Rozdział 3

156 7 1
                                    

-Nick, jesteś bardzo słodki, ale nie mogę-powiadziała wybiegając z pokoju do kuchni.

Pobiegłem za nią na dół i zapytałem :

-Dlaczego ?

-Nie jestem jeszcze gotowa.Czuje że przede mną coś ukrywasz a muszę mieć do cb całkowite zaufanie.

Myślałem w tamtej chwili czy nie powiedzieć jej o tym ale uznałem że to zbyt niebezpieczne.
Więc powiedziałem jej:
-Juliette przeciez znamy się od tak dawna i zawsze bylismy ze sb szczerzy.-powiedziałem przytulając ją i całując w kręcone rude włosy i poszliśmy do łóżka.

Rano zadzwonił Monroe, powiedział:

-Mam taki problem, dzisiaj przyjezdza moja siostra.Napisała mi że niedaleko naszego miasta dostała prace, miała zlecenie by mnie zabić.Musisz pomóc mi znależć osobe która chce mojej śmierci.

-Ok.Postaram się być u cb najszybciej jak tylko szkończe prace.

-Dobrze.-powiedział

Po pracy podjechałem do Monroe.Gdy wszedłem zobaczyłem Blondynke, gdy się odwróciła krzyknęła: Grimm! I zaczęła uciekać.
Monroe krzyknął:- spokojnie Elizabeth to mój przyjaciel.

-Przyjaciel ?

-Tak, spotkaliśmy się wczoraj, gdy włamał się do mojego domu, moglismy sie pozabijac ale Nick darował mi życie.

-I tak nie lubię Grimmów-powiedziala z tępym spojrzeniem.

-To co się dzieje ?-spytałem.

-Człowiek który chce mnie zabić chce aby Elizabeth dostarczyła mnie dzisiaj martwego o 22 w lesie na przeciwko mojego domu.

-A dlaczego wogule ten człowiek chce żebyś umarł?

-Poniewaz rada nie toleruje przyjazni z grimmem i chca mnie za to ukarac.Musimy cos wymyslic.

-Mozemy uzyc elopredus fyroklepsus.

-Co to jest ?

-To jest eliksir, który znalazłem w przyczepie.Osoba , która go wypije zapada w śpiączke i wygląda na martwego ale budzi sie po 2 godzinach.

-To może być dobry pomysł.Pojechaliśmy z Monroe do przyczepy po eliksir i go uśpiliśmy.O 22 Elizabeth przyjechała do lasu.Patrzałem na nich z oddali, powiedziała:

-To co zapłacisz mi ?

-Dobrze-powiedzial podajac czek.Przyblizyl sie do klatki Monroe ,jego twarz się zmieniła w lisią powiedział:

-On żyje.Czuje puls.

Zaczął walczyć z Elizabeth i przekłuł jej serce ostrzem.Podbiegłem z pistoletem i powiedziałem że jeśli nie da nam spokoju to go postrzele.Nie posłuchał więc go postrzeliłem.

Pojechałem z Monroe do domu.Gdy się obudził, zapytał:

- Gdzie Elizabeth?

-Nie żyje, próbowałem go powstrzymac.

-A on uciekł?

-Nie, bo go zabiłem.

-Gdzie jest jej ciało ?

-W lesie.

-Muszę ją pochować.

Poszedł do lasu,
ja pojechałem do domu.Zjadłem kolację z Juliette.Włączyliśmy muzykę w radiu Juliette zapytała:

-Zatańczymy?

-Myślałem że nie lubisz tej piosenki ?

-No nie.Ale dobrze sie do niej tanczy.

Objąłem ją, trzymala mnie za szyje, przyblizylismy się do siebie i pocałowaliśmy...

_________________
____________

I oto rozdział 3 Jak się podoba? Zostawiajcie gwiazki i komentarze.

Ps.Przepraszam za błędy.

GrimmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz