziała wtedy co oznacza dusić się.

Siedziałam sama w pokoju cały dzień (poszłam jedynie na obiad). Siostra bała się, więc powiedziała, że może lepiej jutro pojedziemy na zakupy. Odpuściłam, ale żałowałam, ponieważ cały dzień grałam w coś co się nie spodziewałam i wstydziłam. Grałam w grę siedem plus, a sama miałam osiemnaście. Może to było głupie, ale tak samo jak oglądanie seriali. Przecież nic by mi to nie dało. Więc wolałam raz zagrać w grę w którą gra każde dziecko (nie muszę mówić o co chodzi jeśli mamy dwudziesty pierwszy wiek). Wybierałam różne, aż mi się znudziło i przysnęłam.

Nienawidzę CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz