Uwaga! Jest to druga część opowiadania pod tytułem - Psychoza. Pierwszą, można przeczytać na moim profilu.
Opis zawiera spojlery do pierwszej części!
Uwierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia. Uratował ją, pomógł odbić się od dna. Podał rękę, gdy n...
,,Ukrywanie się przed światem nigdy się nie sprawdza, ponieważ i tak codziennie rano musimy sobie spojrzeć w oczy w lustrze." *
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
♤Inventio♤
Zima naprawdę nas rozpieszczała, dużą ilością śniegu. W porównaniu do poprzedniego roku, ulepienie bałwana i przyozdobienie go czarnym cylindrem, nie stanowiło problemu. Wyjrzałam przez okno, kurczowo ściskając parujący kubek z gorącą czekoladą. Kilka różowych, małych pianek wypłynęło na górę. Nie miałam zamiaru ich dodać, ale Hange nie chciała słyszeć słowa sprzeciwu. Odnoszę wrażenie, że nadal się martwi, ale przecież jest lepiej. Może, nie powinnam jej winić. Upiłam łyk napoju, zerkając na kobietę krzątającą się po przytulnej kuchni. Nigdy nie sądziłam, że dożyje takiego dnia. Gdy w spokoju, beztrosko będę mogła cieszyć się chwilą.
Tylko, czy ja naprawdę się cieszę?
Musiałam się zmusić do przyjścia. Lubię Hange, nawet bardzo, ale momentami wolę pozostać niezauważona. Trzymać się z dala, wychodzić tylko do pracy, ewentualnie po małe zakupy. Nie powinnam unikać interakcji to niezdrowe, ale jakaś część mnie nadal żyje w bardzo dużym lęku. Boje się, że mnie odkryją, przypomną sobie co zrobiłam i upomną się o moją głowę lub co gorsza...
Nie, nie mogę o tym myśleć.
- Będziemy się już zbierać.
Usta, drgnęły w górę na dźwięk głosu przepełnionego pewnością. Już wcześniej czułam, że mi się przygląda, jako jedyny był w stanie rozróżnić mój gorszy nastrój. Podziękowałam za obiad i gościnę, biorąc Williama na ręce. Nie miał na sobie skarpetek, ale zdziwiłabym się gdyby było na odwrót. Może kiedyś, uda się go przekonać do zmiany zdania.
- Miło było cię poznać.
Nowa partnerka Zoe, wygląda jak lalka, stworzona z porcelany. Urodę, mogłabym przyrównać do Violetty Zackly z tą różnicą, że Jesa zdecydowanie ma więcej oleju w głowie. Mam nadzieję, że ułożą sobie razem życie, choć martwi mnie kwestia, łaknienia bliskości przez Hange. Po śmierci Lucy, miała naprawdę wiele kobiet. Często po kilku dniach znajomości wchodziła w związki, by skończyć ze złamanym sercem. Może to jeden z powodów, czemu Levi z dystansem podchodzi do każdej, kolejnej.
Naciągnęłam czapkę z pomponem na głowę synka, samej ubierając kaptur. Levi, nigdy ich nie nosił w zasadzie, nie pamiętam czy kiedykolwiek było mu zimno. W ciągu trzech lat związku, przeziębił się tylko raz i to nie powstrzymało go przed pójściem do pracy. Minęło niewiele czasu, gdy sama zachorowałam, odcinając się od życia na dobre dwa tygodnie. Odporność, nie jest rzeczą którą mogę się szczycić.
- Całkiem miła, nie sądzisz? - zagadałam, gdy wjechał na chodnik.
William szybko zaczął się denerwować, domagając się większej uwagi ze strony taty. Wobec tego wiedziałam, że resztę drogi spędzi na jego kolanach.