-Kim ty jesteś?
-Juliette przeciez sie znamy, prawda?
-Nie wiem.Nie pamiętam żebym ciebie kiedykolwiek widziała.
-A pamiętasz jak masz na imię?
-Juliette Silverton.Mieszam sama, jestem weterynarzem.
W tym momencie wszedł Monroe i powiedział:
-Cześć, Juliette jak tam ?
-U mnie dobrze a u ciebie?
-Naprawde? Go kojarzysz a mnie nie ?
-Naprawde chciałabym sobie ciebie przypomnieć ale nie mogę.
-Zaraz będe-powiedziałem.
Pojechałem do domu po laptopa z naszymi zdjęciami, pokazałem go jej, zapytała:
-Skąd je masz?
-Ale co ?
-Te zdjęcia ?
-Zrobilismy je razem zanim zapadłaś w śpiączke.Mam nadzieje że niedługo sobie mnie przypomnisz.Musze jechać do pracy.
Podjechałem na posterunek.Usiadłem na moim krześle, Hank powiedział:
-Jest morderstwo, jedziesz ?
-To jedżmy-powiedzialem.
Podjechaliśmy na miejsce zbrodni.Leżało tam ciało, nagle zaczął biec z lasu vesen, zaczeliśmy strzelać i go zabiliśmy.
Wnioskując po minie Hanka, widział wesena a z tego nie tak łatwo jest się otrząsnąć.
Spotkałem sie z nim rano w kawiarni żeby o tym pogadać, powiedziałem:
-Jak tam?
-Nie mogłem spać w nocy po tym co zobaczyłem.Ty też widziałeś to stworzenie, tak ?
-Tak.Słuchaj musze ci coś powiedzieć ale musimy gdzieś pojechać, okej?
-No dobrze.
Pojechaliśmy do przyczepy, weszliśmy i usiedliśmy.Hank powiedział:
-Gdzie my jesteśmy?
-W przyczepie mojej zmarłej cioci.
-Po co?
-Musze ci coś powiedzieć.To co widziałeś jest prawdziwe.Istnieja veseny, ludzie którzy moga zmienic swoją postać w zwierzęco-podobną-powiedziałem pokazując mu książke.
-To dlaczego ludzie ich nie widzą?
-Veseny widać tylko gdy one tego chca i jak umierają.Grimmowie widzą je gdy są pod wpływem emocji.Ja jestem Grimmem.
-Twoja mama tez była?
-Ona żyje i tak.
-Wiesz co, musze to przemyśleć, Nick.
Wyjechał do miasta, pojechałem do szpitala.Poszłem po Juliette, wróciłem z nią do domu.Gdy weszliśmy do kuchni, powiedziała:
-Mógłbyś zostać u Monroe na jakiś czas dopóki czegos nie wymysle?
-Tak.
Poszłem do pokoju spakowałem się i wyszłem.Zapytałem, Monroe:
-Hej.Mógłbym u ciebie na troche zostać póki Juliette sobie mnie nie przypomni?
-Jasne.Mam wolny pokój gościnny.Bardzo mi przykro z powodu Juliette, zapytam Rosalee czy ma coś dla Juliette, okej?
-Okey.Chciałbym teraz isć spać.
-W takim razie Dobranoc-powiedział.
___________________________
________________No i kolejny rozdział.Przepraszam za błędy,niesprawdzone.
Następny rozdział powinien być pojutrze.;)