--2--

47 0 0
                                    

Pov faustii
Następny dzień na lekcjach
(N-Nauczycielka)
N-dobrze siadajcie wszyscy
(P-Patryk, Ś-świeży, K-Kostek, B-Bartek K,  Prz-przemek, Q-Qry, Po-Pola, D-Dominik, O-Olek, M-Michu, M-Maja, K-Kinga)
N- a wiec klaso mamy nowego ucznia
B-,wchodzi do klasy,
N-dobrze Bartek usiądziesz z Faustyną

Nie nie i jeszcze raz nie. Kurdeeeee nie chce z nikim siedzieć a szczególnie z jakimś chłopakiem. Bartek usiadł obok mnie a ja starałam się go jak najbardziej ignorować. Po prostu nie lubię ludzi. Oczywiście Wike, Julitę i Hanię lubię ale innych ludzi nie.
B-hej... Faustii tak?
F-ta czego?
Spytałam go trochę agresywnie, Ale  niech zrozumie ze ma się odczepić
B-czemu tak agresywnie?
F-bo tak. Czego chcesz?
B-jaka jest następna lekcja?
F-nie wiem spytaj kogoś innego
DrYń DrYń
Na dźwięk dzwonka szybko spakowała rzeczy i wyszłam z sali
F-ej dziewczyny co mamy następne?
H-biologię
F-o nieee
Nienawidziłam tego przedmiotu.
Skip time koniec lekcji
Pov Bartek
Trochę dziwna była ta dziewczyna. Cały dzień w szkole patrzyłem co robi by dowiedzieć się czemu tak agresywnie się do mnie na początku odezwała. Jednak niczego się nie dowiedziałem
K- słuchasz mnie w ogóle
Z zamyślenia wyrwał mnie Kostek. Poznałem go dzisiaj tak samo jak Patryka i świeżego. Mieszkamy blisko siebie wiec mieliśmy razem iść do swoich domów.
B-wiesz co kostek idź dziś sam ja muszę jeszcze coś załatwić
K- chodzi o tą dziewczynę na którą dziś gapiłem się cały dzień?
No tak zauważyli. A najgorsze jest to ze prawie nic się o niej nie dowiedziałem.
B-nieee-skłamałem bo to o nią chodziło
K-nie wieże ci ale Ok pa
B-pa
Zamierzałem śledzić ta dziewczynę w drodze do domu by dowiedzieć się o niej więcej. Po paru minutach zobaczyłem ze wychodzi ze szkoły. Szedłem za nią. No nie centralnie. Tak żeby mnie nie zauważyła. Zobaczyłem ze usiadła na ławce w parku otworzyła swój szkicownik i zaczęła coś rysować. Po około godzinie zobaczyłem ze wstanę i idzie chyba już do swojego domu. Otworzyła drzwi i weszła do środki starała się być cicho co mnie zdziwiło bo jej rodzice raczej jeszcze nie śpią.
?-A gdzie ty się szlajasz po nocach panienko?!
Usłyszałem czyjś krzyżyk zza drzwi
F-prze...przepraszam tato
Usłyszałem przestraszony głos Faustii
(Tf-tata faustii)
Tf-idź na gure i nie pokazuj mi się na oczy!
I tu krzyki sie skończyły. A ja już wszystko rozumiałem. Tak mi się wydawało.
———————-Autorka———————
Witam witam moi czytelnicy! To się dziś podziało... rozdział trochę dłuższy niż wczoraj
425 słów

poprostu FARTEK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz