Porcelanowa laleczka

52 2 2
                                    

         Mia pov:
-Chciałem porozmawiać o tym, co stało się przed wczoraj. Nie chciałem poruszać wcześniej tego tematu widziałem,że byłaś zmęczona. Jednak muszę wiedzieć czemu chciałaś to zrobić. Martwię się o ciebie.

Kurwa. Już myślałam, że zapomnimy o tej sprawie. A co jak powie Lucasowi? Co jeśli będzie mnie kontrolował? A jeśli domyśli się reszty?

Niekoniecznie dobre myśli napływały do mojej głowy Jednak nie mogłam dać po sobie znaku zmartwienia. Przybrałam maskę obojętności, odłożyłam książkę na nakastlik a następnie usiadłam wygodniej na łóżku. Nate podszedł bliżej i usiadł na kraju łóżka. Przez chwilę wpatrywał się we mnie po czym odezwał się:

-Mia. -zaczął poważnie. - Czemu chciałaś to zrobić? To nie....

- Byłam pijana- przerwałam zanim skończył wypowiedź. - Nie myślałam co robię okej? Żałuję, że tam poszłam. -jedyne czego żałuję to tego że mnie załapałeś

-Nie wyglądałaś na pijaną. A nawet jeśli. To niczego nie tłumaczy. Wiesz, ludzie nie skaczą z dachów, bo się napili. Musi być coś co cię do tego skłoniło. Możesz powiedzieć o wszystkim co cię trapi. Po to tu jestem.

-Chodzi o to, że... Mój-Mój ojciec jakiś czas temu popełnił samobójstwo. - Nie wiem czy w moim życiu ostatnio wydarzyło się coś lepszego niż jego śmierć. Poprostu musiałam wymyślić jakieś kłamstwo. Przecież nie mogłam powiedzieć mu że ojciec gwałcił i bił mnie od 7 roku życia, że w wieku 9 lat zaczęłam się okaleczać a rok później zachorowałam na zaburzenia odżywiania. Nikt nie wiedział o żadnej z tych rzeczy. I tak powinno zostać.

-Mia... Tak mi przykro. Nie wiem co mam powiedzieć. - Nate złapał mnie za rękę a po chwili przytulił. Sama chciałbym wiedzieć czemu z moich oczu zaczęły spływać łzy. Chyba po raz pierwszy od dawna czułam, że ktoś się o mnie martwił. Nawet nie wiedziałam jak bardzo potrzebowałam czułości. Jak bardzo mu tego brakowało. Chłopak powolnymi ruchami gładził moje plecy. Był taki delikatny. Dotyk mężczyzn zawsze kojarzył mi się z bólem i strachem, ale on? On traktował mnie jak porcelanową laleczkę, która w każdej chwili może rozpaść się w drobny mak. Moje powieki zaczęły robić się bardzo ciężkie. Było to dla mnie coś dobrego, ponieważ rzadko śpię. Sen jest dla mnie poprostu leżeniem w łóżku I tępym wpaltrywaniem się sufit. Nie umiem zasypiać, rzadko mi to wychodzi. Sama nie wiem czemu tak nagle zrobiłam się zmęczona. Jednak po chwili zasnęłam w ramionach chłopaka.

Hej Misiaki <3
Dzisiaj coś bardzo krótkiego, nie mam pomysłu co więcej mogę dopisać w tym rozdziale. Następny rozdział powinien pojawić się do 2 dni. Może nawet jutro <33
Ilysm!!

Like never beforeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz