Gdy po tym jak nazwał mnie Borys poczułam motylki w brzuchu ale pomyślałam że przecież jesteśmy przyjaciółmi i narazie nie chce wchodzić w głębsze relacje więc poszłam do mojego pokoju gdy weszłam do niego odrazu położyłam się na łóżku myśląc o brunecie aż w końcu wstałam i zeszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zawsze jadłam tylko sałatke albo wogóle nic ponieważ przejmowałam się moim wyglądem aż za bardzo, bałam się że widzowie będą mnie wyzywać od ulanych grubasek tak jak to było gdy chodziłam jeszcze do szkoły. Nagle usłyszałam dźwięk jakby ktoś schodził po schodach a moim oczom ukazał się Borys.
- hej santia.- powiedział wysoki brunet
- hej.- przytaknełam
- czy ty będziesz jadła te liście?- zmarszczył chłopak brwi.
- tak.-powiedzialam.
- a nie możesz zjeść np tostów lub czegoś innego?- zapytał chłopak
- wiesz mogłabym ale już zostaje przy tych liściach.- skłamałam by nie wzbudzić w sobie podejrzeń
- jak tam chcesz.- odpowiedział chłopak z zmarszczonymi brwiami. Później zjedliśmy śniadanie w ciszy aż nagle do kuchni wszedła bobera.
-ooo a co wy tu tak razem siedzicie?- zapytała bobera z zmarszczonymi brwiami.
- właściwie to ja miałam już iść do pokoju.- odpowiedziałam po czym wstałam i poszłam do mojego pokoju. Gdy weszłam odrazu wzięłam butelkę wody i tabletki odchudzające które przełykając popiłam wodą, w tym samym momencie modliłam się by nikt nie wszedł mi do pokoju i tak się stało. Położyłam się na łóżku myśląc o Borysie czy coś do niego czuje nie santia nic do niego innego nie czujesz niż przyjaciele powtarzałam sobie w myślach.
Gdy schodząc do salonu poczułam okropny ból brzucha że usiadłam przy ścianie płacząc, nagle drzwi od pokoju Borysa się otworzyły i ujrzałam w nich bruneta który przejął się moim stanem.
- kurwa santia!!!- krzyknął chłopak że aż nagle zlecieli się wszyscy a Borys mnie przytulił, wtedy poczułam się jakoś bezpieczniej.
- santia co się stało!?- krzyknęła zmartwiona Eliza, ale ja nic nie odpowiedziałam i dalej płakałam aż nagle Borys kazał wszystkim iść a mnie wziął na ręce i zaniósł do swojego pokoju. W momencie gdy mnie niósł poczułam zapach jego pięknych perfum od których nie chciałam się oderwać.
- santia co się stało?- zapytał łagodnie chłopak
- strasznie mnie rozbolał brzuch.-odpowiedziałam
- ale dlaczego?- zapytał zaniepokojony brunet.
- nie wiem.- odpowiedziałam kłamiąc a brunet przytulił mnie do niego i puścił spidermana, tak spidermana którego uwielbiam oglądać czytał mi normalnie w myślach. Resztę dnia spędziliśmy śmiejąc sie i robiąc livy na tik toku, również brunet mnie nauczył grać na jego gitarze bardzo cieszyłam się że go poznałam. Gdy grał mi piosenkę zapatrzyłam się w jego oczy były czekoladowe.
- halo ziemia do santi.- powiedział śmiejąc się chłopak
- yyy zamyśliłam się.- odpowiedziałam zawstydzona a naszą cudowną chwilę przerwał Marcel...
——————————————————
HEJKA MAM NADZIEJE ZE KSIĄŻKA SIE PODOBA JEST TO MOJA PIERWSZA KSIAZKA KTÓRĄ PISZE I BARDZO SIE STRESUJE PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY JAK BĘDĄ JAKIEŚ A TERAZ SIE Z WAMI ŻEGNAM PAPA😻❤️
CZYTASZ
to tylko przyjaźń...
Romanceopowiedz opowiada o 15 letniej Santi kozlowskiej która zamieszkała z swoimi przyjaciółmi w jednym wielkim domu teenz nagrywając z nimi filmiki na YouTube...