Jake

48 1 3
                                    

Mia pov:
Obudziłam się o 15.40 z lekkim bólem głowy. Nie było już przy mnie chłopaka. Byłam sama. Nic nowego. Udałam się do łazienki aby ogarnąć włosy i rozmazany makijaż. Jakoś 10 minut później zeszłam na dół aby nalać sobie wody. Już na schodach uderzył mnie zapach jedzenia przez co od razu zrobiło mi się nie dobrze.
Próbowałam niezauważalnie przejść  obok jadalni jednak nie udało mi się to, ponieważ niemalże od razu zostałam zauważona przez mojego brata.

-O Mia, choć zjesz z nami obiad.

-Sorki Lu, nie jestem głodna. Nie czuję się najlepiej. - powiedziałam i właściwie nie skłamałam. Od dawna nie jestem w stanie przypomnieć sobie dnia w którym czułabym się całkowicie dobrze.

- Ojej. Co ci się dzieje? Masz gorączkę? Czemu nie powiedziałaś od razu? - powiedział brat przykładając mi rękę do czoła.

-Jest okej. Zaraz wezmę jakąś tabletkę i powinno mi przejść. Będę już szła do pokoju. Smacznego.- wraz z upragnioną szklanką wody ruszyłam do pokoju, a następnie usiadłam na łóżku I zaczęłam przeglądać internet.

Zauważyłam coś, co jest u mnie żadkością. Było to powiadomienie na messengerze. Ktoś do mnie napisał? tylko kto? Na mojej twarzy wymalowane było zdziwienie chociaż nie mogę stwierdzić jak bardzo ucieszyłam się widząc powiadomienie na grupie "Ekipa z Pawilonu 5" Raz  w życiu miałam okazję spędzić miło 10 dni. Ojciec  wysłał mnie wtedy na obóz, na którym poznałam jedynych przyjaciół. Miałam wtedy 14 lat. Poznałam tam Jakea, który mieszka 6 godzin ode mnie. Byliśmy bardzo przywiązani. zachowywaliśmy się prawie jak para, ale byliśmy przyjaciółmi. Przez jakiś czas próbowałam utrzymywać z nim kontakt. Nie chciałam go stracić. jednak przez moją sytuację e domu było to niemożliwe. Tak czy siak z tego co wiem od 4 lat wszyscy jeżdżą ba ten obóz całą ekipą. Oczywiście nie wliczając mnie. Jednak co jeśli w tym roku mi się to uda? Jeśli będę mogła z nimi pojechać? Muszę chociaż spróbować.

           
***

Mia: Jadę z wami.

Arch: TAK!

Maya: WKONCU!

Jake: JAPIERDOLE. TAK.

Lil: <3333

Soph: Yayyy

Li: Super!

Namówienie mojego brata było łatwiejsze niż myślałam. Zresztą sam się namówił. Ja tylko dałam pomysł, a on zaczął wymieniać dlaczego powinnam jechać. XD

Obóz miał być za 7 dni więc miałam szczęście że były jeszcze miejsca.
Nie mogąc myśleć o niczym inny.
Usiadłam do biurka i sama nie wiem czemu ale zaczęłam rysować wszystko co pamiętałam z obozu.
już po paru godzinach mój piokuj był zapełniony różnymi rysunkami. Domków, przyjaciół, lasu, ogniska, stołówki i Jakea. Większość kartek była zapełniona jego portretami. Nie wiem czemu ale coś przyciągało mnie do tego chłopaka. Nie mogłam już myśleć o niczym innym.

Gdy skończyłam rysować Dochodziła już 4.00 zaczęłam czuć się trochę zmęczona więc położyłam się spać.

Wtedy nie wiedziałam jeszcze...

co stanie się na tym obozie.

Hej Misiaki!
Wolicie częste krótsze rozdziały czy dłuższe ale rzadziej?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Like never beforeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz