Rozdział 7

80 8 1
                                    

-Kim ty jesteś?

-Juliette przeciez sie znamy, prawda?

-Nie wiem.Nie pamiętam żebym ciebie kiedykolwiek widziała.

-A pamiętasz jak masz na imię?

-Juliette Silverton.Mieszam sama, jestem weterynarzem.

W tym momencie wszedł Monroe i powiedział:

-Cześć, Juliette jak tam ?

-U mnie dobrze a u ciebie?

-Naprawde? Go kojarzysz a mnie nie ?

-Naprawde chciałabym sobie ciebie przypomnieć ale nie mogę.

-Zaraz będe-powiedziałem.

Pojechałem do domu po laptopa z naszymi zdjęciami, pokazałem go jej, zapytała:

-Skąd je masz?

-Ale co ?

-Te zdjęcia ?

-Zrobilismy je razem zanim zapadłaś w śpiączke.Mam nadzieje że niedługo sobie mnie przypomnisz.Musze jechać do pracy.

Podjechałem na posterunek.Usiadłem na moim krześle, Hank powiedział:

-Jest morderstwo, jedziesz ?

-To jedżmy-powiedzialem.

Podjechaliśmy na miejsce zbrodni.Leżało tam ciało, nagle zaczął biec z lasu vesen, zaczeliśmy strzelać i go zabiliśmy.

Wnioskując po minie Hanka, widział wesena a z tego nie tak łatwo jest się otrząsnąć.

Spotkałem sie z nim rano w kawiarni żeby o tym pogadać, powiedziałem:

-Jak tam?

-Nie mogłem spać w nocy po tym co zobaczyłem.Ty też widziałeś to stworzenie, tak ?

-Tak.Słuchaj musze ci coś powiedzieć ale musimy gdzieś pojechać, okej?

-No dobrze.

Pojechaliśmy do przyczepy, weszliśmy i usiedliśmy.Hank powiedział:

-Gdzie my jesteśmy?

-W przyczepie mojej zmarłej cioci.

-Po co?

-Musze ci coś powiedzieć.To co widziałeś jest prawdziwe.Istnieja veseny, ludzie którzy moga zmienic swoją postać w zwierzęco-podobną-powiedziałem pokazując mu książke.

-To dlaczego ludzie ich nie widzą?

-Veseny widać tylko gdy one tego chca i jak umierają.Grimmowie widzą je gdy są pod wpływem emocji.Ja jestem Grimmem.

-Twoja mama tez była?

-Ona żyje i tak.

-Wiesz co, musze to przemyśleć, Nick.

Wyjechał do miasta, pojechałem do szpitala.Poszłem po Juliette, wróciłem z nią do domu.Gdy weszliśmy do kuchni, powiedziała:

-Mógłbyś zostać u Monroe na jakiś czas dopóki czegos nie wymysle?

-Tak.

Poszłem do pokoju spakowałem się i wyszłem.Zapytałem, Monroe:

-Hej.Mógłbym u ciebie na troche zostać póki Juliette sobie mnie nie przypomni?

-Jasne.Mam wolny pokój gościnny.Bardzo mi przykro z powodu Juliette, zapytam Rosalee czy ma coś dla Juliette, okej?

-Okey.Chciałbym teraz isć spać.

-W takim razie Dobranoc-powiedział.

___________________________
________________

No i kolejny rozdział.Przepraszam za błędy,niesprawdzone.

Następny rozdział powinien być pojutrze.;)



GrimmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz