Część 4

0 0 0
                                    

Siedziałam zdziwiona jego słowami a szczęka mi opadała . Alan zmarszczył brwi.

-Zabije tego jebanego gnoja! - krzyknął ze złością .

- Alan spokojnie. Ochłoń ...nie pierwszy raz...- powiedziałam

-Zrobił to kilka razy?

- Zdarzyło się ,ale żyje. Jest w porządku Naprawdę zapomnijmy ... - zapewniłam

-Co on ci zrobił .- zapytał dotykając mojej żuchwy . Trzymał moją twarz i patrzył. Oglądał ślady uderzeń z mojej twarzy .

Nasze usta znajdowały się bardzo blisko. Nie wiem czemu, im dłużej na niego patrzyłam tym bardziej chciałam go pocałować. Znałam go tylko niecały dzień a chyba się zakochałam. Przeklinał coś pod nosem . Złapaliśmy kontakt wzrokowy a ja bez zastanowienia objęłam go. Chłopak był zdziwiony i spięty ale po kilku sekundach rozluźnił się i odwzajemnił uścisk .

- Dziękuje- szepnęłam mu do ucha. Czułam jak się uśmiecha po czym lekko odsunął się ode mnie .

-Bardzo proszę . Jakiś tam niewychowany gnój nie będzie cie poniewierał. Masz nadal ochotę na obiad u mnie czy raczej wolisz to przełożyć? - upewnił się . Przesłodkie ze go obchodzi jak się czuje...

- Jasne, że chce przyjść.- powiedziałam po czym wstałam z ławki

- Wspaniale. Chodź ze mną.- dołączył do mnie i objął mnie jedna ręką . Szliśmy tak przez cała drogę . Doszliśmy do domu. Domu? To napewno nie był dom bo wyglądało jak hotel. To słowo którego szukam to ogromna rezydencja . Po wejściu wydałam z siebie głośne „ Woooow" . Dom był cały biały z dodatkami w odcieniach szarości. Mama i tata Alana już siedzieli przy stole gdy stanęliśmy przy krzesłach.

- To jest Mona. Dziś oprowadzała mnie po szkole . - krótko przedstawił mnie Blondi

- Witaj Moniko ,usiądź.- powiedziała mama

-Mam na imię Mona.-poprawiłam

-Wybacz.- przeprosiła mnie

- W porządku.

-Dariusz , Oliwier , Karol! Obiad!

Gdy usłyszałam imię Dariusz przeszły mnie ciarki . Wkrótce zobaczyłam dwójkę braci schodzących z gracją po schodach . Trzeci szedł zupełnie inaczej. Był ubrany też w pomięte dresy .

- Jestem Karol.-powiedział jeden ze starszych braci podając mi rękę .

- Ja jestem Oliwier .- przedstawił się następny .

Następny zszedł Dariusz i... jak to się stało? Spojrzał na mnie bocznym okiem i szybko mnie obejrzał -A my się znamy .- rzucił obojętnie . Na jego widok zachciało mi się płakać . Dotyk Alana mnie uspokoił bo zapewne dostałabym ataku paniki.

- B-b-bardz-z-o mi mi-Ło...

Karol stuknął się w głowę i pobiegł na górę. Wrócił z małą dziewczynką za rękę .
- A to jest Anielka- dodał

Zjedliśmy obiad po czym poszliśmy do pokoju Alana. Jego pokój tez był cały biały ale były kolorowe ledy. Tym razem przybrały kolor czerwony. Usiedliśmy na łożku.

-Alan?

- Tak?

- Znamy się niecały dzień a ja czuje jakbym znała cię całe życie . Jesteś wypełnieniem pustki jaką mam w środku . W szkole jesteś nowy ale ja czuje jakbyś był tu już od dawna.

- Ja... ja mam identycznie ... Mon ja...- powiedział i zaczął pchać swoją twarz na moją. Prawie już stykaliśmy nasze usta gdy usłyszeliśmy klamkę i odskoczyliśmy od siebie . To był Darek . Uchylił lekko drzwi i zwilżył językiem usta  .

- Mona bo dziś stało się...- powiedział i podrapał się w głowę - przepraszam...

- Nie wybaczę ci tego -powiedział ze szczerością blondyn. - jesteśmy bliźniakami , zawsze nimi będziemy ale nigdy nie wybaczę ci tego i nie przestane cie nienawidzić .

- Oj... okej...-powiedział Darek i zamknął drzwi

Nowy(aktualnie wstrzymane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz